czwartek, 29 września 2016

Trening ujeżdżeniowy 3

Brak komentarzy:

TEN SAM LINK PROWADZI DO TRZECH RÓŻNYCH TRENINGÓW! JEDŹ W DÓŁ A ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE WYPISANE W BOKSIE KONIA!



Trening ujeżdżeniowy
Koń: *Len Tao, Men Tao, Havok, Moon Knight, Iron Maiden Jeanne, Doctor Strange
Jeździec: Ja (Detalli), Lulu, Vicky, Ellen, Mackenzie, Kahlan
Na co: Ruchy

Przyszedł czas, przez wielu wyczekiwany najmniej, w tym mnie. A przez innych najbardziej, czyt. Nienormalne pingwiny. Tak, nasi WKKWiści zaczęli porządnie trenować ujeżdżenie a ja naprawdę bardzo tego nie lubiłam. Ale cóż, chcę jeździć WKKW, chcę jeździć na Pardonie i Ultronie, trzeba ćwiczyć, także z młodziakami.
Osiodłaliśmy konie i poszliśmy na czworobok, ale najpierw na maneżu zrobiliśmy długą rozgrzewkę, by konie rozruszały się i rozluźniły wszystkie partie mięśniowe w nieskończonych ilościach wolt. A miało ich być później jeszcze więcej…
Pierwszy zaczynał Len Tao i Lulu. Chociaż ogier bardzo starał się jej buntować, dziewczyna miała niesamowitą rękę i podejście. Po kilku rundkach dzikich buntów zebrała go ładnie, sprowadziła na ziemię i kazała iść, a on, o dziwo, słuchał się jej. Ruszyli stępem wyciągniętym, ogier poruszał się bardzo ładnie. Następnie przejście do kłusa i w nim duża wolta. Koń dobrze się poruszał i odpowiednio wygiął się do wykonywania tej figury. Tuż po niej dziewczyna przećwiczyła z nim ciąg w stępie, kłusie i galopie. Następnie ustępowanie od łydki, także w trzech chodach. Koń poruszał się energicznie i płynnie. Na sam koniec zatrzymanie się, cofnięcie o cztery kroki, ponowne zatrzymanie i galop zebrany. Koń wykonał wszystkie elementy poprawnie i płynnie.
Następnie Iron Maiden Jeanne i Vicky. Klacz była niesamowicie zaangażowana, szła płynnie i energiczne. Z wielką chęcią słuchała się jeźdźca i jego poleceń. Nawet najmniejszą pomoc odbierała niesamowicie dobrze. Stęp wyciągnięty w jej wykonaniu był przepiękny. Zarówno ciągi jak i ustępowania poszły jej fantastycznie. Zatrzymała się pewnie, a z zatrzymania w galop przeszła wręcz natychmiast.
Havok i Ellen nie radzili sobie tego dnia najlepiej. Konik był dość sztywny, więc na wolcie nie zaprezentował się najładniej. Także w wyciągniętych czy na ciągach nie poszło mu najlepiej, tak jakby tego dnia w ogóle zapomniał zabrać ze sobą elastyczności. Ale cofanie, zatrzymanie i galop zebrany wyglądały całkiem nieźle.
Men Tao jechał z Mackenzie. Dziewczyna nieźle zebrała konie i dawała mu jasne, zrozumiałe polecenia. Ogierek szedł niesamowicie płynnie i giętko, co pokazał najlepiej na wolcie. Ciągi i ustępowania wyglądały tego dnia przepięknie w jego wykonaniu, był naprawdę zaangażowany w pracę. Zatrzymał się dość płytko, ale przy cofaniu się zawahał. Za to z ruszeniem galopem zebranym już nie miał problemu.
Kahlan miała nie lada zadanie. Ogarnięcie Doctora Strange’a. Koń nienależał do łatwych a skupienie go na wykonywaniu powierzonych mu zadań to szkoła wyższa. Len się stawiał, bo nie lubił jak ktoś, kto nie był mną, Matim czy kimś lepiej mu znanym i zaufanym – siadał na nim. Strange buntował się bo ktoś na nim w ogóle siadał. Ale Kahlan była doświadczonym jeźdźcem i nie takie konie już ogarniała. Wzięła go raz dwa w obroty i koń musiał jakoś iść. Ale robił to z wielką niechęcią, przez co wolta wyglądała na sztywną, wyciągnięte chody, ustępowanie i ciągi jakieś takie niepełne. W zatrzymanie przeszedł szybko, ale żeby z niego ruszyć galopem zebranym to już ciężko. Kahlan się jednak nie poddała i ukończyła przejazd. Trzeba było popracować nad charakterkiem tego konia.
Ostatnia byłam ja i Moon Knight. Konik kochany i oddany chciał zrobić wszystko dla swojego jeźdźca. Chodził więc z wielkim zaangażowaniem, pięknie się ganaszując i wykonując każde polecenie bezbłędnie. A obłędny to był w ciągach i ustępowaniach, gdzie wyglądał wręcz jak król tych chodów. Zatrzymał się szybko, cofał pewnie i niemal od razu ruszyl galopem zebranym. Świetny koń.
Po treningu rozstępowaliśmy nasze rumaki i daliśmy je na pastwisko.



Trening ujeżdżeniowy
Koń: *Len Tao, Men Tao, Havok, Moon Knight, Iron Maiden Jeanne, Doctor Strange
Jeździec: Ja (Detalli), Lulu, Vicky, Ellen, Mackenzie, Kahlan
Na co: Płynność ruchu

Następnego dnia w samo południe wzięliśmy nasze konie na halę, żeby poćwiczyć z nimi płynność ruchu. Pogoda była taka, że chmury to dawno się wypociły a my właśnie doznawaliśmy czym jest stan wiórek kokosowych. Zaraz po nim następuje stan popiołu. Na hali, dzięki wszystkim siłom przyrody, było chłodno i przyjemnie. Konie więc od razu się rozbudziły i z większym entuzjazmem podeszły do rozgrzewki, która wieloma woltami, zmianami kierunku i innymi pomysłami, jakie nam tylko wpadły do głowy, miała rozluźnić ich mięśnie. Po trzydziestu minutach byliśmy gotowi.
Pierwszy zaczynał Len Tao i Lulu. Koń jakby zaakceptował swój los, że nie będzie na razie na nim jeździł nikt bardziej znany, i pozwolił się jako tako prowadzić. Jednak przez temperaturę, która wzmogła jego niechęć do jeźdźca, nie bardzo chciało mu się ćwiczyć. W stępie był strasznie rozmemłany, nawet w tym wyciągniętym. Z niego przejście do galopu zebranego, nie było najpłynniejsze, ale wyglądało całkiem nieźle. Znów stęp, tym razem zebrany, zatrzymanie na środku i cofnięcie się, po czym ruszenie ciągiem w galopie. Koniowi naprawdę się nie chciało, a przejścia robił na odczep się. Jedynie ostatnie, z kłusa wyciągniętego do galopu zebranego, zrobił całkiem ładnie.
Następnie Iron Maiden Jeanne i Vicky. Kasztanka znowu pokazała pełną klasę. Jej przejścia wyglądały tak, jakby klacz dosłownie płynęła w powietrzu, nawet nie wiadomo kiedy jej nogi zmieniały chód, a ona przyspieszała i zwalniała. Ruszenie ze stania ciągiem w galopie było takie piękne, ze nawet nie wiedziałam, że tak się da. Niesamowicie zaangażowana i skupiona robiła wszystko, by nawet nie było widac, że wkłada w te ruchy pracę. I udawało jej się.
Havok był tego dnia w o wiele lepszej formie, co wyraźnie ucieszyło Ellen. Choć z początkowymi przejściami koń miał lekki problem i dziewczyna musiała je powstarzać drugi raz, że by jakoś wyglądały, tak od zatrzymania się wszystko zaczęło się ogierowi układać i wyglądać naprawdę fantastycznie. Koń poruszał się płynnie, zmieniał chód z gracją a jego energia odbijała się w każdym kroku.
Men Tao jechał z Mackenzie. Dziewczyna była nieugięta i za cel postawiła sobie, by Men dorównał swojej matce. A to wcale nie takie proste. Jeanne była niesamowitym ujeżdżeniowcem, a Tao to przy niej początkujący ogierek. Ale Micky potrafiła robić cuda z końmi i tym razem użyła swojej magii. Koń od samego początku ruszył z wielkim zaangażowaniem. Chodził zgrabnie, elastycznie i tak płynnie, że aż się zdziwiłam, że tao tak potrafi. Przejście ze stępu do galopu było perfekcyjne, ze stój w ciąg także niesamowite. Koń poruszał się jak na chmurce, a Micky robiła wszystko by to utrzymać. Z kłusa do galopu także było nieziemskie, tak jakby wyższa siła ruszała jego nogami, a koń nie musiał nic robić. To się po prostu działo i było niezwykłe.
Kahlan i Doctor Strange lepiej się dogadywali. Poza tym tego dnia ogier był wyjątkowo szczęśliwy i skłonny do współpracy, a to trzeba było wykorzystać. Nagle z byka stawiającego się na każdym kroku, zmienił się w baletnicę. Ze stępa w galop i z kłusa w galop wyglądały jak prezentacja na poziomie światowym. Trochę gorzej ze stój, ale nie można powiedzieć, że stracił płynność. Był fantastyczny.
Za to tego dnia Moon Knight nie był w najlepszej formie. Na konika chyba mocno podziałało ciepło, bo był strasznie rozleniwiony. Nie chciało mu się nic. Choć początkowo szło mu naprawdę dobrze i przejście ze stępa w galop było naprawdę ładne, tak z każdym kolejnym krokiem mniej go obchodziły ćwiczenia. Zatrzymanie się i cofanie wypadło też całkiem nieźle, ale w ciąg wpadł powoli i na pewno nie płynnie. To samo z kłusa w galop. Musieliśmy jeszcze trochę nad nim popracować, miał wielki potencjał, ale i zły dzień.
Po zakończeniu treningu schłodziliśmy konie na myjcie i odstawiliśmy do boksów.




Trening ujeżdżeniowy
Koń: *Len Tao, Men Tao, Havok, Moon Knight, Iron Maiden Jeanne, Doctor Strange
Jeździec: Ja (Detalli), Lulu, Vicky, Ellen, Mackenzie, Kahlan
Na co: Czułość na znaki

I figura: Kłus wyciągnięty
II figura: Ustępowanie w galopie
III figura: Stęp zebrany
IV figura: Ciąg w kłusie
V figura: Zatrzymanie i cztery kroki w tył

Późnym wieczorem, gdy wreszcie się ochłodziło i wszystkim jakoś tak zachciało się żyć, wzięliśmy konie jeszcze raz na trening. Bo im też zachciało się żyć. Rozgrzewka przebiegła bardzo szybko i dynamicznie, więc akurat tym punktem nie musieliśmy się martwić. Po dwudziestu minutach byliśmy gotowi do rozpoczęcia treningu.
Pierwszy był Len Tao i Lulu.
I figura: Ogier był bardzo chętny do współpracy, chyba tak podziałała zmiana pogody. Od razu dobrze rozczytał ruch.
II figura: Lulu za pierwszym razem dała za słaby sygnał, powtórzyła go jednak drugi raz, troszeczkę mocniej, koń zrozumiał i wykonał ustępowanie.
III figura: Od razu wiedział o co chodzi jeźdźcowi.
IV figura: Szybko zareagował na bardzo delikatną pomoc.
V figura: Zatrzymał się od razu, lecz cofnął dopiero gdy drugi raz dostał sygnał.

Następnie Iron Maiden Jeanne i Vicky.
I figura: Klacz jak zwykle była fenomenalna, w sekundę rozczytała intencje jeźdźca i ruszyła.
II figura: Dostała jeszcze lżejszą pomoc niż poprzednim razem, a mimo to wykonała ustępowanie.
III figura: W mgnieniu oka, gdy tylko za pierwszym razem Vicky dała jej pomoc – ona zrozumiała.
IV figura: To było niesamowite, jak ta klacz była wyczulona na pomoce. Dziewczyna ledwo ją dotknęła a ona od razu wykonała ciąg.
V figura: Zatrzymała się od razu a gdy tylko poczuła, że ma się cofnąć, także to zrobiła

Kolejny był Havok i Ellen.
I figura: Konik szybko zrozumiał intencje swojego jeźdźca i z łatwością ruszył kłusem wyciągniętym.
II figura: Musiał dostać drugi raz pomoc, żeby zrozumieć o co chodzi.
III figura: Dobrze poradził sobie z rozczytaniem pomocy.
IV figura: Od razu wykonał ciąg, gdy tylko Ellen za pierwszym razem mu to pokazała.
V figura: Zatrzymał się od razu, gdy dziewczyna tego chciała, jednak dopiero za drugą pomocą ruszył do tyłu.

Men Tao jechał z Mackenzie.
I figura: Men był bardzo skupiony i szybko ruszył kłusem wyciągniętym.
II figura: Szybko wyczuł, o co chodzi jeźdźcowi i ruszył pewnie.
III figura: Gdy tylko Mackenzie dała mu delikatny sygnał, on przeszedł do stępa.
IV figura: Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać, błyskawicznie wykonał figurę.
V figura: Zatrzymał się bez problemu, szybko też rozczytał, że powinien się cofnąć.

Kahlan i Doctor Strange byli kolejną parą.
I figura: Wieczorem Strange już nie był w nastroju do współpracy, trzeba mu było pokazać wyraźniej niż innym koniom, że ma iść kłusem.
II figura: Kahlan dała mu lżejszą niż ostatnio pomoc, a on grzecznie wykonał ustępowanie, chyba zobaczył, że z nią nie ma szans.
III figura: Przy drugiej pomocy wykonał to, o co jej chodziło.
IV figura: Zrozumiał za pierwszym razem delikatny sygnał.
V figura: Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać, żeby się zatrzymał. Przy bardzo delikatnej pomocy także się cofnął.

Ostatnia byłam ja i Moon Knight. Konik o wiele lepiej się czuł niż w południe i był gotowy do pracy.
I figura: W momencie zrozumiał o co mi chodziło i ruszył pewnie.
II figura: Zachowywał się tak, jakby mi czytał w myślach, w sekundzie wykonał ustępowanie.
III figura: Płynnie i od razu po mojej pierwszej pomocy przeszedł do stępa zebranego.
IV figura: Także wręcz czytał mi w myślach, ledwo przyłożyłam niesamowicie delikatnie łydkę, a on już wiedział.
V figura: Zatrzymał się gdy tylko poczuł malutką zmianę w dosiadzie, a następnie zaczął się cofać.

Ten trening możemy uznać za bardzo udany. Tuż po nim odprowadziliśmy konie do boksów, na spanie.

wtorek, 27 września 2016

Treningi crossowe 6

Brak komentarzy:
TEN SAM LINK PROWADZI DO SZEŚCIU RÓŻNYCH TRENINGÓW! JEDŹ W DÓŁ A ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE WYPISANE W BOKSIE KONIA!


Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy
Na co: Szybkość

Z samego rana wzięliśmy konie na tor crossowy. Rozgrzewkę przeprowadziliśmy w trakcie jazdy tam. Konie bardzo chętnie szły, widząc przed sobą rozległe tereny. Rozgrzewka przebiegła szybko i bez problemów, a przed nami rozpostarł się widok na wiele crossowych tras. Byliśmy gotowi.
Pierwsza zaczęła R-Star z Amy, bo bardzo się już niecierpliwiła. Ruszyły pewnie i od razu czekało je sunken road. Klacz w bardzo dobrym, szybkim rytmie przeskoczyła nad kłodą, następnie zeskoczyła z blankietu do wody. W niej kilka taktów szybkiego galopu bez zmiany tempa, wyskok na blankiet i skok przez hydrę. Klacz pokonała sunken bardzo szybko i nie zgubiła rytmu. Następne było podgalopowanie po niską ale bardzo rozciągniętą górkę, a w trakcie jej przejeżdżania potrójna ciągła z kłód. Następnie zeskok w dół i ostatnia hydra. Klacz była świetna, gnała przez cały tor nie zmieniając prędkości.
Następnie był Mati i Mefisto. Konik chciał ruszyć czym prędzej, a chłopak nie zamierzał go powstrzymywać. Ogier ruszył pewnie. W pierwszej części sunken road utrzymał genialny rytm, problem pojawił się jednak w wodzie, gdy koń zwolnił i musiał nadrabiać czas na lądzie, przez co omal nie zahaczył o hydrę. W galopie pod górkę znowu zebrał się do bardzo szybkiego tempa i nie stracił go na ciągłej. Także po zeskoku i skoku przez hydrę nadal utrzymywał swietne, szybkie tempo.
Jako ostatni startowaliśmy Angemon i ja. Nawet nie musiałam poganiać konia, sam włączył w sobie tryb wyścigowca. Na całym sunken utrzymał świetny, szybki galop. W galopie pod górkę także nie miał problemu. Nie stracił rytmu mimo potrójnej. Po zeskoku nawet bardziej przyspieszył i w świetnym stylu pokonał hydrę.
Rozstępowaliśmy konie na spacerze i zaprowadziliśmy je na padok.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star, *Len Tao
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy, Richard
Na co: Wytrzymałość

Wieczorem było tak przyjemnie, że stwierdziliśmy, że jeszcze raz pojedziemy na tor crossowy. Tym razem z Lenem. Tak jak zwykle rozgrzewka zajęła nam całą drogę na tor corssowy, a konie, widząc wolną przestrzeń, wykonywały ją chętnie.
Pierwsza była R-Star z Amy, nasza zniecierpliwiona księżniczka. Ruszyły pewnie, ale nie tak szybko jak rano, chociaż R próbowała. Najpierw sunken road z kłodę, blankietem do wody, trzema przeszkodami w wodzie, blankietem z wody i hydrą. Klacz miała trudności z wyskokami z wody, nieźle ją zmęczyły, a to nawet nie połowa trasy. Tuż po pokonaniu sunken czekał ją wjazd na schody złożone z sześciu stopni. Po wjechaniu na nie od razu zeskok, podwójna z kłód i stromy wjazd pod górkę, by na samym szczycie skoczyć nad hydrą a później zjechać i dogalopować do mety. Przy wjeździe pod górkę klacz już ledwo biegła i ledwo oddała ten skok, ale udało jej się dotrzeć do mety.
Następnie był Mati i Mefisto. Koń świetnie sobie poradził na sunken. Nie stracił tempa i mocno się wybijał nad wodne przeszkody, ale przy schodach już zaczął się męczyć. Mimo to starał się jak najlepiej rozłożyć siły. Nie pomogła mu w tym podwójna z kłód, ani tym bardziej wjazd pod górkę. Po wykonaniu skoku na szczycie był tak zmęczony, że ledwo zgalopował do mety.
Kolejny byli Len Tao i Richard. Ogier miał już za sobą kilka startów i był w niezłej kondycji. Na sunken wpadł w dobry, spokojny rytm. Mocno wybijał się nad przeszkody, a po przejechaniu wody bez problemu skoczył nad hydrą. Na schodach bardzo dobrze rozłożył swoje siły, więc z energią skakał nawet nad podwójną. Jednak przy wjeździe pod górkę trochę osłabł. Mimo to wykonał bardzo dobry skok i dojechał do mety.
Jako ostatni startowaliśmy Angemon i ja. Przytrzymałam go mocno, żeby nie pozwolił sobie na zbyt duże rozpędzanie się. Prowadziłam go spokojnym galopem przez sunken, dodając łydkę tylko przy najeździe na przeszkodę, żeby mu się łatwiej było wybić. Na schodach poradził sobie dobrze, ale po ich przejechaniu było widać, że jest bardzo zmęczony. Skoczył nieźle nad dwiema kłodami, ale bałam się, że nie da rady podgalopować pod górkę. On jednak rozwiał jego obawy i, mimo niezłego zmęczenia, pokonał cały tor.
Gdy tylko rozstępowaliśmy konie i zaprowadziliśmy je do stajni, zrobiliśmy im przyjemny prysznic a następnie do boksów.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy
Na co: Trudność przeszkód

I przeszkoda: dziupla
II przeszkoda: wąski front
III przeszkoda: sunken road z wysokimi hydrami
IV: przeszkoda: coffin między dwoma hydrami
V przeszkoda: stół

Następnego dnia także wzięliśmy konie na trening crossowy, tym razem trudność przeszkód. Konie szły rozbudzone, w przeciwieństwie do nas. Ale piąta rano to dla ludzi naprawdę kiepska godzina na trening. Najważniejsze jednak że wierzchowce dobrze się czuły i chciały współpracować. Rozgrzewka w czasie drogi na tor jeszcze bardziej je rozbudziła, jednak my – biedni, uciemiężeni jeźdźcy nadal pozostaliśmy zaspani.
Pierwsza startowała R-Star z Amy, świetnie zresztą przez nią prowadzona.
I przeszkoda: Dobrze znała tę przeszkodę, nie zawahała się i ładnie skoczyła, dobrze odmierzając wysokość skoki.
II przeszkoda: Zauważyła go późno, jednak nie zrezygnowała ze skoku.
III przeszkoda: Na sunken nie straciła rytmu, każdy z elementów zaliczyła bardzo dobrze. Nie zwolniła w wodzie.
IV: przeszkoda: Choć większość koni po wyskoku, gdy zobaczą w czasie lotu coffin, przeraża fakt dziury pod sobą, R-Star była już doświadczona i mimo zobaczenia coffinu przeleciała pięknie przez dwie hydry.
V przeszkoda: Na początku próbowała wjechać na wąską część stołu, ale Amy ją przytrzymała i klacz w rezultacie oddała skok na szerokiej.

Drugi z kolei był Mefisto z Mateuszem na grzbiecie.
I przeszkoda: Koń się zawahał, ale po dodaniu łydki oddał skok.
II przeszkoda: Szybko zauważył przeszkodę i nie bał się skoczyć.
III przeszkoda: W połowie sunken stracił rytm, przez co ciężko mu było wyrobić się na drugiej hydrze, jeździec musiał wykonać na nią drugi najazd, żeby koń mógł przeskoczyć.
IV: przeszkoda: Mateusz tak go rozpędził, a koń tak skupił się na skoku, że chyba nawet nie zauważył coffinu. Wybił się mocno, wysoko i daleko.
V przeszkoda: Bez problemu pozwolił się naprowadzić na szerszą część stołu, dzięki czemu oddał bardzo poprawny skok.

Ostatni był Angemon, prowadzony przeze mnie. Konik nie mógł doczekać się startu.
I przeszkoda: W pierwszej chwili przestraszył się, ale gdy tylko go popędziłam na dziuplę, skoczył bardzo ładnie.
II przeszkoda: Późno zauważył front, ale go przytrzymałam i oddał skok.
III przeszkoda: Złapał bardzo dobry rytm na sunken i go utrzymał, wykonując ładne skoki. Nie zwolnił nawet w wodzie.
IV: przeszkoda: W połowie skoku zauważył coffin, chciał czym prędzej wylądować, przez co przyhaczył nogami o drugą hydrę i nie wylądował zbyt stabilnie, tracąc kilka sekund.
V przeszkoda: Przez chwilę chciał jechać na wąską część, ale posłuchał się mnie i oddał długi skok na szerokiej.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star, *Len Tao, *Tesseract Active
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy, Richard, Aaliyah
Na co: Szybkość

Następnego dnia było bardzo przyjemnie, mimo że na zegarze wybiła czternasta, my jakoś szczególnie tego nie odczuwaliśmy. Idealna pogoda na trening crossowy. Osiodłalismy szybko konie i ruszyliśmy z nimi na tor. Rozgrzewkę przeprowadziliśmy w drodze, w rytm radosnej rozmowy. Zarówno my jak i i konie mieliśmy wiele energii, a na trening szybkościowy się to przydaje.
Pierwsza ruszyła nasza zawsze zniecierpliwiona R-Star z Amy na grzbiecie. Trasa taka jak ostatnio, sunken road złożone z kłody, blankietu do wody, a w tej przegalopowanie kilku taktów bez zmiany tempo. Następnie blankiet z wody i hydra na zakończenie sunken. Klacz pokonała te przeszkodę błyskawicznie, bez ani jednego potknięcia czy straty rytmu. Kolejny był podjazd pod długą, ale niezbyt wysoką górkę, a w trakcie jej przejeżdżania potrójna z kłód. Klacz pokonała wszystkie bardzo szybko, a gdy dojechała już na szczyt – czekał ją zeskok w dół. Po nim długi kawał trasy do przegalopowania i hydra na zakończenie. R pokonała tor w świetnym czasie.
Kolejny startował Tesseract Active i Richard. Konik świetnie sobie poradził na sunken, był doświadczonym sportowcem i nie stracił rytmu na przeszkodach. Galop pod górkę też wyszedł mu świetnie, mimo obciążenia, koń nie stracił na prędkości i oddał świetne skoki na kłodach. Po zeskoku bardzo szybko pokonał płaską trasę naprawdę porządnym pędem i skoczył nad ostatnią hydrą.
Przyszedł czas na Lena Tao, na którym jechała Aaliyah. Mój piękny chłopczyk ruszył z ogromną werwą. Musiał być jednak dziś w kiepskiej formie, bo w wodzie zgubił rytm, przez co ledwo wskoczyła blankiet i miał problem ze skokiem nad hydrą. Wylądował więc niezbyt pewnie i na potknięciu stracił kilka cennych sekund. Później jednak zebrał się bardzo szybko i ruszył pełną parą pod górkę, oddając świetne skoki. Po zeskoku ze spadu Ali postanowiła wycisnąć z ogiera siódme poty na prostej trasie aż do ostatniej hydry. Nadrobili kilka straconych sekund i zakończyli przejazd ze świetnym czasem.
Następnie startował Mefisto z Mateuszem. Konik po ciągłych treningach był w swojej życiowej formie. W bardzo szybkim tempie wpadł na sunken road i ani na chwilę nie zwolnił, nawet w wodzie. Pod górkę i na potrójnej także świetnie utrzymywał swój galop, a po zeskoku i galopie na ostatnią hydrę jeszcze bardziej przyspieszył. Genialny popis.
Ostatni byliśmy ja i Angemon. Ogier ruszył bardzo szybko, a ja postanowiłam, że mimo wszystko spróbuję utrzymać to jego tempo, więc gdy tylko w połowie sunken road próbował zwolnić, ja pogoniłam go, by nie stracił rytmu. Pod górkę także musiałam go zachęcić do utrzymała tempa, jednak gdy z niej już zeskoczył i rozciągnęła się przed nim długa prosta – sam z siebie wypruł dwa razy szybciej.
Po treningu schłodziliśmy konie na prysznicu i daliśmy je do stajni.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star, *Len Tao, *Tesseract Active
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy, Richard, Aaliyah
Na co: Wytrzymałość

O siódmej rano grupka pięciu koni i pięciu jeźdźców zebrała się, by ruszyć na tor crossowy, robiąc przy okazji rozgrzewkę, tak, To byliśmy my. Po treningu wyścigowym z samiutkiego, samiusieńkiego rana naprawdę mi się nie chciało, ale mus to mus. Ważne, że koniom się chciało.
Pierwsza była R-Star z Amy. Trasa była taka jak ostatnio na treningu wytrzymałościowym. Najpierw sunken road z kłodą, blankietem do wody, trzema przeszkodami w wodzie, blankietem z wody i hydrą. Klacz złapała bardzo dobry rytm, a Amy pilnowała, by nie jechała aż tak szybko, jak na szybkościowym. Tuż Gdy tylko w pięknym stylu pokonała sunken, musiała wjechać na schody złożone z sześciu stopni. Po wjechaniu na nie od razu spad w dół, podwójna z kłód i stromy wjazd pod górkę, by na samym szczycie skoczyć nad hydrą. A na samym końcu zjazd w dół i galop do mety. Klacz dobrze rozłożyła swoje siły, więc na schodach miała jeszcze wiele energii, jednak wjazd pod górkę trochę ją zmęczył. Mimo to oddała ładny skok i szybko dobiegła do mety..
W kolejce już czekał Tesseract Active i Aaliyah. Dziewczyna przypilnowała konia by nie pędził za bardzo. Na sunken poradzili sobie bardzo dobrze, pokonując każdy z elementów perfekcyjnie. Jednak konik na schodach już się trochę zmęczył, a dodatkowo po zeskoku dobiła go podwójna ciągła. Mimo to wjechał na górkę, chociaż już mocno zmęczony, i oddał skok. Ostatnią cześć trasy, czyli galop do mety, zaliczył bardzo powoli.
Następny był Len Tao i Richard. Koń dzisiaj tryskał energią i czuł się o wiele lepiej niż wczoraj. Co zresztą pokazał na trasie. Skoki w wodzie oddawał z pełną energią, nawet się nie męcząc. Schody zaliczył bardzo szybko. Nie zmęczył się nawet na podwójnej ciągłej. Pod górkę także podgalopował bardzo szybko i oddał piękny skok. No i jeszcze bardzo szybko dogalopował do mety. Był tego dnia prawdziwym wulkanem energii.
Na swoją kolej doczekał się Mefisto z Mateuszem na grzbiecie. Chłopak pilnował, by rozentuzjazmowany konik za bardzo się nie rozpędzał. Ogier bardzo ładnie pokonał sunken road i każdy z jej elementów. Mocno wybijał się na przeszkodach w wodzie. Na schodach nie stracił rytmu, no oprócz ostatniego stopnia, na którym się potknął. Ni zraził się jednak i zeskoczył w dół, by pogalopować na podwójną z kłód. Dopiero w połowie drogi pod górkę wyraźnie zwolnił, ale mimo to oddał poprawny skok i dobiegł do mety.
Jak zwykle jako ostatni byłam ja i Angemon. Ogier był gotowy do startu. Tym razem na sunken nie stracił rytmu. W pięknym stylu oddawał skoki zarówno na lądzie, jak i w wodzie, bardzo mocno się przy tym wybijając. Na schodach nie zgubił rytmu i pokonał je z łatwością. Podwójna ciągłą także go nie zmęczyła. Nawet bez problemu wgalopował na górkę, chociaż już skok na niej oddał dość od niechcenia. A jednak galop na metę zaliczył bardzo szybki.
Po treningu poszliśmy z końmi na krótki spacer, a później odstawiliśmy je na padok.




Trening crossowy
Koń: Angemon, *Mefisto, *R-Star, *Len Tao, *Tesseract Active
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Amy
Na co: Trudność przeszkód

I przeszkoda: dziupla
II przeszkoda: wąski front
III przeszkoda: sunken road z wysokimi hydrami
IV: przeszkoda: coffin między dwoma hydrami
V przeszkoda: stół

Wieczorem, koło dwudziestej, jeszcze raz zabraliśmy konie na trening. Były rozbudzone, mimo tej godziny. Chciały trenować, były w genialnej formie dzięki pracy i naprawdę tryskała z nich energia. Nic dziwnego, że rozgrzewka przebiegła szybko i sprawnie.
Pierwsza startowała R-Star z Amy.
I przeszkoda: Nie zawahała się, rozpędziła się i skoczyła pewnie.
II przeszkoda: Wcześnie zauważyła front i wykonała pewny skok.
III przeszkoda: Wpadła w dobry rytm i niestraciła go ani na chwilę. Skakała mocno nad wysokimi hydrami.
IV: przeszkoda: Widząc coffin nie próbowała skrócić skoku.
V przeszkoda: Dała się poprowadzić na szerszą część i wykonała długi skok.

Drugi jechał Len Tao z Richardem.
I przeszkoda: Bez problemów najechał na przeszkodę i pewnie ją przeskoczył.
II przeszkoda: Dobrze prowadzony od razu zauważył wąski front i oddał skok.
III przeszkoda: Richard trzymał go mocno łydkami, by nie stracił rytmu w wodzie. Koń pokonał sunken bezbłędnie.
IV: przeszkoda: Widząc coffin chciał wylądować szybciej, przez co zahaczył o drugą hydrę i nie wylądował stabilnie, tracąc na utrzymanie równowagi kilka sekund.
V przeszkoda: Po krótkiej walce pozwolił się naprowadzić na szerszą stronę stołu i oddał długi skok.

Trzeci jechał Tesseract Active i Aaliyah.
I przeszkoda: Był bardzo doświadczonym koniem sportowym, nie straszna mu była dziupla.
II przeszkoda: Późno zauważył front, ale przytrzymany przez Ali oddał skok bez problemu.
III przeszkoda: Miał bardzo dobry rytm na sunken, który utrzymał do końca. Skakał wysoko nad hydrami, ładnie się składając.
IV: przeszkoda: Nie przestraszył się coffinu, znał takie przeszkody bardzo dobrze.
V przeszkoda: Pozwolił się nakierować na szerszą część stołu i oddał długi skok.

Na swoją kolej doczekali się Mefisto i Mateusz
I przeszkoda: Coś mu się tego dnia bardzo nie spodobało w dziupli, musiał się jej przyjrzeć i dopiero za drugim razem oddał skok.
II przeszkoda: Dzięki dobremu prowadzeniu prosto na front, szybko go zauważył i z łatwością oddał skok.
III przeszkoda: Zgubił rytm w wodzie, ale po dodaniu łydki wpadł z powrotem w odpowiednie temu i ładnie przeskoczył drugą hydrę.
IV: przeszkoda: Widząc pod sobą coffin, spróbował wcześniej wylądować, zahaczył nogami o druga hydrę, ale nic mu się nie stało.
V przeszkoda: Chciał skakać na węższej części, ale Mateusz poprowadził go na szerszą, dzięki czemu konik oddał długi, ładny skok.

Jak zwykle jako ostatnia startowałam ja z Angemonem.
I przeszkoda: Po ostatnim treningu już nie bał się dziupli, dobrze wymierzył wysokość skoku i oddał go pięknie.
II przeszkoda: Front zauważył wcześnie i wykonał bardzo ładny skok.
III przeszkoda: Utrzymywał świetny rytm, taki sam w wodzie jak i na lądzie, skakał wysoko i daleko, pięknie się przy tym składając.
IV: przeszkoda: Choć zauważył coffin, nie skrócił skoku, to był naprawdę długi, ładny lot nad dwiema hydrami.
V przeszkoda: Dał się naprowadzić na szerszą część bez zbędnych protestów i wykonał długi skok.
Po treningu pojechaliśmy z końmi na przejażdżkę po plaży, a następnie w stajni zrobiliśmy im prysznic i zaprowadziliśmy do boksów.

poniedziałek, 26 września 2016

Treningi skokowe 4

Brak komentarzy:
TEN SAM LINK PROWADZI DO SZEŚCIU RÓŻNYCH TRENINGÓW! JEDŹ W DÓŁ A ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE WYPISANE W BOKSIE KONIA!

Trening skokowy
Koń: Angemon, *Mefisto, Punky Doo, As Good As It Gets, Gacek, Deadpool, Titans Tower
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Ana, Nick, Ivette, Christopher, Melody
Na co: Wysokość skoku

Rano zabraliśmy konie na maneż. Przeszkody stały już rozłożone a biedna Mackenzie zatrudniona do zmieniania ich wysokości. Na początku były ustawione na L1. Zrobiliśmy rozgrzewkę na dwóch kołach. Konie duże na dużym, a mniejsze na mniejszym. Logiczne i proste. Po ponad pół godzinie konie były gotowe by zacząć.
Pierwszy jechał Good z Melody na grzbiecie. Konik był gotowy do zaliczenia trasy. Dziewczyna dodała łydkę a ogierek ruszył pewnie. Już pierwszy okser przeskoczył z dużym zapasem. Następnie skręt i najazd na stacjonatę. Dobrze wiedział, że powinien skoczyć wyżej niż dalej i tak zrobił. Zakręt i najazd na triple barre, który konik przeskoczył z wielką chęcią. Następnie zrobienie połowy koła na podwójną ciągłą z dwóch okserów. Konik dobrze wczuł się w rytm i z łatwością pokonał przeszkody.
Następny był Punky Doo i Ana. Wystarczyło delikatnie dodać łydkę, by fiordzie ruszył na przeszkody. Oksera skoczył bezbłędnie, z dużym zapasem. Stacjonatę jednak dotknął kopytami, ale niczego nie zrzucił. Na triple barre się nie zawahał, z kolei na ciągłej dobrze wyczuł rytm. Wykonywał piękne, wysokie skoki.
Kolejny w kolejce stał Gacek i Nick. Konik miał bardzo oporny charakterek, ale chłopak w miarę sobie z nim poradził i mogli ruszać. Na pierwszej przeszkodzie konik wyłamał, mówiąc, że on dzisiaj nie ma ochoty skakać. Ale Nick się nie poddawał i za drugim razem Gacuś oddał bardzo poprawny skok. A jak już wpadł w rytm to i ładnie stacjonatę pokonał i triple i ciągłą. W dodatku na włączonym turbo.
Jako czwarta jechała Titans Tower, a na niej Christopher. Klacz była niesamowicie kontaktowa i chętna do pracy. Zrobiła idealny najazd na pierwszą przeszkodę i skoczyła z ogromnym zapasem. Tak samo pokonała wszystkie kolejne przeszkody, z dobrym czasem i w pięknym stylu.
Micky podniosła przeszkody do P1 a na scenę wkroczył Deadpool, który kilka razy spróbował wysadzić z siodła Ivette, zanim zgodził się współpracować. Jednak gdy tylko zobaczył, że teraz on będzie skakać, jakoś tak spotulniał i zrobił się chętny do treningu. Konik ruszył maksymalnym galopem, aż go Ive musiała zwalniać, ale skok wykonał długi i wysoki. Na stacjonacie podszedł do skoku bardziej z głową niż prędkością, dzięki czemu nie zrzucił żadnej poprzeczki. Na triple znów się rozpędził, ale świetny rytm zyskał na ciągłej.
Przeszkody na N1, a na tor Mefisto i Mateusz. Hanower bardzo chciał już ruszyć, więc Mati nawet nie musiał przykładać łydki, po prostu poluzował mu wodze. Konik wykonał perfekcyjny skok nad okserem. Za to stacjonata trochę go zaskoczyła i dotknął kopytami poprzeczni, nie zrzucając jej. Po tym już zwolnił i bardziej uważał. Triple wyszedł mu świetnie a na ciągłej, dzięki pomocy jeźdźca, udało mu się złapać dobry rytm.
Ostatnia byłam ja i Angemon. Micky ustawiła nam przeszkody na C1. Koń postawił uszy, prychnął radośnie i ruszyliśmy. Miał idealne tempo, szybkie, ale nie mordercze jak Paranoic Smile. Bardzo ładnie, rytmiczne szedł, zaliczając kolejne przeszkody z naprawdę dużym zapasem. On nad nimi tego dnia latał. Nawet ta stacjonata nie sprawiła mu problemów.
Po treningu rozstępowaliśmy konie i puściliśmy je na pastwisko.





Trening skokowy
Koń: Angemon, *Mefisto, Punky Doo, As Good As It Gets, Gacek, Deadpool, Titans Tower
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Ana, Nick, Ivette, Christopher, Melody
Na co: Trudność przeszkód

I przeszkoda: stacjonata z żywopłotem
II przeszkoda: wachlarz
III przeszkoda: mur
IV przeszkoda: odwrócony triple bare
V przeszkoda: brama sztokholmska / dla kucyków drugi wachlarz

Wieczorem jeszcze raz zebraliśmy konie. Gacucha oczywiście miał swoje argumenty przeciwko, ale Nick ich nie chciał słuchać. Tak więc nawet szybko uporaliśmy się z ich siodłaniem i rozgrzewką.
Pierwsza zaczynała Titans Tower z Aną.
I przeszkoda: Klacz była bardzo odważna, nie zawahała się ani na chwilę i poprawnie oddała skok
II przeszkoda: Po rozpędzeniu klaczy, oddała długi i wysoki skok, bez większego zastanawiania się.
III przeszkoda: Nie przestraszyła się i tego, z łatwością go przeskoczyła
IV przeszkoda: Nie bała się, jednak źle odmierzyła odległość i zrzuciła ostatniego drąga.
V przeszkoda: Na drugim wachlarzu nawet nie trzeba było jej poganiać, oddała skok bez problemu.


Kolejny startował Good z Melody na grzbiecie.
I przeszkoda: Konik przez chwilę się zawahał, ale oddał skok.
II przeszkoda: Wykonał ładny najazd i pewnie skoczył, bez zastanawiania się.
III przeszkoda: Chciał odmówić skoku, ale Melody go przytrzymała. Może nie był to najwyższy lot, ale przeskoczył.
IV przeszkoda: Odpowiednio wymierzył odległość, skoczył daleko i czysto.
V przeszkoda: Z drugim wachlarzem także nie miał problem, wysoki, pewny skok.


Następnie jechał Punky Doo i Nick.
I przeszkoda: Punky musiał dokładnie obadać przeszkodę i dopiero za drugim razem skoczył.
II przeszkoda: Z wachlarzem nie miał problemów, wykonał czysty skok.
III przeszkoda: Zawahał się, ale po dodaniu łydki skoczył.
IV przeszkoda: Nick go pogonił, dzięki czemu konik wykonał długi skok i nie zahaczył o drągi.
V przeszkoda: Drugi wachlarz był bardziej pstrokaty, więc miał chwilę namysłu, ale Nick dodał łydkę i konik oddał skok.


Gacek startował z Christopherem, którego najpierw trochę popdrzucał.
I przeszkoda: Gacek był odważny, jeżeli stacjonata rzucała mu wyzwanie, to on nie miał zamiaru się poddawać. Skoczył pięknie.
II przeszkoda: Wykonał długi, poprawny skok.
III przeszkoda: To samo co ze stacjonatą, mur rzuca mu wyzwanie, on nie zamierza się poddać. Skoczył bardzo wysoko, z dużym zapasem go pokonując.
IV przeszkoda: Niezbyt dobrze ocenił odległość i tylnymi zahaczył o ostatni drąg.
V przeszkoda: Chris go pogonił i Gacek skoczył jeszcze wyżej i dalej niż na poprzednim.

Przeszkody zmienione na klasę P a do akcji wkracza Deadpool z Ivette.
I przeszkoda: Już trochę ćwiczył w crossie, nie przestraszył się żywopłotu.
II przeszkoda: Miał moment zwątpienia, ale po dodaniu łydki oddał poprawny skok.
III przeszkoda: Nie bał się, skoczył bardzo wysoko i poprawnie.
IV przeszkoda: Dobrze wymierzył odległość i ładnie skoczył.
V przeszkoda: Na drugim wachlarzu poradził sobie śpiewająco.

Micky zmieniła przeszkody na klasę N i Mefisto z Mateuszem mogli ruszać.
I przeszkoda: Konik był doświadczony i taka przeszkoda nie mogła go wystraszyć.
II przeszkoda: Oddał bardzo poprawny skok, bez zastanowienia.
III przeszkoda: Z nim musiał się zapoznać i dopiero po drugim najeździe oddał pewny skok.
IV przeszkoda: Świetnie wymierzona odległość, długi skok.
V przeszkoda: Na bramie sztokholmskiej się nie zawahał ani na sekundę, skoczył wysoko, mocno podciągając nogi.


Jako ostatni na klasie C jechał Angemon ze mną na grzbiecie.
I przeszkoda: Mimo jego niepewności, nie pozwoliłam mu się wycofać. Koń skoczył bardzo ładnie.
II przeszkoda: Nie zawahał się, oddał śliczny technicznie skok.
III przeszkoda: Popędziłam go, a on wykonał kolejny wysoki skok.
IV przeszkoda: Dobrze wymierzył odległość, wyskoczył bardzo wysoko i daleko.
V przeszkoda: Na bramę sztokholmską musiałam najeżdżać drugi raz, bo za pierwszym przestraszył się i musiał opadać przeszkodę.
Po treningu poszliśmy z końmi na spacer na rozstępowanie. A następnie zaprowadziliśmy do stajni na kolację.





Trening skokowy
Koń: Angemon, *Mefisto, Punky Doo, As Good As It Gets, Gacek, Deadpool, Titans Tower
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Ana, Nick, Ivette, Christopher, Melody
Na co: Szybkość

Następnego dnia zebraliśmy się bardzo szybko, by tylko, korzystając z przyjemnego chłodu poranka, potrenować na pastwisku szybkość. Micky była niepocieszona wczesnym wstawaniem, tak samo jak Melody. Ale mus to mus. Zrobiliśmy rozgrzewkę, bardzo energiczną. Konie miały wiele sił, w przeciwieństwie do nad. Po pół godzinie mogliśmy zaczynać, na naszej typowej trasie do tego treningu.
Pierwszy jechał Good z Melody na grzbiecie. Dziewczyna pewnie dodała mu łydkę, a koń wypruł do przodu jak poparzony. Pierwszy skok wykonał niesamowicie długi. Po wylądowaniu próbował zwolnić, wolał nieco spokojniejsze przejazdy, ale Mel go pogoniła, by nie tracił prędkości. Tak przez wszystkie pięć przeszkód. Z pomocą jeźdźca utrzymał tempo turbo.
Następny był Punky Doo i Ana. Konik pałał ogromnym zapałem, toteż nic dziwnego, że wystarczyło mu puścić wodze, a on już był gotowy do gnania na złamanie karku. Skoki oddawał bardzo długie i poprawne, nie zmieniał tempa przejazdu, słuchał się jeźdźca i zaliczył tor z świetnym wynikiem.
Kolejny jechał Gacek i Nick. Konik odpalił swoje wszystkie pokłady turbo i zaszarżował na przeszkodę. Skakał tak, jakby mu wyrosły skrzydła. Ani na chwile nie próbował zwolnić, ba, nawet chciał przyspieszać i Nick musiał go pilnować żeby w szaleńczym tempie nie zrobił sobie krzywdy.
Jako czwarta w kolejce była Titans Tower, a na niej Christopher. Klacz wolała spokojniejsze przejazdy, ale była też niesaowicie posłuszna, więc robiła wszystko, co tylko jej Chris kazał. Przy pierwszej przeszkodzie skoczyła nie najlepiej, zahaczyła nogami o drąg, jednak na następnych Chris odpowiednio ją prowadził, a ona każy skok oddawała perfekcyjnie.
Przeszkody zostały podniesione do P, a Deadpool mógł startować, razem z Ivette. Chciał całym sercem i duszą już ruszyć, więc wystarczyło, że Ive puściła delikatnie wodze, a on już wiedział że może ruszać. Pokonywał wszystkie przeszkody w świetnym stylu, przed każda delikatnie zwalniając, by wykonać precyzyjny skok. Miał genialny czas.
Nie zmienialiśmy już wysokości przeszkód. Na P miał skakać także Mefisto z Matim na jego grzbiecie. Konik dał się bez problemu wprowadzić w odpowiednie tempo, jednak po każdym lądowaniu trochę zwalniał i trzeba go było pilnować. Skakał bardzo ładnie i wysoko.
Jako ostatnia jechałam ja i Angemon. Koń bardzo chciał zacząć trening i tak się ucieszył, gdy pozwoliłam mu jechać galopem, że aż bryknął dwa razy z radości. Ruszył bardzo pewnie i szybko na przeszkody, nie tracąc ani sekundy. Oddawał bardzo długie i wysokie skoki. Walczył o każdą możliwą sekundę czasu tak, jakby od tego zależało jego życie.
Po treningu rozstępowaliśmy i zaprowadziliśmy je do stajni, ale najpierw prysznic dla nich, tak dla ochłody.





Trening skokowy
Koń: Angemon, *Mefisto, Punky Doo, As Good As It Gets, Gacek, Deadpool, Titans Tower, Zingara
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Ana, Nick, Ivette, Christopher, Melody, Mackenzie
Na co: Zwrotność

Po południu znów wzięliśmy konie na trening, na klimatyzowaną halę. Były one rozbudzone i, dzięki regularnej pracy, w świetnej formie. Miały wielką ochotę na treningi. Dzięki temu rozgrzewka odbyła się bez większych rewelacji, nawet ze strony Gacka.
Jako pierwszy wystartował Good i Melody. Konik był bardzo posłuszny i kiedy dziewczyna kazała mu jechać spokojnym tempem, on tak zrobił. Pierwszy okser zaliczył bez problemów. Czekał g bardzo ostry zakręt, ale dzięki skupieniu się na jeźdźcu tuż po nim nie zaskoczyła go stacjonata. Następnie slalom między przeszkodami, by z trudnego najazdu przeskoczyć triple barre. Kolejny ostry zakręt i okser a na koniec drugi slalom i trudny najazd na double barre. Konik pokonał tor w pięknym stylu, niczego nie strącając.
Następny był Punky Doo i Ana. Dziewczyna powstrzymała go od szarżowania i ruszyli pewnie, ale spokojnie, na przeszkody. Konik był skupiony, zupełnie jak jego poprzednik, to też nie dał się niczym zaskoczyć i wszelkie zakręty, trudne najazdy i slalomy były dla niego pestką. Oddawał bardzo ładne skoki.
Kolejny jechał Gacek i Nick. Gacuś oczywiście chciał pójść z całej siły, i pierwszy okser zaliczył pięknie, ale gdy tylko zakręcił, zrzucił drągi. To dało mu trochę do myślenia i zgodził się na współpracę z jeźdźcem. Chociaż co jakiś czas próbował przyspieszać, to jechał z większą rozwagą i kolejne przeszkody zaliczył całkiem nieźle.
Czwarta jechała Titans Tower i Chris. Klacz z zaangażowaniem słuchała się jeźdźca i zaliczyła tor bezbłędnie, z naprawdę ładnym czasem, a jednocześnie rozważnie. Żadne slalomy nie były dla niej trudne. Skoki z trudnych najazdów też oddawała ładnie.
Kolejna była Zingara i Mackenzie. Dziewczyna prowadziła klacz pewnie, ale spokojnie, dokładnie pokazując czego od niej oczekuje. A Zingara słuchała. Dobrze oceniała odległości, nie dała się zaskoczyć i pięknie slalomowała, wychodząc na trudne najazdy i oddając skoki mimo to.
Przeszkody zostały podniesione do P. Deadpool mógł ruszać. Oczywiście na samym początku spróbował popędzić na przeszkodę, ale Ivette go powstrzymała, zrobiła dwa koła na uspokojenie i ruszyła ponownie. Mimo to konik po wylądowaniu z pierwszej przeszkody, poszedł za szybko w zakręt. Oczywiście nie spodziewał się konieczności tak szybkiego wykonania skoku, więc zrzucił poprzeczki. Ale dalej radził sobie o wiele lepiej. Zarówno ze slalomami jak i trudnymi najazdami.
Przeszkody zostały zmienione na N i Mefisto mógł startować z Mateuszem na grzbiecie. Konik preferował spokojniejszy przejazd toru, a dodatkowo lubił słuchać się swojego jeźdźca. No i był bardzo doświadczony. Tak więc nic nie sprawiło mu tu problemów. Dzięki dobremu kontaktowi nie dał się zaskoczyć. Był świetny, oddawał piękne skoki nawet z trudnych najazdów.
Z Angemonem już nie potrzebowaliśmy zmiany klasy. Konik ruszył trochę za szybko, więc wykręciłam z nim woltę, na której zwolniliśmy tempa i za drugim podejściem już pozwoliłam mu skoczyć. Trochę za bardzo rozpędził się po wylądowaniu, zanim byłam w stanie go wyhamować i wykonał niezbyt precyzyjny skok po zakręcie, ale nie zrzucił. Na slalomie miałam już więcej czasu, żeby go spowolnić i resztę toru pokonał perfekcyjnie.
Gdy trening się skończył, a my rozstępowaliśmy konie. Odprowadziliśmy je do boksów a sami ruszyliśmy do naszego domowego barku, zrobić sobie po drinku za dobre treningi.