TEN SAM LINK PROWADZI DO SZEŚCIU RÓŻNYCH TRENINGÓW! JEDŹ W DÓŁ A ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE WYPISANE W BOKSIE KONIA!
Trening
crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto,
*R-Star
Jeździec: Ja (Detalli),
Mateusz, Amy
Na co: Szybkość
Z
samego rana wzięliśmy konie na tor crossowy. Rozgrzewkę przeprowadziliśmy w
trakcie jazdy tam. Konie bardzo chętnie szły, widząc przed sobą rozległe
tereny. Rozgrzewka przebiegła szybko i bez problemów, a przed nami rozpostarł
się widok na wiele crossowych tras. Byliśmy gotowi.
Pierwsza
zaczęła R-Star z Amy, bo bardzo się już niecierpliwiła. Ruszyły pewnie i od
razu czekało je sunken road. Klacz w bardzo dobrym, szybkim rytmie przeskoczyła
nad kłodą, następnie zeskoczyła z blankietu do wody. W niej kilka taktów
szybkiego galopu bez zmiany tempa, wyskok na blankiet i skok przez hydrę. Klacz
pokonała sunken bardzo szybko i nie zgubiła rytmu. Następne było podgalopowanie
po niską ale bardzo rozciągniętą górkę, a w trakcie jej przejeżdżania potrójna
ciągła z kłód. Następnie zeskok w dół i ostatnia hydra. Klacz była świetna,
gnała przez cały tor nie zmieniając prędkości.
Następnie
był Mati i Mefisto. Konik chciał ruszyć czym prędzej, a chłopak nie zamierzał
go powstrzymywać. Ogier ruszył pewnie. W pierwszej części sunken road utrzymał
genialny rytm, problem pojawił się jednak w wodzie, gdy koń zwolnił i musiał
nadrabiać czas na lądzie, przez co omal nie zahaczył o hydrę. W galopie pod
górkę znowu zebrał się do bardzo szybkiego tempa i nie stracił go na ciągłej.
Także po zeskoku i skoku przez hydrę nadal utrzymywał swietne, szybkie tempo.
Jako
ostatni startowaliśmy Angemon i ja. Nawet nie musiałam poganiać konia, sam
włączył w sobie tryb wyścigowca. Na całym sunken utrzymał świetny, szybki
galop. W galopie pod górkę także nie miał problemu. Nie stracił rytmu mimo
potrójnej. Po zeskoku nawet bardziej przyspieszył i w świetnym stylu pokonał
hydrę.
Rozstępowaliśmy
konie na spacerze i zaprowadziliśmy je na padok.
Trening
crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto,
*R-Star, *Len Tao
Jeździec: Ja (Detalli),
Mateusz, Amy, Richard
Na co: Wytrzymałość
Wieczorem
było tak przyjemnie, że stwierdziliśmy, że jeszcze raz pojedziemy na tor
crossowy. Tym razem z Lenem. Tak jak zwykle rozgrzewka zajęła nam całą drogę na
tor corssowy, a konie, widząc wolną przestrzeń, wykonywały ją chętnie.
Pierwsza
była R-Star z Amy, nasza zniecierpliwiona księżniczka. Ruszyły pewnie, ale nie
tak szybko jak rano, chociaż R próbowała. Najpierw sunken road z kłodę,
blankietem do wody, trzema przeszkodami w wodzie, blankietem z wody i hydrą. Klacz
miała trudności z wyskokami z wody, nieźle ją zmęczyły, a to nawet nie połowa
trasy. Tuż po pokonaniu sunken czekał ją wjazd na schody złożone z sześciu
stopni. Po wjechaniu na nie od razu zeskok, podwójna z kłód i stromy wjazd pod
górkę, by na samym szczycie skoczyć nad hydrą a później zjechać i dogalopować
do mety. Przy wjeździe pod górkę klacz już ledwo biegła i ledwo oddała ten
skok, ale udało jej się dotrzeć do mety.
Następnie
był Mati i Mefisto. Koń świetnie sobie poradził na sunken. Nie stracił tempa i
mocno się wybijał nad wodne przeszkody, ale przy schodach już zaczął się
męczyć. Mimo to starał się jak najlepiej rozłożyć siły. Nie pomogła mu w tym
podwójna z kłód, ani tym bardziej wjazd pod górkę. Po wykonaniu skoku na
szczycie był tak zmęczony, że ledwo zgalopował do mety.
Kolejny
byli Len Tao i Richard. Ogier miał już za sobą kilka startów i był w niezłej
kondycji. Na sunken wpadł w dobry, spokojny rytm. Mocno wybijał się nad
przeszkody, a po przejechaniu wody bez problemu skoczył nad hydrą. Na schodach bardzo
dobrze rozłożył swoje siły, więc z energią skakał nawet nad podwójną. Jednak
przy wjeździe pod górkę trochę osłabł. Mimo to wykonał bardzo dobry skok i
dojechał do mety.
Jako
ostatni startowaliśmy Angemon i ja. Przytrzymałam go mocno, żeby nie pozwolił sobie
na zbyt duże rozpędzanie się. Prowadziłam go spokojnym galopem przez sunken,
dodając łydkę tylko przy najeździe na przeszkodę, żeby mu się łatwiej było
wybić. Na schodach poradził sobie dobrze, ale po ich przejechaniu było widać,
że jest bardzo zmęczony. Skoczył nieźle nad dwiema kłodami, ale bałam się, że
nie da rady podgalopować pod górkę. On jednak rozwiał jego obawy i, mimo
niezłego zmęczenia, pokonał cały tor.
Gdy
tylko rozstępowaliśmy konie i zaprowadziliśmy je do stajni, zrobiliśmy im
przyjemny prysznic a następnie do boksów.
Trening
crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto,
*R-Star
Jeździec: Ja (Detalli),
Mateusz, Amy
Na co: Trudność
przeszkód
I przeszkoda: dziupla
II przeszkoda: wąski
front
III przeszkoda: sunken
road z wysokimi hydrami
IV: przeszkoda: coffin
między dwoma hydrami
V przeszkoda: stół
Następnego
dnia także wzięliśmy konie na trening crossowy, tym razem trudność przeszkód.
Konie szły rozbudzone, w przeciwieństwie do nas. Ale piąta rano to dla ludzi
naprawdę kiepska godzina na trening. Najważniejsze jednak że wierzchowce dobrze
się czuły i chciały współpracować. Rozgrzewka w czasie drogi na tor jeszcze
bardziej je rozbudziła, jednak my – biedni, uciemiężeni jeźdźcy nadal
pozostaliśmy zaspani.
Pierwsza
startowała R-Star z Amy, świetnie zresztą przez nią prowadzona.
I przeszkoda: Dobrze
znała tę przeszkodę, nie zawahała się i ładnie skoczyła, dobrze odmierzając wysokość
skoki.
II przeszkoda: Zauważyła
go późno, jednak nie zrezygnowała ze skoku.
III przeszkoda: Na
sunken nie straciła rytmu, każdy z elementów zaliczyła bardzo dobrze. Nie
zwolniła w wodzie.
IV: przeszkoda: Choć
większość koni po wyskoku, gdy zobaczą w czasie lotu coffin, przeraża fakt
dziury pod sobą, R-Star była już doświadczona i mimo zobaczenia coffinu
przeleciała pięknie przez dwie hydry.
V przeszkoda: Na
początku próbowała wjechać na wąską część stołu, ale Amy ją przytrzymała i
klacz w rezultacie oddała skok na szerokiej.
Drugi
z kolei był Mefisto z Mateuszem na grzbiecie.
I przeszkoda: Koń
się zawahał, ale po dodaniu łydki oddał skok.
II przeszkoda: Szybko
zauważył przeszkodę i nie bał się skoczyć.
III przeszkoda: W
połowie sunken stracił rytm, przez co ciężko mu było wyrobić się na drugiej
hydrze, jeździec musiał wykonać na nią drugi najazd, żeby koń mógł przeskoczyć.
IV: przeszkoda: Mateusz
tak go rozpędził, a koń tak skupił się na skoku, że chyba nawet nie zauważył
coffinu. Wybił się mocno, wysoko i daleko.
V przeszkoda: Bez
problemu pozwolił się naprowadzić na szerszą część stołu, dzięki czemu oddał
bardzo poprawny skok.
Ostatni
był Angemon, prowadzony przeze mnie. Konik nie mógł doczekać się startu.
I przeszkoda: W
pierwszej chwili przestraszył się, ale gdy tylko go popędziłam na dziuplę,
skoczył bardzo ładnie.
II przeszkoda: Późno
zauważył front, ale go przytrzymałam i oddał skok.
III przeszkoda: Złapał
bardzo dobry rytm na sunken i go utrzymał, wykonując ładne skoki. Nie zwolnił
nawet w wodzie.
IV: przeszkoda: W
połowie skoku zauważył coffin, chciał czym prędzej wylądować, przez co
przyhaczył nogami o drugą hydrę i nie wylądował zbyt stabilnie, tracąc kilka
sekund.
V przeszkoda: Przez
chwilę chciał jechać na wąską część, ale posłuchał się mnie i oddał długi skok
na szerokiej.
Trening
crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto,
*R-Star, *Len Tao, *Tesseract Active
Jeździec: Ja (Detalli),
Mateusz, Amy, Richard, Aaliyah
Na co: Szybkość
Następnego
dnia było bardzo przyjemnie, mimo że na zegarze wybiła czternasta, my jakoś
szczególnie tego nie odczuwaliśmy. Idealna pogoda na trening crossowy.
Osiodłalismy szybko konie i ruszyliśmy z nimi na tor. Rozgrzewkę
przeprowadziliśmy w drodze, w rytm radosnej rozmowy. Zarówno my jak i i konie
mieliśmy wiele energii, a na trening szybkościowy się to przydaje.
Pierwsza
ruszyła nasza zawsze zniecierpliwiona R-Star z Amy na grzbiecie. Trasa taka jak
ostatnio, sunken road złożone z kłody, blankietu do wody, a w tej
przegalopowanie kilku taktów bez zmiany tempo. Następnie blankiet z wody i
hydra na zakończenie sunken. Klacz pokonała te przeszkodę błyskawicznie, bez
ani jednego potknięcia czy straty rytmu. Kolejny był podjazd pod długą, ale
niezbyt wysoką górkę, a w trakcie jej przejeżdżania potrójna z kłód. Klacz
pokonała wszystkie bardzo szybko, a gdy dojechała już na szczyt – czekał ją
zeskok w dół. Po nim długi kawał trasy do przegalopowania i hydra na
zakończenie. R pokonała tor w świetnym czasie.
Kolejny
startował Tesseract Active i Richard. Konik świetnie sobie poradził na sunken,
był doświadczonym sportowcem i nie stracił rytmu na przeszkodach. Galop pod
górkę też wyszedł mu świetnie, mimo obciążenia, koń nie stracił na prędkości i
oddał świetne skoki na kłodach. Po zeskoku bardzo szybko pokonał płaską trasę
naprawdę porządnym pędem i skoczył nad ostatnią hydrą.
Przyszedł
czas na Lena Tao, na którym jechała Aaliyah. Mój piękny chłopczyk ruszył z
ogromną werwą. Musiał być jednak dziś w kiepskiej formie, bo w wodzie zgubił
rytm, przez co ledwo wskoczyła blankiet i miał problem ze skokiem nad hydrą.
Wylądował więc niezbyt pewnie i na potknięciu stracił kilka cennych sekund.
Później jednak zebrał się bardzo szybko i ruszył pełną parą pod górkę, oddając
świetne skoki. Po zeskoku ze spadu Ali postanowiła wycisnąć z ogiera siódme
poty na prostej trasie aż do ostatniej hydry. Nadrobili kilka straconych sekund
i zakończyli przejazd ze świetnym czasem.
Następnie
startował Mefisto z Mateuszem. Konik po ciągłych treningach był w swojej
życiowej formie. W bardzo szybkim tempie wpadł na sunken road i ani na chwilę
nie zwolnił, nawet w wodzie. Pod górkę i na potrójnej także świetnie utrzymywał
swój galop, a po zeskoku i galopie na ostatnią hydrę jeszcze bardziej przyspieszył.
Genialny popis.
Ostatni
byliśmy ja i Angemon. Ogier ruszył bardzo szybko, a ja postanowiłam, że mimo
wszystko spróbuję utrzymać to jego tempo, więc gdy tylko w połowie sunken road
próbował zwolnić, ja pogoniłam go, by nie stracił rytmu. Pod górkę także
musiałam go zachęcić do utrzymała tempa, jednak gdy z niej już zeskoczył i
rozciągnęła się przed nim długa prosta – sam z siebie wypruł dwa razy szybciej.
Po
treningu schłodziliśmy konie na prysznicu i daliśmy je do stajni.
Trening
crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto,
*R-Star, *Len Tao, *Tesseract Active
Jeździec: Ja (Detalli),
Mateusz, Amy, Richard, Aaliyah
Na co: Wytrzymałość
O
siódmej rano grupka pięciu koni i pięciu jeźdźców zebrała się, by ruszyć na tor
crossowy, robiąc przy okazji rozgrzewkę, tak, To byliśmy my. Po treningu wyścigowym
z samiutkiego, samiusieńkiego rana naprawdę mi się nie chciało, ale mus to mus.
Ważne, że koniom się chciało.
Pierwsza
była R-Star z Amy. Trasa była taka jak ostatnio na treningu wytrzymałościowym. Najpierw
sunken road z kłodą, blankietem do wody, trzema przeszkodami w wodzie, blankietem
z wody i hydrą. Klacz złapała bardzo dobry rytm, a Amy pilnowała, by nie
jechała aż tak szybko, jak na szybkościowym. Tuż Gdy tylko w pięknym stylu
pokonała sunken, musiała wjechać na schody złożone z sześciu stopni. Po
wjechaniu na nie od razu spad w dół, podwójna z kłód i stromy wjazd pod górkę,
by na samym szczycie skoczyć nad hydrą. A na samym końcu zjazd w dół i galop do
mety. Klacz dobrze rozłożyła swoje siły, więc na schodach miała jeszcze wiele
energii, jednak wjazd pod górkę trochę ją zmęczył. Mimo to oddała ładny skok i
szybko dobiegła do mety..
W
kolejce już czekał Tesseract Active i Aaliyah. Dziewczyna przypilnowała konia
by nie pędził za bardzo. Na sunken poradzili sobie bardzo dobrze, pokonując każdy
z elementów perfekcyjnie. Jednak konik na schodach już się trochę zmęczył, a
dodatkowo po zeskoku dobiła go podwójna ciągła. Mimo to wjechał na górkę,
chociaż już mocno zmęczony, i oddał skok. Ostatnią cześć trasy, czyli galop do
mety, zaliczył bardzo powoli.
Następny
był Len Tao i Richard. Koń dzisiaj tryskał energią i czuł się o wiele lepiej
niż wczoraj. Co zresztą pokazał na trasie. Skoki w wodzie oddawał z pełną
energią, nawet się nie męcząc. Schody zaliczył bardzo szybko. Nie zmęczył się
nawet na podwójnej ciągłej. Pod górkę także podgalopował bardzo szybko i oddał
piękny skok. No i jeszcze bardzo szybko dogalopował do mety. Był tego dnia
prawdziwym wulkanem energii.
Na
swoją kolej doczekał się Mefisto z Mateuszem na grzbiecie. Chłopak pilnował, by
rozentuzjazmowany konik za bardzo się nie rozpędzał. Ogier bardzo ładnie
pokonał sunken road i każdy z jej elementów. Mocno wybijał się na przeszkodach
w wodzie. Na schodach nie stracił rytmu, no oprócz ostatniego stopnia, na
którym się potknął. Ni zraził się jednak i zeskoczył w dół, by pogalopować na
podwójną z kłód. Dopiero w połowie drogi pod górkę wyraźnie zwolnił, ale mimo
to oddał poprawny skok i dobiegł do mety.
Jak
zwykle jako ostatni byłam ja i Angemon. Ogier był gotowy do startu. Tym razem
na sunken nie stracił rytmu. W pięknym stylu oddawał skoki zarówno na lądzie,
jak i w wodzie, bardzo mocno się przy tym wybijając. Na schodach nie zgubił
rytmu i pokonał je z łatwością. Podwójna ciągłą także go nie zmęczyła. Nawet
bez problemu wgalopował na górkę, chociaż już skok na niej oddał dość od
niechcenia. A jednak galop na metę zaliczył bardzo szybki.
Po
treningu poszliśmy z końmi na krótki spacer, a później odstawiliśmy je na
padok.
Trening
crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto,
*R-Star, *Len Tao, *Tesseract Active
Jeździec: Ja (Detalli),
Mateusz, Amy
Na co: Trudność
przeszkód
I przeszkoda: dziupla
II przeszkoda: wąski
front
III przeszkoda: sunken
road z wysokimi hydrami
IV: przeszkoda: coffin
między dwoma hydrami
V przeszkoda: stół
Wieczorem,
koło dwudziestej, jeszcze raz zabraliśmy konie na trening. Były rozbudzone,
mimo tej godziny. Chciały trenować, były w genialnej formie dzięki pracy i
naprawdę tryskała z nich energia. Nic dziwnego, że rozgrzewka przebiegła szybko
i sprawnie.
Pierwsza
startowała R-Star z Amy.
I przeszkoda: Nie
zawahała się, rozpędziła się i skoczyła pewnie.
II przeszkoda: Wcześnie
zauważyła front i wykonała pewny skok.
III przeszkoda: Wpadła
w dobry rytm i niestraciła go ani na chwilę. Skakała mocno nad wysokimi
hydrami.
IV: przeszkoda: Widząc
coffin nie próbowała skrócić skoku.
V przeszkoda: Dała
się poprowadzić na szerszą część i wykonała długi skok.
Drugi
jechał Len Tao z Richardem.
I przeszkoda: Bez
problemów najechał na przeszkodę i pewnie ją przeskoczył.
II przeszkoda: Dobrze
prowadzony od razu zauważył wąski front i oddał skok.
III przeszkoda: Richard
trzymał go mocno łydkami, by nie stracił rytmu w wodzie. Koń pokonał sunken
bezbłędnie.
IV: przeszkoda: Widząc
coffin chciał wylądować szybciej, przez co zahaczył o drugą hydrę i nie
wylądował stabilnie, tracąc na utrzymanie równowagi kilka sekund.
V przeszkoda: Po
krótkiej walce pozwolił się naprowadzić na szerszą stronę stołu i oddał długi
skok.
Trzeci
jechał Tesseract Active i Aaliyah.
I przeszkoda: Był
bardzo doświadczonym koniem sportowym, nie straszna mu była dziupla.
II przeszkoda: Późno
zauważył front, ale przytrzymany przez Ali oddał skok bez problemu.
III przeszkoda: Miał
bardzo dobry rytm na sunken, który utrzymał do końca. Skakał wysoko nad
hydrami, ładnie się składając.
IV: przeszkoda: Nie
przestraszył się coffinu, znał takie przeszkody bardzo dobrze.
V przeszkoda: Pozwolił
się nakierować na szerszą część stołu i oddał długi skok.
Na
swoją kolej doczekali się Mefisto i Mateusz
I przeszkoda: Coś
mu się tego dnia bardzo nie spodobało w dziupli, musiał się jej przyjrzeć i
dopiero za drugim razem oddał skok.
II przeszkoda: Dzięki
dobremu prowadzeniu prosto na front, szybko go zauważył i z łatwością oddał
skok.
III przeszkoda: Zgubił
rytm w wodzie, ale po dodaniu łydki wpadł z powrotem w odpowiednie temu i
ładnie przeskoczył drugą hydrę.
IV: przeszkoda: Widząc
pod sobą coffin, spróbował wcześniej wylądować, zahaczył nogami o druga hydrę,
ale nic mu się nie stało.
V przeszkoda: Chciał
skakać na węższej części, ale Mateusz poprowadził go na szerszą, dzięki czemu
konik oddał długi, ładny skok.
Jak
zwykle jako ostatnia startowałam ja z Angemonem.
I przeszkoda: Po
ostatnim treningu już nie bał się dziupli, dobrze wymierzył wysokość skoku i
oddał go pięknie.
II przeszkoda: Front
zauważył wcześnie i wykonał bardzo ładny skok.
III przeszkoda: Utrzymywał
świetny rytm, taki sam w wodzie jak i na lądzie, skakał wysoko i daleko,
pięknie się przy tym składając.
IV: przeszkoda: Choć
zauważył coffin, nie skrócił skoku, to był naprawdę długi, ładny lot nad dwiema
hydrami.
V przeszkoda: Dał
się naprowadzić na szerszą część bez zbędnych protestów i wykonał długi skok.
Po
treningu pojechaliśmy z końmi na przejażdżkę po plaży, a następnie w stajni zrobiliśmy
im prysznic i zaprowadziliśmy do boksów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz