TEN SAM LINK PROWADZI DO PIĘCIU RÓŻNYCH TRENINGÓW! JEDŹ W DÓŁ A ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE WYPISANE W BOKSIE KONIA!
Trening wyścigowy
Koń: Iron Man,
Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American
Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Ja (Detalli),
Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Szybkość
To
nie był prosty dzień. Rano przyszli do nas młodzi, o wiele za młodzi jeźdźcy o
nazwie dzieci. Cóż, czasem prowadziliśmy jazdy, raz na jakiś czas jak było
więcej czasu. Blaze oczywiście twierdził, że nigdy ni ma czasu, ale cóż.
Przynajmniej ktoś pojeździł na naszych kucykach. Oczywiście coś, co miało być
odprężające, jak zwykle okazało się najbardziej wkurzające. Tylu błędów na raz
jeszcze nigdy nie widziałam i każdego trzeba było upominać. Nigdy więcej… pewnie
za miesiąc znów wpadnę na ten cudowny sposób.
Jeźdźcy
prowadzili jeszcze rozgrzewkę, kiedy zjawiłam się ze swoją grupą, wreszcie nie
spóźnieni! Tak więc siedzieliśmy i oglądaliśmy jak konie pracowały. Załapaliśmy
się akurat na kilka minut kłusa, po których nastąpił bardzo krótki galop.
Następnie znów kilka minut kłusa i aż dwadzieścia stępa, kiedy mogli nam je
oddać. Z radością zabrałam Rusce moją kochaną diablicę Caviar’s Army. Siostra
za to wzięła Americana z lekkim powątpieniem.
-
Jest gigantyczny... Daleko stąd do ziemi – powiedziała niezbyt zadowolona, a
Pharoah zaczął bardzo szybko przebierać nogami i podskakiwać, prezentując
dodatkowo siłę. R musiała uwiesić się jego szyi, żeby nie spaść. – Boże zginę.
Mati
dostał Dortmunda i widać, że ten wybór mu się podobał. Mackenzie oczywiście jechała
na Memories. Carpe Diem trafił się Ellie. Marcus miał Overloada, a na ten
dystans to był zdecydowanie trafiony koń. Ellen wzięła Eredina z cichym jękiem
i szybko próbowała opanować atak agresji ogiera. Orb natomiast trafił się Amy.
Jess’s Dream poszedł do Davida a Iron Man do Scotta.
Ciężko
było zapakować niektóre z tych koni do bramki. Eredin spróbował ją nawet
zaatakować, ale po kilku próbach z pomocą poprzednich jeźdźców udało nam się je
zapakować. Zabrzmiał dźwięk o konie ruszyły.
Caviar’s
trochę podskoczyła, tracąc cenny czas na początku i musząc się wysilić, żeby
załapać się na ukochany początek stawki. A tam już mocno zaznaczyli swoją
pozycję Eredin, Dortmund, Captain i Pharoah. W środku znaleźli się Memories,
Iron Man (choć on bliżej początku), Orb i Carpe Diem. Na końcu za to, daleko za
stawką jechał Jess’s Dream.
250
metrów za nami, 750 przed nami. Ruska zaklęła pod nosem, gdy tylko delikatnie
pogoniła Pharoah. Dla naszego Faraona bowiem nawet najlżejsze dotkniecie
podczas wyścigu, jest jak strzelenie pioruna. Poszedł do przodu jak burza,
robiąc dwie długości między sobą a innymi końmi. Do środka zbliżył się
delikatnie Jess’s Dream, ale jeszcze nie miał zamiaru atakować. Orb i Overload
zajęli świetne pozycje do przejęcia kontroli nad wyścigiem. Patchen Memories
zbliżyła się do początku stawki.
500
metrów przed nami 500 za nami. Pharoah zrobił kolejne dwie długości, ale był
zagrożony. Mocno zaczęła go gonić Memories, która poszła do przodu bez żadnego
ostrzeżenia. Przyspieszyłam Caviar, żeby zajęła lepszą pozycję, oczywiście Mati
wpadł na to samo i nasze konie walczyły o dobre miejsce. Na przód wysunęli się
Overload i Orb. Eredin miał dziś gorszy dzięń i nie najlepiej reagował na
pomoce jeźdźca. Podobnie jak Iron Man, któremu jakby nie chciało się ścigać.
750
metrów za nami, 250 przed nami. Jess poleciał jak szalony, jednak o wiele
lepiej działał tą taktyką na dłuższym dystansie. Bo tutaj dopadły go nasze
krótkodystansowe gepardy. Pharoad zrównał się z Dortmundem i Caviar, jednak i
oni nie mogli przegonić szybkościówek. Memories zajęła pierwsza dobre miejsce i
z niego mocno atakowała, jednak zmęczyła się. W przeciwieństwie to lepiej
gospodarującego energią Overloada, którego próbował dorwać Orb, ale poddał się
po chwili. Overload i Memories przekroczyły równo linię mety.
Rozgalopowaliśmy
konie, później jeszcze chwilę poprowadziliśmy je stępem, ale że czas nas gonił,
rumaki musiały zadowolić się karuzelą.
Trening
wyścigowy
Koń: Iron Man,
Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American
Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Ja (Detalli),
Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Kondycja
Byłam
właśnie ze szczoteczką w buzi, z połowicznie wyczyszczonymi zębami, kiedy do
łazienki wpadła Ruska, kompletnie ignorując, że jestem w samym ręczniku.
-
Blaze nas zabije! – Po chwili jednak zrezygnowała z paniki i spojrzała na mnie
bardzo, bardzo, bardzo źle wróżącym wzrokiem. – No chyba że pokażesz mu się w
tym stroju.
-
Uważaj, bo ja cię tak wyszykuję do Aidena.
Widząc,
że w odpowiedzi tylko wysunęła język i trzasnęła z teatralnym oburzeniem
drzwiami, mogłam stwierdzić, że był remis.
Powodem,
przez który mieliśmy tak mało czasu były oczywiście rewelacje tworzone przez Blaze’a.
Teraz to my mieliśmy robić rozgrzewkę koniom, kiedy druga grupa jeźdźców weźmie
na kryty tor inne konie. Niby wydajność pracy zwiększona, tylko, że nawet nie
miałam czasu się umyć. Zaczynałam mocno żałować, że dałam Blaze’owi tę robotę.
-
Spóźnienie! – krzyknęła Ruska, zastępując Blaze, gdy nasze grupa przyprowadziła
przygotowane konie.
-
Nie będę nawet komentował…
Oczywiście
po chwili i tak skomentował.
My,
już nie wzruszeni, wsiedliśmy na nasze rumaki. Ruska znowu, ku swej rozpaczy,
dostała American Pharoah, bo stwierdziłam, że przecież dobrze sobie na nim
radziła wczoraj, naprawdę! Ja za to wzięłam mojego kochanego Dortmunda, Mati z
radością wziął Iron Mana. Carpe Diem trafił się Marcusowi. Scott dostał Caviar’s
Army. Ellie wsiadła na Overloada. Mackenzie jak zwykle dostała Patchen
Memories, choć marzyła by przejechać się na wielkim, wytrzymałym koniu. Niech
gada z rodzicami, ja nie chcę zginąć. Ellen znów wsiadła na Eredina i dziś już się
mniej jej stawiał. Amy z radością chwyciła za wodze Jess’s Dreama. A i David
nie miał co narzekać z powodu Orba.
Rozgrzewka
poszła szybko i sprawnie, bo uczeni doświadczeniem, zachowaliśmy duże dystanse
między końmi. W przypadku Irona i Caviar baaaardzo duże. Stępowaliśmy przed około
dwadzieścia minut, kiedy przyszedł czas na trochę kłusa. Szły nim żwawo przez
kolejne piętnaście. Później krótka chwila stępa, by zaraz mogły rozciągnąć
mięśnie w galopie. Nie trwał on jednak długo, nie chcieliśmy zmęczyć koni.
Daliśmy im jeszcze pokłusować, a później stępować kolejne kilkanaście minut.
Konie wyglądały na rozluźnione, dopóki nie stanęły przed bramkami. Zbiorowa
panika to coś dla nas… American Pharoah wręcz tańczył przed swoją bramką. I o
ile Blaze opanował Eredina i wrzucił go do start maszyny, tak z Faraonem nic
wspólnego mieć nie chciał.
-
Już raz się tak z nim użerałem. Nagle zapomniał o szacunku – westchnął i sobie
poszedł.
Więc
Ruska z pomocą stajennych, którzy znaleźli się w idealnym dla nas momencie,
wstawiła w końcu gniadego do bramki.
Sekundę
przed startem przypomniała jej tylko, że Pharoah może bardzo mocno wystartować,
więc lepiej dobrze się zaprzeć. Posłuchała mojej rady a już po chwili konie
ruszyły.
Dortmund
w pięknym styl wybiegł z bramek i zajął sobie miejsce tuż na wysokości jeźdźca
prowadzącego stawkę Pharoah. Równo z nim jechał Iron Man a na wysokości jego kłębu
Caviar. Eredin był blisko zadu Dortmunda, a obok Hunta zajął pozycję Carpe
Diem. Orb jechał w środku. Koniec za to okupowało naszych dwóch sprinterów –
Overload i Patchen. Za nimi dopiero Jess, który mógł nas nieźle zaskoczyć.
500
metrów za nami, 1500 przed nami. Dużych różnic w stawce nie było. Pharoah
spróbował uciec, ale Ruska zgrabnie go powstrzymała. W tym czasie Dortmund
zrównał się z nim. Carpe Diem zbliżył się do początku, ale nie miał zamiaru
atakować.
1000
metrów za nami, tyle samo przed nami. Iron Man wyprzedził i Dortmunda i
Americana, robiąc całą długość przed nimi. Zaczął dyktować mocne tempo
wyścigowi. Miał do tego możliwości, był na tyle wytrzymały, by dać radę.
Pharoad znów delikatnie wyprzedził Dortmunda, któremu postanowiłam zachować
siły na koniec. Eredin i Orb zajęli miejsca dobre do ataku. Carpe zrównał z
Dortmundem.
1500
metrów za nami, 500 przed nami. Zaczęła się ostra walka o dominację. Choć
Eredin i Orb zaatakowali mocno, ich bieg szybko zdławiła Caviar, sama zyskując
przewagę. Jednak nasze konie nie dały jej powiedzieć ostatniego słowa. Iron Man
teraz walczył z Americanem i Dortmundem. A po zewnętrznej biegł, niczym gepard,
nasz Jess’s Dream. Jednak tym razem nie miał szans na wygraną. Z trudnej
potyczki wydostał się w końcu American i zaczął pracować jak maszyna.
Wyprzedził wszystkich o dwie długości.
Ruska
uśmiechnęła się radośnie chyba szepnęła gniademu, że wcale nie jest taki zły.
Wszyscy zadowoleni rozgalopowalismy i rozstępowaliśmy konie. A po ich
rozsiodłaniu trzeba było się dalej brać do pracy.
Trening
wyścigowy
Koń: Iron Man,
Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American
Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Ja (Detalli),
Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Wytrzymałość
To
był ten dzień, w którym moja siostrzyczka naprawdę nie chciała wstawać. Ale to
tak strasznie, ciężko naprawdę. Mimo to siłą wywlokłam ją z łóżka i kazałam się
naszykować. Nazwała mnie okrutną, no ale cóż. Blaze byłby bardziej okrutny.
Stawiliśmy
się niezwykle wcześnie i trochę ręce nam opadły, gdy zobaczyliśmy jeźdźców na
koniach, robiących im rozgrzewkę.
-
Ale jak to…? – wydusiłam zdziwiona, załamana i pełna chęci mordu. W Rusce było
tylko to ostatnie.
-
Wczoraj to tak bardzo z waszą zdolnością szykowania się nie wypaliło, że
wracamy do starego planu.
-
I nic nam nie powiedziałeś!
-
Nie spóźniliście się dzięki temu. Brawo. – Uśmiechnął się tylko triumfalnie, a
ja razem z siostrą musiałam odliczać w głowie od zero do miliona. Bo dziesięć
to było za mało.
Tak
więc siedliśmy na trybunach, obserwując jak konie budziły się do życia stępem,
później, już energiczniejsze, radośnie kłusowały, nie mogąc się doczekać zmiany
chodu. Widzieliśmy jak podczas galopu silnie ruszają mięśniami. Aż w końcu
zobaczyliśmy ich niezadowolenie, i w przypadku Eredina całkiem spory bunt, gdy
musiały przejść do stępa. Po czterdziestu minutach wsiedliśmy na konie.
Wzięłam
Jess’s Dreama, uwielbiałam go na takim dystansie. Mati nie mógł pozwolić na
rozłączenie z Iron Manem, nawet dla Dortmunda, którego to wziął Marcus. Ruska
najszybciej krzyknęła na imię Caviar’s Army, więc to ona ją dostała. Mackenzie
wsiadła na Memories i chyba pogodziła się z tym, ż ejej sprintówka ma tylko
dotrzeć do mety. Overload miał to samo zadanie pod Amy. Carpe Diem dostała Amy,
Eredina natomiast Ellen, która całkiem nieźle radziła sobie z jego
charakterkiem. Na Orba wsiadł Scott.
Gdy
tylko konie zostały zapakowane do start maszyn, a my usłyszeliśmy dzwonek,
ruszyliśmy. Oczywiście Jess usadowił się daleko za szarym końcem, spokojnie
sobie jadąc i ładując swój napęd nadświetlny. Za to z przodu trwała zażarta
walka o pierwsze miejsce. Skończyło się tym, że tempo wyścigu dyktowała Caviar
pod zachwyconą Ruską, na której wysokości siedział Iron Man. Z kolei na wysokości
jeźdźca Iron Mana był Dortmund, obok niego American. Niedaleko za nim czaił się
Carpe Diem z Eredinem. Orb zajał dla siebie środek. A na końcu Overload i
Memories.
500
metrów za nami, 2500 przed nami. Jess nawet nie starał się atakować, ale czułam
z każdym krokiem, jak zbierał w sobie siły i przygotowywał się do skoku w
nadświetlną. Caviar’s utwierdziła swoją pozycję, zdobywając pół długości
przewagi i dyktując tempo. Iron Man się trochę wycofał, zapewne Mati szykował
go na finisz. Dortmund za to przejał jego miejsce jako drugi koń wyścigu, ale
także pozostawał przyczajony. Eredin zrównał z Ironem, a Orb już szukał dobrej
pozycji na zewnętrznej.
1500
metrów przed nami, 1500 za nami. Caviar’s umocniła się na swoim miejscu,
zdobywając cztery długości przewagi. Gdyby trzymała tak do końca wyścigu,
mogłaby być dużym zagrożeniem dla Jessa. Koń mógłby nie zdążyć jej dogonić.
Trzeba było zadziałaś taktycznie. Przybliżyłam go do Overloada i Memories o
dwie długości, mając nadzieję, że to wystarczy. Eredin zrównał z Dortmundem,
Orb wysuwał się do przodu niespiesznie, ale skutecznie. Carpe Diem wyglądał na
przygotowanego na finiszowanie, dostał wolny kawałek toru, którego zacięcie
pilnował.
2500
metrów za nami, 500 metrów przed nami. To był ten moment, oddałam Jessowi wodze
a ten od razu zmienił nastawienie. Z czujnego i szykującego się, natychmiast
przeszedł w stan gotowości. Jego ciało zaczęło być niczym sprężyna, wyrzucając go
coraz szybciej i dalej. Mięśnie pracowały tak szybko i z taką siła, że bałam
się o jego zdrowie. A on tylko liczył kolejne konie, zdobywając coraz wyższe
pozycje po zewnętrznej. Aż w końcu zrównał się z Caviar. Ruska walczyła
dzielnie, ale Jess miał jeszcze trochę hipernapędu i przekroczył linię mety z
długością na karku. Niewiarygodnie szybko pojawił się Carpe, który chciał
walczyć z Army o pozycję, ale dziewczyny mu się nie dały. Zacięty ból więc
przyszło kasztankowi stoczyć z Iron Manem, aż przekroczyli metę równocześnie.
Pochwaliłam
Jessa, nie mogąc uwierzyć w jego możliwości, czy w ogóle istnienie. Ruska także
była bardzo zadowolona z Caviar. Rozgalopowalismy i rozstępowaliśmy konie, a
następnie każdemu daliśmy bonusową marchewkę, tak żeby Blaze nie widział.
Trening
wyścigowy
Koń: Iron Man,
Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American
Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Melody,
Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Starty
Zgodnie
z tradycją na taki trening przyszłam z kawą dla siebie i Blaze. Oparliśmy się o
barierkę, czekając, aż pierwsza para zapakuje się do bramek.
-
Myślałem, że zrywasz z kawą.
-
Przez ciebie nie mogę! – zaśmiałam się z udawanym wyrzutem.
Ale
już nie mieliśmy czasu na rozmowę. Czas przyszedł na starty w odciążeniu.
Patchen Memories z Mackenzie i Overload z Melody właśnie mieli ruszać.
Wystartowali bardzo gładko, skacząc do przodu, więc można ich było puścić
dalej. Kolejna para to Eredin z Marcudem i Orb z Ellie. Orb już za pierwszym
razem ładnie wystartował, więc w nagrodę mógł biec. Problem pojawił się przy
Eredinie, który dopiero z trzecią próbą wyskoczył przed siebie. Iron Man jak
zwykle był pod Matim, za to Dortmunda złapała Ellen, usatysfakcjonowana tym
faktem. Oba konie czując już na samym starcie odciążenie, radośnie wyskoczyły.
Lecz za drugim razem szybko przypomniały sobie zasady i ładnie wybiegły z
bramek. Carpe Diem dosiadała Amy, za to American Pharoah wziął Scott. Chłopak
jak widać nie spodziewał się takiej wyskakującej maszyny i omal nie spadł z
gniadego. Podczas gdy Karpuś pięknie pobiegł i mógł zostać nagrodzony. Pharoah
jeszcze kilka razy musiał startować od nowa, co chwila buntując się, że nie
może biec. Jednak za piątym razem wreszcie załapał i Scott mógł mu pozwolić
biec. Ostatnią parą była Caviar’s Army z Ruską i Jess’s Dream z Davidem. Jess
nie miał problemu ze startem, zawsze wypadał powoli i płynnie, ze względu na
swoją taktykę. Caviar’s za to potrzebowała drugiego powtórzenia, żeby wszystko
poszło dobrze. Jak widać za pierwszym razem zapomniała, że się nie skacze przy
startach, no cóż. Ruska miała przynajmniej emocje.
Trening
wyścigowy
Koń: Iron Man,
Dortmund, Carpe Diem, Overload, Eredin, Orb, Patchen Memories, American
Pharoah, Caviar’s Army, Jess’s Dream
Jeździec: Melody,
Mateusz, Ellie, Mackenzie, Marcus, Ellen, Amy, David, Scott, Ruska
Na co: Finisze
Po
południu przyprowadziłam na tor Blue na smyczy, który wyraźnie się z tego
cieszył i patrzył wzrokiem, mówiącym, że też chce pobiegać. Blaze tylko nie
mógł uwierzyć, że przyprowadziłam geparda, ale w końcu się z nim oswoił. Dopiero
kiedy okazało się, że nie chce go zjeść, nawet gdy wsadził mu rękę do pyska.
Iron
Man z Matim jechali pierwsi. Koń miał wyraźnie dobry dzień bo włączał turbo na
każdym z trzech udawanych finiszy. Dobrze
reagował na pomoce i szybko ze zwykłego tempa zbierał się do pędu. Dortmund jak
zwykle chciał nas wszystkich olśnić. A Melody postanowiła mu to ułatwić dobrymi
pomocami, duet błyszczał przy każdym znaczniku pięćsetki. Carpe Diem jechał pod
Ellie i miał zły nastrój. Nie wiadomo co się stało, ale zdecydowanie wytrąciło
go to z rytmu i nie umiał się skupić na torze. Dopiero ostatnia pięćsetka w
jego wykonaniu nie była zła. Overload stworzył duet z Marcusem. Sprinter
pokazał się ze swojej iście gepardziej strony. I choć na 1500 już nie miał siły
finiszować, tak dwa poprzednie poszły mu znakomicie. Podobnie było w przypadku
Patchen Memories z Mackenzie na grzbiecie. Pierwsze dwa znaczniki świetne
mocny, szybki finisz. Na trzecim sprinterce zabrakło sił. Eredin i Ellen znów
stworzyli zespół. I trzeba przyznać, ze dziewczyna nieźle konia pogoniła. Verrazano
sprężał się za każdym razem, gdy tylko dawała mu do zrozumienia, że czas na
któryś z trzech finiszów. Osiągnął świetny czas. Orb i Amy dogadali się ze
sobą, co było widać po ich współpracy. Niewymuszona i naturalna. A gniady ogier
chętny do ładnego finiszu. Może nie biegł dziś najlepiej, wydawał się jakis
zmęczony, to na pewno dawał dużo nadziei na lepszy dzień. Nasza maszyna Pharoah
pod Dawidem dała z siebie wszystko. Ogier pracował jak jakaś lokomotywa. Gdy
tylko zaskoczył całe jego ciało było nastawione na jedno, pokonanie wszystkich
możliwych prędkości. Każdy z jego finiszy był fenomenalny. Caviar’s i Ruska
ostatnio często ze sobą pracowały i widać, że dziewczyny się już poznały. Army
bardzo dobrze wykonywała każdy finisz, naprawdę tworząc świetne prędkości i
osiągając imponujący czas. Jednak nikt nie mógł pobić Jess’s Dreama. Scott niesamowicie
się cieszył, że go dostał. Koń był stworzony do, wręcz niemożliwych, finiszy. I
tym razem zaprezentował nam pełną potęgę swojego nadświetlnego na każdym z
trzech wymuszonych finiszy.
Konie
z treningu na trening stawały się coraz lepsze. Widać było, że do sprawy
podchodzą coraz mocniej taktycznie, nie tylko szybkościowo. To bardzo dobry
znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz