piątek, 2 września 2016

Treningi wyścigowe 5



TEN SAM LINK PROWADZI DO PIĘCIU RÓŻNYCH TRENINGÓW! JEDŹ W DÓŁ A ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE WYPISANE W BOKSIE KONIA!



Trening wyścigowy

Koń: Iron Man, Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Szybkość

To nie był prosty dzień. Rano przyszli do nas młodzi, o wiele za młodzi jeźdźcy o nazwie dzieci. Cóż, czasem prowadziliśmy jazdy, raz na jakiś czas jak było więcej czasu. Blaze oczywiście twierdził, że nigdy ni ma czasu, ale cóż. Przynajmniej ktoś pojeździł na naszych kucykach. Oczywiście coś, co miało być odprężające, jak zwykle okazało się najbardziej wkurzające. Tylu błędów na raz jeszcze nigdy nie widziałam i każdego trzeba było upominać. Nigdy więcej… pewnie za miesiąc znów wpadnę na ten cudowny sposób.
Jeźdźcy prowadzili jeszcze rozgrzewkę, kiedy zjawiłam się ze swoją grupą, wreszcie nie spóźnieni! Tak więc siedzieliśmy i oglądaliśmy jak konie pracowały. Załapaliśmy się akurat na kilka minut kłusa, po których nastąpił bardzo krótki galop. Następnie znów kilka minut kłusa i aż dwadzieścia stępa, kiedy mogli nam je oddać. Z radością zabrałam Rusce moją kochaną diablicę Caviar’s Army. Siostra za to wzięła Americana z lekkim powątpieniem.
- Jest gigantyczny... Daleko stąd do ziemi – powiedziała niezbyt zadowolona, a Pharoah zaczął bardzo szybko przebierać nogami i podskakiwać, prezentując dodatkowo siłę. R musiała uwiesić się jego szyi, żeby nie spaść. – Boże zginę.
Mati dostał Dortmunda i widać, że ten wybór mu się podobał. Mackenzie oczywiście jechała na Memories. Carpe Diem trafił się Ellie. Marcus miał Overloada, a na ten dystans to był zdecydowanie trafiony koń. Ellen wzięła Eredina z cichym jękiem i szybko próbowała opanować atak agresji ogiera. Orb natomiast trafił się Amy. Jess’s Dream poszedł do Davida a Iron Man do Scotta.
Ciężko było zapakować niektóre z tych koni do bramki. Eredin spróbował ją nawet zaatakować, ale po kilku próbach z pomocą poprzednich jeźdźców udało nam się je zapakować. Zabrzmiał dźwięk o konie ruszyły.
Caviar’s trochę podskoczyła, tracąc cenny czas na początku i musząc się wysilić, żeby załapać się na ukochany początek stawki. A tam już mocno zaznaczyli swoją pozycję Eredin, Dortmund, Captain i Pharoah. W środku znaleźli się Memories, Iron Man (choć on bliżej początku), Orb i Carpe Diem. Na końcu za to, daleko za stawką jechał Jess’s Dream.
250 metrów za nami, 750 przed nami. Ruska zaklęła pod nosem, gdy tylko delikatnie pogoniła Pharoah. Dla naszego Faraona bowiem nawet najlżejsze dotkniecie podczas wyścigu, jest jak strzelenie pioruna. Poszedł do przodu jak burza, robiąc dwie długości między sobą a innymi końmi. Do środka zbliżył się delikatnie Jess’s Dream, ale jeszcze nie miał zamiaru atakować. Orb i Overload zajęli świetne pozycje do przejęcia kontroli nad wyścigiem. Patchen Memories zbliżyła się do początku stawki.
500 metrów przed nami 500 za nami. Pharoah zrobił kolejne dwie długości, ale był zagrożony. Mocno zaczęła go gonić Memories, która poszła do przodu bez żadnego ostrzeżenia. Przyspieszyłam Caviar, żeby zajęła lepszą pozycję, oczywiście Mati wpadł na to samo i nasze konie walczyły o dobre miejsce. Na przód wysunęli się Overload i Orb. Eredin miał dziś gorszy dzięń i nie najlepiej reagował na pomoce jeźdźca. Podobnie jak Iron Man, któremu jakby nie chciało się ścigać.
750 metrów za nami, 250 przed nami. Jess poleciał jak szalony, jednak o wiele lepiej działał tą taktyką na dłuższym dystansie. Bo tutaj dopadły go nasze krótkodystansowe gepardy. Pharoad zrównał się z Dortmundem i Caviar, jednak i oni nie mogli przegonić szybkościówek. Memories zajęła pierwsza dobre miejsce i z niego mocno atakowała, jednak zmęczyła się. W przeciwieństwie to lepiej gospodarującego energią Overloada, którego próbował dorwać Orb, ale poddał się po chwili. Overload i Memories przekroczyły równo linię mety.
Rozgalopowaliśmy konie, później jeszcze chwilę poprowadziliśmy je stępem, ale że czas nas gonił, rumaki musiały zadowolić się karuzelą.






Trening wyścigowy

Koń: Iron Man, Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Kondycja

Byłam właśnie ze szczoteczką w buzi, z połowicznie wyczyszczonymi zębami, kiedy do łazienki wpadła Ruska, kompletnie ignorując, że jestem w samym ręczniku.
- Blaze nas zabije! – Po chwili jednak zrezygnowała z paniki i spojrzała na mnie bardzo, bardzo, bardzo źle wróżącym wzrokiem. – No chyba że pokażesz mu się w tym stroju.
- Uważaj, bo ja cię tak wyszykuję do Aidena.
Widząc, że w odpowiedzi tylko wysunęła język i trzasnęła z teatralnym oburzeniem drzwiami, mogłam stwierdzić, że był remis.
Powodem, przez który mieliśmy tak mało czasu były oczywiście rewelacje tworzone przez Blaze’a. Teraz to my mieliśmy robić rozgrzewkę koniom, kiedy druga grupa jeźdźców weźmie na kryty tor inne konie. Niby wydajność pracy zwiększona, tylko, że nawet nie miałam czasu się umyć. Zaczynałam mocno żałować, że dałam Blaze’owi tę robotę.
- Spóźnienie! – krzyknęła Ruska, zastępując Blaze, gdy nasze grupa przyprowadziła przygotowane konie.
- Nie będę nawet komentował…
Oczywiście po chwili i tak skomentował.
My, już nie wzruszeni, wsiedliśmy na nasze rumaki. Ruska znowu, ku swej rozpaczy, dostała American Pharoah, bo stwierdziłam, że przecież dobrze sobie na nim radziła wczoraj, naprawdę! Ja za to wzięłam mojego kochanego Dortmunda, Mati z radością wziął Iron Mana. Carpe Diem trafił się Marcusowi. Scott dostał Caviar’s Army. Ellie wsiadła na Overloada. Mackenzie jak zwykle dostała Patchen Memories, choć marzyła by przejechać się na wielkim, wytrzymałym koniu. Niech gada z rodzicami, ja nie chcę zginąć. Ellen znów wsiadła na Eredina i dziś już się mniej jej stawiał. Amy z radością chwyciła za wodze Jess’s Dreama. A i David nie miał co narzekać z powodu Orba.
Rozgrzewka poszła szybko i sprawnie, bo uczeni doświadczeniem, zachowaliśmy duże dystanse między końmi. W przypadku Irona i Caviar baaaardzo duże. Stępowaliśmy przed około dwadzieścia minut, kiedy przyszedł czas na trochę kłusa. Szły nim żwawo przez kolejne piętnaście. Później krótka chwila stępa, by zaraz mogły rozciągnąć mięśnie w galopie. Nie trwał on jednak długo, nie chcieliśmy zmęczyć koni. Daliśmy im jeszcze pokłusować, a później stępować kolejne kilkanaście minut. Konie wyglądały na rozluźnione, dopóki nie stanęły przed bramkami. Zbiorowa panika to coś dla nas… American Pharoah wręcz tańczył przed swoją bramką. I o ile Blaze opanował Eredina i wrzucił go do start maszyny, tak z Faraonem nic wspólnego mieć nie chciał.
- Już raz się tak z nim użerałem. Nagle zapomniał o szacunku – westchnął i sobie poszedł.
Więc Ruska z pomocą stajennych, którzy znaleźli się w idealnym dla nas momencie, wstawiła w końcu gniadego do bramki.
Sekundę przed startem przypomniała jej tylko, że Pharoah może bardzo mocno wystartować, więc lepiej dobrze się zaprzeć. Posłuchała mojej rady a już po chwili konie ruszyły.
Dortmund w pięknym styl wybiegł z bramek i zajął sobie miejsce tuż na wysokości jeźdźca prowadzącego stawkę Pharoah. Równo z nim jechał Iron Man a na wysokości jego kłębu Caviar. Eredin był blisko zadu Dortmunda, a obok Hunta zajął pozycję Carpe Diem. Orb jechał w środku. Koniec za to okupowało naszych dwóch sprinterów – Overload i Patchen. Za nimi dopiero Jess, który mógł nas nieźle zaskoczyć.
500 metrów za nami, 1500 przed nami. Dużych różnic w stawce nie było. Pharoah spróbował uciec, ale Ruska zgrabnie go powstrzymała. W tym czasie Dortmund zrównał się z nim. Carpe Diem zbliżył się do początku, ale nie miał zamiaru atakować.
1000 metrów za nami, tyle samo przed nami. Iron Man wyprzedził i Dortmunda i Americana, robiąc całą długość przed nimi. Zaczął dyktować mocne tempo wyścigowi. Miał do tego możliwości, był na tyle wytrzymały, by dać radę. Pharoad znów delikatnie wyprzedził Dortmunda, któremu postanowiłam zachować siły na koniec. Eredin i Orb zajęli miejsca dobre do ataku. Carpe zrównał z Dortmundem.
1500 metrów za nami, 500 przed nami. Zaczęła się ostra walka o dominację. Choć Eredin i Orb zaatakowali mocno, ich bieg szybko zdławiła Caviar, sama zyskując przewagę. Jednak nasze konie nie dały jej powiedzieć ostatniego słowa. Iron Man teraz walczył z Americanem i Dortmundem. A po zewnętrznej biegł, niczym gepard, nasz Jess’s Dream. Jednak tym razem nie miał szans na wygraną. Z trudnej potyczki wydostał się w końcu American i zaczął pracować jak maszyna. Wyprzedził wszystkich o dwie długości.
Ruska uśmiechnęła się radośnie chyba szepnęła gniademu, że wcale nie jest taki zły. Wszyscy zadowoleni rozgalopowalismy i rozstępowaliśmy konie. A po ich rozsiodłaniu trzeba było się dalej brać do pracy.




Trening wyścigowy

Koń: Iron Man, Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Wytrzymałość
To był ten dzień, w którym moja siostrzyczka naprawdę nie chciała wstawać. Ale to tak strasznie, ciężko naprawdę. Mimo to siłą wywlokłam ją z łóżka i kazałam się naszykować. Nazwała mnie okrutną, no ale cóż. Blaze byłby bardziej okrutny.
Stawiliśmy się niezwykle wcześnie i trochę ręce nam opadły, gdy zobaczyliśmy jeźdźców na koniach, robiących im rozgrzewkę.
- Ale jak to…? – wydusiłam zdziwiona, załamana i pełna chęci mordu. W Rusce było tylko to ostatnie.
- Wczoraj to tak bardzo z waszą zdolnością szykowania się nie wypaliło, że wracamy do starego planu.
- I nic nam nie powiedziałeś!
- Nie spóźniliście się dzięki temu. Brawo. – Uśmiechnął się tylko triumfalnie, a ja razem z siostrą musiałam odliczać w głowie od zero do miliona. Bo dziesięć to było za mało.
Tak więc siedliśmy na trybunach, obserwując jak konie budziły się do życia stępem, później, już energiczniejsze, radośnie kłusowały, nie mogąc się doczekać zmiany chodu. Widzieliśmy jak podczas galopu silnie ruszają mięśniami. Aż w końcu zobaczyliśmy ich niezadowolenie, i w przypadku Eredina całkiem spory bunt, gdy musiały przejść do stępa. Po czterdziestu minutach wsiedliśmy na konie.
Wzięłam Jess’s Dreama, uwielbiałam go na takim dystansie. Mati nie mógł pozwolić na rozłączenie z Iron Manem, nawet dla Dortmunda, którego to wziął Marcus. Ruska najszybciej krzyknęła na imię Caviar’s Army, więc to ona ją dostała. Mackenzie wsiadła na Memories i chyba pogodziła się z tym, ż ejej sprintówka ma tylko dotrzeć do mety. Overload miał to samo zadanie pod Amy. Carpe Diem dostała Amy, Eredina natomiast Ellen, która całkiem nieźle radziła sobie z jego charakterkiem. Na Orba wsiadł Scott.
Gdy tylko konie zostały zapakowane do start maszyn, a my usłyszeliśmy dzwonek, ruszyliśmy. Oczywiście Jess usadowił się daleko za szarym końcem, spokojnie sobie jadąc i ładując swój napęd nadświetlny. Za to z przodu trwała zażarta walka o pierwsze miejsce. Skończyło się tym, że tempo wyścigu dyktowała Caviar pod zachwyconą Ruską, na której wysokości siedział Iron Man. Z kolei na wysokości jeźdźca Iron Mana był Dortmund, obok niego American. Niedaleko za nim czaił się Carpe Diem z Eredinem. Orb zajał dla siebie środek. A na końcu Overload i Memories.
500 metrów za nami, 2500 przed nami. Jess nawet nie starał się atakować, ale czułam z każdym krokiem, jak zbierał w sobie siły i przygotowywał się do skoku w nadświetlną. Caviar’s utwierdziła swoją pozycję, zdobywając pół długości przewagi i dyktując tempo. Iron Man się trochę wycofał, zapewne Mati szykował go na finisz. Dortmund za to przejał jego miejsce jako drugi koń wyścigu, ale także pozostawał przyczajony. Eredin zrównał z Ironem, a Orb już szukał dobrej pozycji na zewnętrznej.
1500 metrów przed nami, 1500 za nami. Caviar’s umocniła się na swoim miejscu, zdobywając cztery długości przewagi. Gdyby trzymała tak do końca wyścigu, mogłaby być dużym zagrożeniem dla Jessa. Koń mógłby nie zdążyć jej dogonić. Trzeba było zadziałaś taktycznie. Przybliżyłam go do Overloada i Memories o dwie długości, mając nadzieję, że to wystarczy. Eredin zrównał z Dortmundem, Orb wysuwał się do przodu niespiesznie, ale skutecznie. Carpe Diem wyglądał na przygotowanego na finiszowanie, dostał wolny kawałek toru, którego zacięcie pilnował.
2500 metrów za nami, 500 metrów przed nami. To był ten moment, oddałam Jessowi wodze a ten od razu zmienił nastawienie. Z czujnego i szykującego się, natychmiast przeszedł w stan gotowości. Jego ciało zaczęło być niczym sprężyna, wyrzucając go coraz szybciej i dalej. Mięśnie pracowały tak szybko i z taką siła, że bałam się o jego zdrowie. A on tylko liczył kolejne konie, zdobywając coraz wyższe pozycje po zewnętrznej. Aż w końcu zrównał się z Caviar. Ruska walczyła dzielnie, ale Jess miał jeszcze trochę hipernapędu i przekroczył linię mety z długością na karku. Niewiarygodnie szybko pojawił się Carpe, który chciał walczyć z Army o pozycję, ale dziewczyny mu się nie dały. Zacięty ból więc przyszło kasztankowi stoczyć z Iron Manem, aż przekroczyli metę równocześnie.
Pochwaliłam Jessa, nie mogąc uwierzyć w jego możliwości, czy w ogóle istnienie. Ruska także była bardzo zadowolona z Caviar. Rozgalopowalismy i rozstępowaliśmy konie, a następnie każdemu daliśmy bonusową marchewkę, tak żeby Blaze nie widział.




Trening wyścigowy

Koń: Iron Man, Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Melody, Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Starty

Zgodnie z tradycją na taki trening przyszłam z kawą dla siebie i Blaze. Oparliśmy się o barierkę, czekając, aż pierwsza para zapakuje się do bramek.
- Myślałem, że zrywasz z kawą.
- Przez ciebie nie mogę! – zaśmiałam się z udawanym wyrzutem.
Ale już nie mieliśmy czasu na rozmowę. Czas przyszedł na starty w odciążeniu. Patchen Memories z Mackenzie i Overload z Melody właśnie mieli ruszać. Wystartowali bardzo gładko, skacząc do przodu, więc można ich było puścić dalej. Kolejna para to Eredin z Marcudem i Orb z Ellie. Orb już za pierwszym razem ładnie wystartował, więc w nagrodę mógł biec. Problem pojawił się przy Eredinie, który dopiero z trzecią próbą wyskoczył przed siebie. Iron Man jak zwykle był pod Matim, za to Dortmunda złapała Ellen, usatysfakcjonowana tym faktem. Oba konie czując już na samym starcie odciążenie, radośnie wyskoczyły. Lecz za drugim razem szybko przypomniały sobie zasady i ładnie wybiegły z bramek. Carpe Diem dosiadała Amy, za to American Pharoah wziął Scott. Chłopak jak widać nie spodziewał się takiej wyskakującej maszyny i omal nie spadł z gniadego. Podczas gdy Karpuś pięknie pobiegł i mógł zostać nagrodzony. Pharoah jeszcze kilka razy musiał startować od nowa, co chwila buntując się, że nie może biec. Jednak za piątym razem wreszcie załapał i Scott mógł mu pozwolić biec. Ostatnią parą była Caviar’s Army z Ruską i Jess’s Dream z Davidem. Jess nie miał problemu ze startem, zawsze wypadał powoli i płynnie, ze względu na swoją taktykę. Caviar’s za to potrzebowała drugiego powtórzenia, żeby wszystko poszło dobrze. Jak widać za pierwszym razem zapomniała, że się nie skacze przy startach, no cóż. Ruska miała przynajmniej emocje.




Trening wyścigowy

Koń: Iron Man, Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Melody, Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Finisze

Po południu przyprowadziłam na tor Blue na smyczy, który wyraźnie się z tego cieszył i patrzył wzrokiem, mówiącym, że też chce pobiegać. Blaze tylko nie mógł uwierzyć, że przyprowadziłam geparda, ale w końcu się z nim oswoił. Dopiero kiedy okazało się, że nie chce go zjeść, nawet gdy wsadził mu rękę do pyska.
Iron Man z Matim jechali pierwsi. Koń miał wyraźnie dobry dzień bo włączał turbo na każdym z  trzech udawanych finiszy. Dobrze reagował na pomoce i szybko ze zwykłego tempa zbierał się do pędu. Dortmund jak zwykle chciał nas wszystkich olśnić. A Melody postanowiła mu to ułatwić dobrymi pomocami, duet błyszczał przy każdym znaczniku pięćsetki. Carpe Diem jechał pod Ellie i miał zły nastrój. Nie wiadomo co się stało, ale zdecydowanie wytrąciło go to z rytmu i nie umiał się skupić na torze. Dopiero ostatnia pięćsetka w jego wykonaniu nie była zła. Overload stworzył duet z Marcusem. Sprinter pokazał się ze swojej iście gepardziej strony. I choć na 1500 już nie miał siły finiszować, tak dwa poprzednie poszły mu znakomicie. Podobnie było w przypadku Patchen Memories z Mackenzie na grzbiecie. Pierwsze dwa znaczniki świetne mocny, szybki finisz. Na trzecim sprinterce zabrakło sił. Eredin i Ellen znów stworzyli zespół. I trzeba przyznać, ze dziewczyna nieźle konia pogoniła. Verrazano sprężał się za każdym razem, gdy tylko dawała mu do zrozumienia, że czas na któryś z trzech finiszów. Osiągnął świetny czas. Orb i Amy dogadali się ze sobą, co było widać po ich współpracy. Niewymuszona i naturalna. A gniady ogier chętny do ładnego finiszu. Może nie biegł dziś najlepiej, wydawał się jakis zmęczony, to na pewno dawał dużo nadziei na lepszy dzień. Nasza maszyna Pharoah pod Dawidem dała z siebie wszystko. Ogier pracował jak jakaś lokomotywa. Gdy tylko zaskoczył całe jego ciało było nastawione na jedno, pokonanie wszystkich możliwych prędkości. Każdy z jego finiszy był fenomenalny. Caviar’s i Ruska ostatnio często ze sobą pracowały i widać, że dziewczyny się już poznały. Army bardzo dobrze wykonywała każdy finisz, naprawdę tworząc świetne prędkości i osiągając imponujący czas. Jednak nikt nie mógł pobić Jess’s Dreama. Scott niesamowicie się cieszył, że go dostał. Koń był stworzony do, wręcz niemożliwych, finiszy. I tym razem zaprezentował nam pełną potęgę swojego nadświetlnego na każdym z trzech wymuszonych finiszy.

Konie z treningu na trening stawały się coraz lepsze. Widać było, że do sprawy podchodzą coraz mocniej taktycznie, nie tylko szybkościowo. To bardzo dobry znak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz