sobota, 18 marca 2017

Treningi skokowe 4

Ten sam link prowadzi do czterech różnych treningów skokowych! Zjedź w dół a znajdziesz wszystkie!




Trening skokowy
Koń: Iron Maiden Jeanne, Men Tao, Moon Knight, Mars Colony, Quasi Gold, Mefisto
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Rose, Amy, Cheryl
Na co: Wysokość skoku

Rano, gdy jeszcze upał nie wypalał nam oczu, poszliśmy na maneż z przygotowanymi do treningu końmi. Rozgrzewka przebiegała niezwykle spokojne, mieliśmy w grupie same cierpliwe miśki i tylko czasem Tao coś sobie pomarudził i delikatnie bryknął. Ogólnie żyć nie umierać. Konie chętnie wykonywały ćwiczenia i szybko się rozluźniały, chętnie słuchały pomocy i były gotowe na wszystko.
Zaczęła Mars Colony z zachwyconą z tego powodu Mackenzie na grzbiecie. Ruszyły pewnie przed siebie na przeszkody ustawione w klasie L1. Pierwszy był okser, który klacz pokonała długim skokiem. Następnie wygodny, głęboki zakręt i najazd na stacjonatę, którą klacz przeskoczyła tak, jakby była w klasie N a nie L. Kilka taktów dalej szereg z oksera i triple barre, klacz nie miała z nim problemu, pilnowana przez Mackenzie dobrze sobie radziła i zmieściła fule w środku. Następnie kolejny głęboki zakręt i samotnie stojący double barre, klacz rozpędziła się i pokonała go długim susem. Na koniec szereg z trzech elementów – dwóch okserów i jednej koperty. Na pierwszych dwóch bardzo się rozciągnęła, jednak zabrakło jej miejsca na trzeci element i strąciła drąga z koperty. Mimo to było widać u niej duże postępy, już nei gnała na złamanie karku a uważała na sygnały.
Juggie podniósł przeszkody do klasy P1, żeby Quasi Gold ze mną na grzbiecie mógł wystartować. Ruszyliśmy średnim tempem, koń czuł się w takim najlepiej, nie jechał za wolno, a mógł być uważny. Przy najeździe na pierwszy okser trochę dodałam mu łydki, by mieć pewnośc, że wybije się daleko, zrobił to. Po wylądowaniu bardzo gładko wszedł w zakręt i pojechał na stacjonatę, z którą także nie miał żadnych problemów. Konik bardzo się pilnował, dzięki czemu i na szeregu złapał odpowiedni rytm i sobie poradził. Na samotnego double barre znów trzeba było go pogonić, żeby wykonał daleki skok, a on zrozumiał i wykonał to, o co go prosiłam. Na sam koniec szereg z trzech elementów. Nawet nie musiałam specjalnie jego tempa pilnować, sam miał idealne do tego, żeby zmienić po fuli między przeszkodami. Jedynie przy ostatniej kopercie dodałam mocniej łydkę, by wiedział, że ma się równie mocno wybić.
Jughead znów musiał wstawać i podnosić przeszkody, tym razem do klasy N1. Iron Maiden Jeanne i Mateusz byli gotowi do przejazdu. Kolejny koń na tym treningu, który preferował dokładność, a nie szybkość, chociaż ona była jednak trochę szybsza w swych przejazdach od dwóch poprzednich. Ruszyli żwawo, ale nie na złamanie karku i zagalopowali pewnie na okser, nad którym klacz wykonała piękny skok, nawet nie musiała mocno nóg podciągać, bo i tak by nie zrzuciła, taki miała zapas. Ładnie weszła w zakręt i zagalopowała na stacjonatę, którą także skoczyła mocno podciągając nogi. Szereg z dwóch elementów nie sprawił jej najmniejszego problemu, dobrze utrzymała rytm i ładnie skakała obydwie przeszkody. Za to rozpędziła się mocno na osobno stojący double barre, który pokonała długim susem. Widzac podobna przeszkodę na potrójnym szeregu, także wyrwała, nim Mati zdążył coś zrobić, przez co zrzuciła poprzeczkę z pierwszej przeszkody, jednak dwa kolejne elementy pokonała bezbłędnie.
Tuż po niej na scenę wkroczył Moon Knight, który skakał bardzo technicznie i dokładnie, a tempem był podobny do Iron Maiden Jeanne. Jechała na nim Rose, która pewnie go pokierowała na okser. Para skoczyła go bardzo ładnie, koń mocno podciągał nogi. Na stacjonacie także poradził sobie bezbłędnie. Podczas skakania podwójnego szeregu za pierwszym razem skoczył trochę za mocno, ale mimo to nie naruszył drugiej przeszkody. Double barre pokonał bez strachu, skacząc bardzo wysoko. Przy skokach na szeregu z trzech elementów Rose bardziej go przypilnowała i koń przejechał wszystko bezbłędnie.
Kolejny w kolejce był doświadczony Mefisto, dla niego cały ten przejazd to czysta formalność, a siedząca na nim Amy to dobrze wiedziała. Pozostawało tylko przypilnować konia, by nie poczuł się zbyt pewnie. Koń skoczył tak gładko nad okserem, jakby to była dla niego codzienność. Na stacjonatę mocno się rozpędził, i, mimo niebezpiecznego podejścia do najazdu na tę przeszkodę, nic nie zrzucił. Na szeregu Amy go przytrzymała, by mieć pewność, że nie zacznie się rozciągać, sadząc ogromne fule. Dzięki temu koń przeszedł bezbłędnie przez obydwa elementy. Na double barre znów pognał ile fabryka dała w kopytach i wykonał długi, piękny skok. Ostatni szereg z trzech elementów także był miejscem mocniej współpracy Amy z Mefistem, dzięki przytrzymywaniu go, koń się nie rozciągał i oddawał idealnie mieszące się skoki.
Juggie już po raz ostatni podnosił poprzeczkę, tym razem do klasy C. Na scenę wkroczył Men Tao i Cheryl. Pojechali pewnie na okser, a konik skoczył bez problemu. Natomiast problemem była już stacjonata, na którą wybił się za wcześnie i zrzucił drąg. Dziewczyna więc mocniej zaczęła go pilnować, widząc, że lubi się rozciągnąć na każdą przeszkodę. Dzieki jej mocnej ręce idealnie pokonał szereg dwóch elementów i dziewczyna puściła go dopiero jego tempem na osobny double barre, nad którym skoczył wysoko i z wielką radością. Szereg z trzech elementów też przeszedł bezbłędnie, wybijając się mocno nad każdym elementem.












Trening skokowy
Koń: Iron Maiden Jeanne, Men Tao, Moon Knight, Mars Colony, Quasi Gold, Mefisto
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Rose, Amy, Cheryl
Na co: Trudność przeszkód

I przeszkoda: Odwrócony triple barre
II przeszkoda: Mur/ dla L-P stacjonata z jockerem
III przeszkoda: Wachlarz
IV przeszkoda: Stacjonata z żywopłotem
V przeszkoda: Brama sztokholmska/ dla L-P szereg z dwóch stacjonat

Po południu, gdy słońce powoli chowało się za horyzontem, poszliśmy na trening. Konie były w świetnej formie i chętne do ćwiczeń. Rozgrzewka przebiegała sprawnie, bez zbędnych problemów. No może oprócz momentu, w którym, zupełnie znikąd, Blue wpadł na maneż, a kilka chwil po nim Morti, próbujący dogonić w zabawie przyjaciela. Jednak gdy zobaczyły przed sobą zaskoczonego konia, od razu uciekły. Men Tao trochę mi się po tym spiął, ale nie panikował, nie takie rzeczy tu już widział.
Pierwsza trening rozpoczęła Mars Colony z Amy w klasie L.
I przeszkoda: Ta przeszkoda bardzo pasowała do stylu Marsi. Mogła się rozpędzić i skoczyć bardzo daleko, co zresztą zrobiła
II przeszkoda: Amy trochę ją przytrzymała, by nie wybijała się za szybko, i w odpowiednim momencie dodała łydkę, by skoczyła wyżej niż dotąd skakała, udało się.
III przeszkoda: Klacz znów mogła się rozpędzić, rozciągnąć i pokonać przeszkodę długim susem.
IV przeszkoda: Wyskoczyła bardzo wysoko, ładnie składając nogi.
V przeszkoda: Amy przytrzymała Marsi, żeby ta się nie rozciągała, klacz złapała dobry rytm i pokonała szereg bez zrzutki.

Betty podniosła przeszkody do klasy P, żeby Quasi Gold i Mateusz mogli wystartować.
I przeszkoda: Mati dodał łydkę, a koń wykonał ładny, długi skok.
II przeszkoda: Quasi także musiał skoczyć wyżej na jockerze, niż skakał dotychczas, ale dobrze sobie poradził i jedynie musnął drąg.
III przeszkoda: Mati znów rozpędził złotego ogierka, a on ślicznie skoczył.
IV przeszkoda: Koń skoczył pewnie i wysoko.
V przeszkoda: Mati nawet nie musiał go przytrzymywać, ogierem wpadł w odpowiednie tempo i ładnie przeszedł przez szereg.

Betty znów podniosła przeszkody, tym razem do N. Iron Maiden Jeanne i Cheryl mogły zaczynać.
I przeszkoda: Klacz uznała tę przeszkodę za stacjonatę, nie widziała z tyłu obniżających się stopni triple i zignorowała pomoc, która mówiła jej, by przyspieszyła i skoczyła dalej. Wykonała skok jak na stacjonatę i przez to zrzuciła ostatni drąg.
II przeszkoda: Klacz zawahała się przed skakaniem muru, jednak po dodaniu łydki wykonała ładny, wysoki skok.
III przeszkoda: Klacz się rozpędziła i skoczyła daleko.
IV przeszkoda: Nie bała się, skoczyła pewnie.
V przeszkoda: To była dla niej w miarę nowa przeszkoda i znów nie była pewna skoku, jednak Cheryl zrobiła jeszcze jeden najazd, z mocno przyłożona łydką, i klacz pięknie skoczyła.

Kolejny w kolejce był Mefisto i Rose.
I przeszkoda: Rose bardzo mocno dodała łydkę i koń skoczył daleko.
II przeszkoda: Nie bał się, znał tę przeszkodę i skoczył pewnie.
III przeszkoda: Ładnie się rozpędził i wykonał długi skok.
IV przeszkoda: Nie bał się skakac tej przeszkody, była dla niego zwykłą stacjonatą.
V przeszkoda: Bramy także się nie przestraszył, z łatwością skoczył.

Następny był Moon Knight z Mackenzie na grzbiecie.
I przeszkoda: Konik posłuchał się sygnału, że ma przyspieszyć i wykonać dłuższy skok, dzięki czemu koń przeleciał nad wszystkimi trzema stopniami.
II przeszkoda: Bał się skoczyć i Mackenzie musiała najechać drugi raz. Tym razem mocno trzymała łydke i konik wykonał skok.
III przeszkoda: Zagalopowali szybciej, a Moon wykonał długi skok.
IV przeszkoda: Nie bał się i ładnie skoczył.
V przeszkoda: Znów się zawahał, ale gdy tylko Micky przyłożyła łydkę, koń wykonał ładny skok.

Betty podniosła przeszkody do C i mogłam zaczynać z Menem Tao przejazd.
I przeszkoda: Koń grzecznie odniósł się do pomocy i wykonał długi skok.
II przeszkoda: Bał się, jednak po dodaniu łydki skoczył.
III przeszkoda: Coś mu się w przeszkodzie nie podobało, za słabo się wybił i zrzucił ostatnią poprzeczkę.
IV przeszkoda: Chciał popędzić i skoczyć długo, żeby mieć już tę przeszkodę za sobą, ale go przytrzymałam i skoczył na wysokość, co sprawiło, że nie zrzucił
V przeszkoda: Wykonał bardzo ładny, wysoki skok.

Po treningu rozstępowaliśmy konie i odstawiliśmy je do boksów.











Trening skokowy
Koń: Iron Maiden Jeanne, Men Tao, Moon Knight, Mars Colony, Quasi Gold, Mefisto
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Rose, Amy, Cheryl
Na co: Zwrotność

Nasze treningi na zwrotność u koni zawsze odbywały się na hali. Dlatego też niemiałam problemu, żeby rozpisać go na samo południe i cieszyć się klimatyzowanym, wielkim, obszernym, białym pomieszczeniem. Juggie już czekał, z rozłożonymi przeszkodami, coś tam marudząc, że ciągle musi nam drągi nosić, jednak po zapytaniu, czy chciałby może w tym momencie wsiąść na Moon Knighta, wycofał się.
Na rozgrzewce mocno skupiliśmy się na rozluźnieniu koni i rozciągnięciu wszystkich mięsni, które się tylko dało. Robiliśmy wiele ćwiczeń ujeżdzeniowych, jak i puszczaliśmy konie na cavaletti i drągi, by mocno porozciągały nogi. Po czterdziestu minutach byliśmy gotowi by rozpocząć nasz trening właściwy.
Zaczynała Mars Colony pod mocną ręką Mackenzie na trasie L. Klacz uwielbiała gnać przed siebie jak oszalała, a w przypadku tej trasy było to cholernie nie wskazane. Przy zagalopowaniu od razu chciała pognać na przeszkodę, więc Micky ją przytrzymała, zrobiła kilka kół, w czasie których wzięła galop Colony mocno pod siebie i wyprowadziła ją na najazd na przeszkodę. Skoczyły w przyjemnym tempie, a po lądowaniu miały dzięki temu czas by mocno skręcić w prawo i wybić się nad stacjonatą. Kolejne lądowanie, kolejny ciężki zakręt, tym razem w lewo, i krzyżak. Klacz się słuchała i nie miała problemów. No do czasu wyjścia na ciężki, wąski zakręt, na którym to nabrała prędkości przez szeregiem dwóch przeszkód. Micky nie zdążyła zareagować, i choć klacz ładnie skoczyła pierwszego oksera, na drugiego nie miała miejsca i zrzuciła drąg. Po lądowaniu Micky znów zebrała ją pod siebie i pojechały na slalom między stojakami, zwolniona klacz radziła sobie o wiele lepiej i wyglądała naprawdę dobrze. Na koniec już tylko triple barre, na którego mogła się rozpędzić.
Juggie podniósł nam przeszkody do klasy P. Quasi Gold startował na tej wysokości z Amy. Konik był bardzo usłuchany i grzeczny, nic więc dziwnego, że po lądowaniu z pierwszego oksera nie mieli żadnych problemów, by ostro zakręcić i skoczyć nad stacjonatą, a później ponownie zakręcić i wybić się nad kopertę. Na ciasnym, wąskim zakręcie konik poradził sobie dobrze, został zresztą ładnie z niego wyprowadzony, a na szeregu złapał idealny rytm. Podczas slalomu trochę zwolnił i się pogubił, przez co ostatnie dwa zakręty musiał przejść kłusem. Jednak zaraz po wyjściu zagalopował i pognali na triple barre.
Juggie znów podniósł przeszkody, tym razem do klasy N. Do popisu gotowi już byli Iron Maiden Jeanne i Mateusz. Klacz była niesamowicie kontaktowa i nie było z nią problemów na ciasnych trasach w zamkniętych przestrzeniach. Ruszyła spokojnie, ale się nie ociągała. Wykonał piękny skok nad okserem, a następnie dwa ciężkie zakręty i jeszcze trudniejszy do wyprowadzenia najazd na przeszkodę wykonali równie pięknie i klacz nie zrzuciła ani jednego drąga. Po ciasnym zakręcie odnalazła się idealnie na szeregu, łapiąc odpowiedni rytm. Na slalomie także nie miała problemów, dobrze balansowała ciałem. Został już tylko triple barre, na który się rozpędziła i ślicznie skoczyła.
Po niej jechał Mefisto z Rose na grzbiecie. Koń był doświadczonym zawodnikiem i dobrze znał takie trasy jak ta. Jechał ostrożnie, ale nie wolno, skupiony na pomocach jeźdźca. Wykonał bardzo ładny skok nad okserem i nie miał problemów z trudnymi zakrętami i przeszkodami następującymi po nich. Na szeregu trochę za bardzo się rozciągnął, ale zmieścił tę swoją wielką fulę i nie zrzucił żadnego z drągów. Na slalomie idealni sobie poradził, ładnie balansował ciałem i dobrze wziął galop pod siebie. A triple barre, cóż, nareszcie mógł się rozciągnąć w tym galopie i pognać swoim tempem.
Kolejny jechał Moon Knight ze mną na grzbiecie. Młody był grzeczny i nie w głowie mu było wyrywanie się do przodu. Ruszyliśmy dynamicznym, sprężystym galopem, ale na pewno nie szaleńczym. Po pierwszy okserze pewnie zakręciliśmy na stacjonatę, z której przeskoczeniem konik nie miał problemu, to samo z kopertą. W zakręt wszedł zbyt głęboko, przez co miałam trudności z wyprowadzeniem go na szereg, jednak w ostateczności udało się przeskoczyć dwa elementy bez zrzutki. Na slalomie pojawił się kolejny problem, konik był młody i nie za bardzo sobie radził z tyloma skrętami. Pilnowałam go jednak mocnym ruchem pulsacyjnym i udało nam się przejechać cały slalom bez przejścia do kłusa. A na triple barre już go puściłam, żeby mógł sobie wykonać ładny, długi, wygodny skok.
Ostatni jechał Men Tao na grzbiecie z Cheryl. Juggie podniósł im przeszkody do klasy C. Jechali pewnie przed siebie, po pierwszym udanym skoku Men nie miał żadnych problemów z wykonaniem kolejnego, po zakręcie. Jednak nie spodziewał się zakrętu i po stacjonacie, rozproszył się i zrzucił drąg z koperty. Na ciasnym zakręcie dobrze sobie poradził i miał dzięki temu dużo miejsca na najazd na szereg, w którym dobze się zebrał i skoczył pięknie obydwie przeszkody. Slalom nie stanowił dla niego problemu, świetnie balansował ciałem, a ostatni triple barre był dla niego bardziej nagrodą a nie ćwiczeniem, nagrodą którą pokonał w pięknym stylu.














Trening skokowy
Koń: Iron Maiden Jeanne, Men Tao, Moon Knight, Mars Colony, Quasi Gold, Mefisto
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Rose, Amy, Cheryl
Na co: Szybkość

Z samego rana poszliśmy na duży maneż, na którym już czekały przeszkody rozstawione w klasie LL. Najpierw jednak rozgrzewka. Oczywiście Quasi widząc przeszkody tylko postawił uszka i czekał na pozwolenie, które zbyt szybko nie nadeszło, co go mocno zasmuciło. Chęci czy nie chęci do skoków, rozgrzewka ważny element. Po około trzydziestu minutach mogliśmy zacząć trening.
Pierwsza jechała Mars Colony z Amy. Miały przed sobą pięć okserów, rozstawionych od siebie w dużej odległości, a Marsia była królową pędu. Dziewczyna nawet nie musiała popędzać klaczy, Colony pognała przez siebie, jakby się za nią ziemia waliła i skoczyła wielkim susem nad pierwszą przeszkodą. Na obszernym zakręcie nie miała żadnego problemu, nie straciła prędkości i już po chwili leciała nad drugim okserem. Pędziła przez cała trasę jakby dostała skrzydeł i nie zrzuciła ani jednego drąga.
Drugi był właśnie Quasi Gold, ustawili nam przeszkody w L1. Na pierwszego oksera ruszył żwawo, ale to było za wolno, po jego przeskoczeniu dodałam mu łydki żeby przyspieszył. Zrobił to, ale nadal za słabo. Po kolejnym udanym skoku na okserze pogoniłam go jeszcze bardziej i w tym momencie osiągnął odpowiednią prędkość, jednak było to dla niego niewygodne i zrzucił draga na trzecim okserze. Minimalnie więc zwolniłam, żeby on dobrze wczuł się w rytm i resztę trasy przejechaliśmy czysto.
Kolejny był Moon Knight, na trasie podniesionej do P1, a prowadziła go Cheryl. Konik ruszył bardzo żwawo i ładnie przelecieli nad pierwszą przeszkodą, jednak na zakręcie dziewczyna i tak musiała go pogonić, bo to jeszcze nie było to tempo. Dopiero na zakręcie wpadł w odpowiednie i już z dużą prędkością skoczył nad drugim okserem. Po lądowaniu dziewczyna musiała go pilnować łydkami, żeby nie zwalniał, ale resztę trasy przejechali bezbłędnie.
Czwarta jechała Iron Maiden Jeanne i Mackenzie. Dziewczyna wiedziała, że klacz jakoś nie była fanką gnania na łeb na szyję, więc już przed pierwszą przeszkodą mocno ją przytrzymała, żeby klacz przyspieszyła. Nie spodobało jej się to tempo i zrzuciła. Micky jednak nie odpuściła i nadal trzymała ją w bardzo szybkim tempie, w którym klacz odnalazła się na obszernym zakręcie i nagle jakoś tak łatwiej się jej jechało i wygodnie skoczyła nad drugim okserem. Co prawda, tak jak w przypadku Moon Knighta, trzeba ją było pilnować, by nie zwolniła, jednak trasę przejechała czysto i żwawo.
Piąty był Mefisto i Mateusz. Dwoje doświadczonych zawodników. Koń od razu zebrał się do szybkiego galopu, rozciągając pewnie swoje fule. Tak jak w przypadku Mars Colony, świetnie mu się jechało takim tempem, przeleciał nad pierwszą przeszkodą a nie ją przeskoczył. Na dużym, obszernym zakręcie zdawał się wręcz jeszcze bardziej przyspieszyć i z dużej odległości poleciał nad drugim okserem, bez zrzutki. Nie miał problemów i z resztą trasy, ani na chwilkę nie zwalniał a skoki wykonywał długie i wysokie.
Przeszkody podniesione do klasy N, a na scenę pewnie wkroczył Men Tao, razem z Rose. Konik ruszył średnim tempem na pierwszą przeszkodę i bardzo ładnie ją przeskoczył. Po wylądowaniu Rose delikatnie go pogoniła, by przyspieszył, ale nie wypadł z rytmu, więc i kolejny skok wykonał bardzo poprawnie. Po lądowaniu i kolejnej długiej trasie do przebycia, przed kolejnym skokiem, dziewczyna jeszcze mocniej przycisnęła mu łydki i koń wreszcie wpadł odpowiednie tempo, dodatkowo miał na tyle dużo miejsca, żeby się w nim odnaleźć i wygodnie skoczyć trzeciego oksera. Pozostałe dwa także skoczył bez zrzutki i nie zwalniając.

Po skończonym treningu rozstępowaliśmy konie i puściliśmy je na padoki, a sami poszliśmy coś zjeść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz