wtorek, 27 września 2016

Treningi crossowe 6

TEN SAM LINK PROWADZI DO SZEŚCIU RÓŻNYCH TRENINGÓW! JEDŹ W DÓŁ A ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE WYPISANE W BOKSIE KONIA!


Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy
Na co: Szybkość

Z samego rana wzięliśmy konie na tor crossowy. Rozgrzewkę przeprowadziliśmy w trakcie jazdy tam. Konie bardzo chętnie szły, widząc przed sobą rozległe tereny. Rozgrzewka przebiegła szybko i bez problemów, a przed nami rozpostarł się widok na wiele crossowych tras. Byliśmy gotowi.
Pierwsza zaczęła R-Star z Amy, bo bardzo się już niecierpliwiła. Ruszyły pewnie i od razu czekało je sunken road. Klacz w bardzo dobrym, szybkim rytmie przeskoczyła nad kłodą, następnie zeskoczyła z blankietu do wody. W niej kilka taktów szybkiego galopu bez zmiany tempa, wyskok na blankiet i skok przez hydrę. Klacz pokonała sunken bardzo szybko i nie zgubiła rytmu. Następne było podgalopowanie po niską ale bardzo rozciągniętą górkę, a w trakcie jej przejeżdżania potrójna ciągła z kłód. Następnie zeskok w dół i ostatnia hydra. Klacz była świetna, gnała przez cały tor nie zmieniając prędkości.
Następnie był Mati i Mefisto. Konik chciał ruszyć czym prędzej, a chłopak nie zamierzał go powstrzymywać. Ogier ruszył pewnie. W pierwszej części sunken road utrzymał genialny rytm, problem pojawił się jednak w wodzie, gdy koń zwolnił i musiał nadrabiać czas na lądzie, przez co omal nie zahaczył o hydrę. W galopie pod górkę znowu zebrał się do bardzo szybkiego tempa i nie stracił go na ciągłej. Także po zeskoku i skoku przez hydrę nadal utrzymywał swietne, szybkie tempo.
Jako ostatni startowaliśmy Angemon i ja. Nawet nie musiałam poganiać konia, sam włączył w sobie tryb wyścigowca. Na całym sunken utrzymał świetny, szybki galop. W galopie pod górkę także nie miał problemu. Nie stracił rytmu mimo potrójnej. Po zeskoku nawet bardziej przyspieszył i w świetnym stylu pokonał hydrę.
Rozstępowaliśmy konie na spacerze i zaprowadziliśmy je na padok.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star, *Len Tao
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy, Richard
Na co: Wytrzymałość

Wieczorem było tak przyjemnie, że stwierdziliśmy, że jeszcze raz pojedziemy na tor crossowy. Tym razem z Lenem. Tak jak zwykle rozgrzewka zajęła nam całą drogę na tor corssowy, a konie, widząc wolną przestrzeń, wykonywały ją chętnie.
Pierwsza była R-Star z Amy, nasza zniecierpliwiona księżniczka. Ruszyły pewnie, ale nie tak szybko jak rano, chociaż R próbowała. Najpierw sunken road z kłodę, blankietem do wody, trzema przeszkodami w wodzie, blankietem z wody i hydrą. Klacz miała trudności z wyskokami z wody, nieźle ją zmęczyły, a to nawet nie połowa trasy. Tuż po pokonaniu sunken czekał ją wjazd na schody złożone z sześciu stopni. Po wjechaniu na nie od razu zeskok, podwójna z kłód i stromy wjazd pod górkę, by na samym szczycie skoczyć nad hydrą a później zjechać i dogalopować do mety. Przy wjeździe pod górkę klacz już ledwo biegła i ledwo oddała ten skok, ale udało jej się dotrzeć do mety.
Następnie był Mati i Mefisto. Koń świetnie sobie poradził na sunken. Nie stracił tempa i mocno się wybijał nad wodne przeszkody, ale przy schodach już zaczął się męczyć. Mimo to starał się jak najlepiej rozłożyć siły. Nie pomogła mu w tym podwójna z kłód, ani tym bardziej wjazd pod górkę. Po wykonaniu skoku na szczycie był tak zmęczony, że ledwo zgalopował do mety.
Kolejny byli Len Tao i Richard. Ogier miał już za sobą kilka startów i był w niezłej kondycji. Na sunken wpadł w dobry, spokojny rytm. Mocno wybijał się nad przeszkody, a po przejechaniu wody bez problemu skoczył nad hydrą. Na schodach bardzo dobrze rozłożył swoje siły, więc z energią skakał nawet nad podwójną. Jednak przy wjeździe pod górkę trochę osłabł. Mimo to wykonał bardzo dobry skok i dojechał do mety.
Jako ostatni startowaliśmy Angemon i ja. Przytrzymałam go mocno, żeby nie pozwolił sobie na zbyt duże rozpędzanie się. Prowadziłam go spokojnym galopem przez sunken, dodając łydkę tylko przy najeździe na przeszkodę, żeby mu się łatwiej było wybić. Na schodach poradził sobie dobrze, ale po ich przejechaniu było widać, że jest bardzo zmęczony. Skoczył nieźle nad dwiema kłodami, ale bałam się, że nie da rady podgalopować pod górkę. On jednak rozwiał jego obawy i, mimo niezłego zmęczenia, pokonał cały tor.
Gdy tylko rozstępowaliśmy konie i zaprowadziliśmy je do stajni, zrobiliśmy im przyjemny prysznic a następnie do boksów.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy
Na co: Trudność przeszkód

I przeszkoda: dziupla
II przeszkoda: wąski front
III przeszkoda: sunken road z wysokimi hydrami
IV: przeszkoda: coffin między dwoma hydrami
V przeszkoda: stół

Następnego dnia także wzięliśmy konie na trening crossowy, tym razem trudność przeszkód. Konie szły rozbudzone, w przeciwieństwie do nas. Ale piąta rano to dla ludzi naprawdę kiepska godzina na trening. Najważniejsze jednak że wierzchowce dobrze się czuły i chciały współpracować. Rozgrzewka w czasie drogi na tor jeszcze bardziej je rozbudziła, jednak my – biedni, uciemiężeni jeźdźcy nadal pozostaliśmy zaspani.
Pierwsza startowała R-Star z Amy, świetnie zresztą przez nią prowadzona.
I przeszkoda: Dobrze znała tę przeszkodę, nie zawahała się i ładnie skoczyła, dobrze odmierzając wysokość skoki.
II przeszkoda: Zauważyła go późno, jednak nie zrezygnowała ze skoku.
III przeszkoda: Na sunken nie straciła rytmu, każdy z elementów zaliczyła bardzo dobrze. Nie zwolniła w wodzie.
IV: przeszkoda: Choć większość koni po wyskoku, gdy zobaczą w czasie lotu coffin, przeraża fakt dziury pod sobą, R-Star była już doświadczona i mimo zobaczenia coffinu przeleciała pięknie przez dwie hydry.
V przeszkoda: Na początku próbowała wjechać na wąską część stołu, ale Amy ją przytrzymała i klacz w rezultacie oddała skok na szerokiej.

Drugi z kolei był Mefisto z Mateuszem na grzbiecie.
I przeszkoda: Koń się zawahał, ale po dodaniu łydki oddał skok.
II przeszkoda: Szybko zauważył przeszkodę i nie bał się skoczyć.
III przeszkoda: W połowie sunken stracił rytm, przez co ciężko mu było wyrobić się na drugiej hydrze, jeździec musiał wykonać na nią drugi najazd, żeby koń mógł przeskoczyć.
IV: przeszkoda: Mateusz tak go rozpędził, a koń tak skupił się na skoku, że chyba nawet nie zauważył coffinu. Wybił się mocno, wysoko i daleko.
V przeszkoda: Bez problemu pozwolił się naprowadzić na szerszą część stołu, dzięki czemu oddał bardzo poprawny skok.

Ostatni był Angemon, prowadzony przeze mnie. Konik nie mógł doczekać się startu.
I przeszkoda: W pierwszej chwili przestraszył się, ale gdy tylko go popędziłam na dziuplę, skoczył bardzo ładnie.
II przeszkoda: Późno zauważył front, ale go przytrzymałam i oddał skok.
III przeszkoda: Złapał bardzo dobry rytm na sunken i go utrzymał, wykonując ładne skoki. Nie zwolnił nawet w wodzie.
IV: przeszkoda: W połowie skoku zauważył coffin, chciał czym prędzej wylądować, przez co przyhaczył nogami o drugą hydrę i nie wylądował zbyt stabilnie, tracąc kilka sekund.
V przeszkoda: Przez chwilę chciał jechać na wąską część, ale posłuchał się mnie i oddał długi skok na szerokiej.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star, *Len Tao, *Tesseract Active
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy, Richard, Aaliyah
Na co: Szybkość

Następnego dnia było bardzo przyjemnie, mimo że na zegarze wybiła czternasta, my jakoś szczególnie tego nie odczuwaliśmy. Idealna pogoda na trening crossowy. Osiodłalismy szybko konie i ruszyliśmy z nimi na tor. Rozgrzewkę przeprowadziliśmy w drodze, w rytm radosnej rozmowy. Zarówno my jak i i konie mieliśmy wiele energii, a na trening szybkościowy się to przydaje.
Pierwsza ruszyła nasza zawsze zniecierpliwiona R-Star z Amy na grzbiecie. Trasa taka jak ostatnio, sunken road złożone z kłody, blankietu do wody, a w tej przegalopowanie kilku taktów bez zmiany tempo. Następnie blankiet z wody i hydra na zakończenie sunken. Klacz pokonała te przeszkodę błyskawicznie, bez ani jednego potknięcia czy straty rytmu. Kolejny był podjazd pod długą, ale niezbyt wysoką górkę, a w trakcie jej przejeżdżania potrójna z kłód. Klacz pokonała wszystkie bardzo szybko, a gdy dojechała już na szczyt – czekał ją zeskok w dół. Po nim długi kawał trasy do przegalopowania i hydra na zakończenie. R pokonała tor w świetnym czasie.
Kolejny startował Tesseract Active i Richard. Konik świetnie sobie poradził na sunken, był doświadczonym sportowcem i nie stracił rytmu na przeszkodach. Galop pod górkę też wyszedł mu świetnie, mimo obciążenia, koń nie stracił na prędkości i oddał świetne skoki na kłodach. Po zeskoku bardzo szybko pokonał płaską trasę naprawdę porządnym pędem i skoczył nad ostatnią hydrą.
Przyszedł czas na Lena Tao, na którym jechała Aaliyah. Mój piękny chłopczyk ruszył z ogromną werwą. Musiał być jednak dziś w kiepskiej formie, bo w wodzie zgubił rytm, przez co ledwo wskoczyła blankiet i miał problem ze skokiem nad hydrą. Wylądował więc niezbyt pewnie i na potknięciu stracił kilka cennych sekund. Później jednak zebrał się bardzo szybko i ruszył pełną parą pod górkę, oddając świetne skoki. Po zeskoku ze spadu Ali postanowiła wycisnąć z ogiera siódme poty na prostej trasie aż do ostatniej hydry. Nadrobili kilka straconych sekund i zakończyli przejazd ze świetnym czasem.
Następnie startował Mefisto z Mateuszem. Konik po ciągłych treningach był w swojej życiowej formie. W bardzo szybkim tempie wpadł na sunken road i ani na chwilę nie zwolnił, nawet w wodzie. Pod górkę i na potrójnej także świetnie utrzymywał swój galop, a po zeskoku i galopie na ostatnią hydrę jeszcze bardziej przyspieszył. Genialny popis.
Ostatni byliśmy ja i Angemon. Ogier ruszył bardzo szybko, a ja postanowiłam, że mimo wszystko spróbuję utrzymać to jego tempo, więc gdy tylko w połowie sunken road próbował zwolnić, ja pogoniłam go, by nie stracił rytmu. Pod górkę także musiałam go zachęcić do utrzymała tempa, jednak gdy z niej już zeskoczył i rozciągnęła się przed nim długa prosta – sam z siebie wypruł dwa razy szybciej.
Po treningu schłodziliśmy konie na prysznicu i daliśmy je do stajni.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star, *Len Tao, *Tesseract Active
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy, Richard, Aaliyah
Na co: Wytrzymałość

O siódmej rano grupka pięciu koni i pięciu jeźdźców zebrała się, by ruszyć na tor crossowy, robiąc przy okazji rozgrzewkę, tak, To byliśmy my. Po treningu wyścigowym z samiutkiego, samiusieńkiego rana naprawdę mi się nie chciało, ale mus to mus. Ważne, że koniom się chciało.
Pierwsza była R-Star z Amy. Trasa była taka jak ostatnio na treningu wytrzymałościowym. Najpierw sunken road z kłodą, blankietem do wody, trzema przeszkodami w wodzie, blankietem z wody i hydrą. Klacz złapała bardzo dobry rytm, a Amy pilnowała, by nie jechała aż tak szybko, jak na szybkościowym. Tuż Gdy tylko w pięknym stylu pokonała sunken, musiała wjechać na schody złożone z sześciu stopni. Po wjechaniu na nie od razu spad w dół, podwójna z kłód i stromy wjazd pod górkę, by na samym szczycie skoczyć nad hydrą. A na samym końcu zjazd w dół i galop do mety. Klacz dobrze rozłożyła swoje siły, więc na schodach miała jeszcze wiele energii, jednak wjazd pod górkę trochę ją zmęczył. Mimo to oddała ładny skok i szybko dobiegła do mety..
W kolejce już czekał Tesseract Active i Aaliyah. Dziewczyna przypilnowała konia by nie pędził za bardzo. Na sunken poradzili sobie bardzo dobrze, pokonując każdy z elementów perfekcyjnie. Jednak konik na schodach już się trochę zmęczył, a dodatkowo po zeskoku dobiła go podwójna ciągła. Mimo to wjechał na górkę, chociaż już mocno zmęczony, i oddał skok. Ostatnią cześć trasy, czyli galop do mety, zaliczył bardzo powoli.
Następny był Len Tao i Richard. Koń dzisiaj tryskał energią i czuł się o wiele lepiej niż wczoraj. Co zresztą pokazał na trasie. Skoki w wodzie oddawał z pełną energią, nawet się nie męcząc. Schody zaliczył bardzo szybko. Nie zmęczył się nawet na podwójnej ciągłej. Pod górkę także podgalopował bardzo szybko i oddał piękny skok. No i jeszcze bardzo szybko dogalopował do mety. Był tego dnia prawdziwym wulkanem energii.
Na swoją kolej doczekał się Mefisto z Mateuszem na grzbiecie. Chłopak pilnował, by rozentuzjazmowany konik za bardzo się nie rozpędzał. Ogier bardzo ładnie pokonał sunken road i każdy z jej elementów. Mocno wybijał się na przeszkodach w wodzie. Na schodach nie stracił rytmu, no oprócz ostatniego stopnia, na którym się potknął. Ni zraził się jednak i zeskoczył w dół, by pogalopować na podwójną z kłód. Dopiero w połowie drogi pod górkę wyraźnie zwolnił, ale mimo to oddał poprawny skok i dobiegł do mety.
Jak zwykle jako ostatni byłam ja i Angemon. Ogier był gotowy do startu. Tym razem na sunken nie stracił rytmu. W pięknym stylu oddawał skoki zarówno na lądzie, jak i w wodzie, bardzo mocno się przy tym wybijając. Na schodach nie zgubił rytmu i pokonał je z łatwością. Podwójna ciągłą także go nie zmęczyła. Nawet bez problemu wgalopował na górkę, chociaż już skok na niej oddał dość od niechcenia. A jednak galop na metę zaliczył bardzo szybki.
Po treningu poszliśmy z końmi na krótki spacer, a później odstawiliśmy je na padok.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star, *Len Tao, *Tesseract Active
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy
Na co: Trudność przeszkód

I przeszkoda: dziupla
II przeszkoda: wąski front
III przeszkoda: sunken road z wysokimi hydrami
IV: przeszkoda: coffin między dwoma hydrami
V przeszkoda: stół

Wieczorem, koło dwudziestej, jeszcze raz zabraliśmy konie na trening. Były rozbudzone, mimo tej godziny. Chciały trenować, były w genialnej formie dzięki pracy i naprawdę tryskała z nich energia. Nic dziwnego, że rozgrzewka przebiegła szybko i sprawnie.
Pierwsza startowała R-Star z Amy.
I przeszkoda: Nie zawahała się, rozpędziła się i skoczyła pewnie.
II przeszkoda: Wcześnie zauważyła front i wykonała pewny skok.
III przeszkoda: Wpadła w dobry rytm i niestraciła go ani na chwilę. Skakała mocno nad wysokimi hydrami.
IV: przeszkoda: Widząc coffin nie próbowała skrócić skoku.
V przeszkoda: Dała się poprowadzić na szerszą część i wykonała długi skok.

Drugi jechał Len Tao z Richardem.
I przeszkoda: Bez problemów najechał na przeszkodę i pewnie ją przeskoczył.
II przeszkoda: Dobrze prowadzony od razu zauważył wąski front i oddał skok.
III przeszkoda: Richard trzymał go mocno łydkami, by nie stracił rytmu w wodzie. Koń pokonał sunken bezbłędnie.
IV: przeszkoda: Widząc coffin chciał wylądować szybciej, przez co zahaczył o drugą hydrę i nie wylądował stabilnie, tracąc na utrzymanie równowagi kilka sekund.
V przeszkoda: Po krótkiej walce pozwolił się naprowadzić na szerszą stronę stołu i oddał długi skok.

Trzeci jechał Tesseract Active i Aaliyah.
I przeszkoda: Był bardzo doświadczonym koniem sportowym, nie straszna mu była dziupla.
II przeszkoda: Późno zauważył front, ale przytrzymany przez Ali oddał skok bez problemu.
III przeszkoda: Miał bardzo dobry rytm na sunken, który utrzymał do końca. Skakał wysoko nad hydrami, ładnie się składając.
IV: przeszkoda: Nie przestraszył się coffinu, znał takie przeszkody bardzo dobrze.
V przeszkoda: Pozwolił się nakierować na szerszą część stołu i oddał długi skok.

Na swoją kolej doczekali się Mefisto i Mateusz
I przeszkoda: Coś mu się tego dnia bardzo nie spodobało w dziupli, musiał się jej przyjrzeć i dopiero za drugim razem oddał skok.
II przeszkoda: Dzięki dobremu prowadzeniu prosto na front, szybko go zauważył i z łatwością oddał skok.
III przeszkoda: Zgubił rytm w wodzie, ale po dodaniu łydki wpadł z powrotem w odpowiednie temu i ładnie przeskoczył drugą hydrę.
IV: przeszkoda: Widząc pod sobą coffin, spróbował wcześniej wylądować, zahaczył nogami o druga hydrę, ale nic mu się nie stało.
V przeszkoda: Chciał skakać na węższej części, ale Mateusz poprowadził go na szerszą, dzięki czemu konik oddał długi, ładny skok.

Jak zwykle jako ostatnia startowałam ja z Angemonem.
I przeszkoda: Po ostatnim treningu już nie bał się dziupli, dobrze wymierzył wysokość skoku i oddał go pięknie.
II przeszkoda: Front zauważył wcześnie i wykonał bardzo ładny skok.
III przeszkoda: Utrzymywał świetny rytm, taki sam w wodzie jak i na lądzie, skakał wysoko i daleko, pięknie się przy tym składając.
IV: przeszkoda: Choć zauważył coffin, nie skrócił skoku, to był naprawdę długi, ładny lot nad dwiema hydrami.
V przeszkoda: Dał się naprowadzić na szerszą część bez zbędnych protestów i wykonał długi skok.
Po treningu pojechaliśmy z końmi na przejażdżkę po plaży, a następnie w stajni zrobiliśmy im prysznic i zaprowadziliśmy do boksów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz