sobota, 18 marca 2017

Treningi skokowe 4

Brak komentarzy:

Ten sam link prowadzi do czterech różnych treningów skokowych! Zjedź w dół a znajdziesz wszystkie!




Trening skokowy
Koń: Iron Maiden Jeanne, Men Tao, Moon Knight, Mars Colony, Quasi Gold, Mefisto
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Rose, Amy, Cheryl
Na co: Wysokość skoku

Rano, gdy jeszcze upał nie wypalał nam oczu, poszliśmy na maneż z przygotowanymi do treningu końmi. Rozgrzewka przebiegała niezwykle spokojne, mieliśmy w grupie same cierpliwe miśki i tylko czasem Tao coś sobie pomarudził i delikatnie bryknął. Ogólnie żyć nie umierać. Konie chętnie wykonywały ćwiczenia i szybko się rozluźniały, chętnie słuchały pomocy i były gotowe na wszystko.
Zaczęła Mars Colony z zachwyconą z tego powodu Mackenzie na grzbiecie. Ruszyły pewnie przed siebie na przeszkody ustawione w klasie L1. Pierwszy był okser, który klacz pokonała długim skokiem. Następnie wygodny, głęboki zakręt i najazd na stacjonatę, którą klacz przeskoczyła tak, jakby była w klasie N a nie L. Kilka taktów dalej szereg z oksera i triple barre, klacz nie miała z nim problemu, pilnowana przez Mackenzie dobrze sobie radziła i zmieściła fule w środku. Następnie kolejny głęboki zakręt i samotnie stojący double barre, klacz rozpędziła się i pokonała go długim susem. Na koniec szereg z trzech elementów – dwóch okserów i jednej koperty. Na pierwszych dwóch bardzo się rozciągnęła, jednak zabrakło jej miejsca na trzeci element i strąciła drąga z koperty. Mimo to było widać u niej duże postępy, już nei gnała na złamanie karku a uważała na sygnały.
Juggie podniósł przeszkody do klasy P1, żeby Quasi Gold ze mną na grzbiecie mógł wystartować. Ruszyliśmy średnim tempem, koń czuł się w takim najlepiej, nie jechał za wolno, a mógł być uważny. Przy najeździe na pierwszy okser trochę dodałam mu łydki, by mieć pewnośc, że wybije się daleko, zrobił to. Po wylądowaniu bardzo gładko wszedł w zakręt i pojechał na stacjonatę, z którą także nie miał żadnych problemów. Konik bardzo się pilnował, dzięki czemu i na szeregu złapał odpowiedni rytm i sobie poradził. Na samotnego double barre znów trzeba było go pogonić, żeby wykonał daleki skok, a on zrozumiał i wykonał to, o co go prosiłam. Na sam koniec szereg z trzech elementów. Nawet nie musiałam specjalnie jego tempa pilnować, sam miał idealne do tego, żeby zmienić po fuli między przeszkodami. Jedynie przy ostatniej kopercie dodałam mocniej łydkę, by wiedział, że ma się równie mocno wybić.
Jughead znów musiał wstawać i podnosić przeszkody, tym razem do klasy N1. Iron Maiden Jeanne i Mateusz byli gotowi do przejazdu. Kolejny koń na tym treningu, który preferował dokładność, a nie szybkość, chociaż ona była jednak trochę szybsza w swych przejazdach od dwóch poprzednich. Ruszyli żwawo, ale nie na złamanie karku i zagalopowali pewnie na okser, nad którym klacz wykonała piękny skok, nawet nie musiała mocno nóg podciągać, bo i tak by nie zrzuciła, taki miała zapas. Ładnie weszła w zakręt i zagalopowała na stacjonatę, którą także skoczyła mocno podciągając nogi. Szereg z dwóch elementów nie sprawił jej najmniejszego problemu, dobrze utrzymała rytm i ładnie skakała obydwie przeszkody. Za to rozpędziła się mocno na osobno stojący double barre, który pokonała długim susem. Widzac podobna przeszkodę na potrójnym szeregu, także wyrwała, nim Mati zdążył coś zrobić, przez co zrzuciła poprzeczkę z pierwszej przeszkody, jednak dwa kolejne elementy pokonała bezbłędnie.
Tuż po niej na scenę wkroczył Moon Knight, który skakał bardzo technicznie i dokładnie, a tempem był podobny do Iron Maiden Jeanne. Jechała na nim Rose, która pewnie go pokierowała na okser. Para skoczyła go bardzo ładnie, koń mocno podciągał nogi. Na stacjonacie także poradził sobie bezbłędnie. Podczas skakania podwójnego szeregu za pierwszym razem skoczył trochę za mocno, ale mimo to nie naruszył drugiej przeszkody. Double barre pokonał bez strachu, skacząc bardzo wysoko. Przy skokach na szeregu z trzech elementów Rose bardziej go przypilnowała i koń przejechał wszystko bezbłędnie.
Kolejny w kolejce był doświadczony Mefisto, dla niego cały ten przejazd to czysta formalność, a siedząca na nim Amy to dobrze wiedziała. Pozostawało tylko przypilnować konia, by nie poczuł się zbyt pewnie. Koń skoczył tak gładko nad okserem, jakby to była dla niego codzienność. Na stacjonatę mocno się rozpędził, i, mimo niebezpiecznego podejścia do najazdu na tę przeszkodę, nic nie zrzucił. Na szeregu Amy go przytrzymała, by mieć pewność, że nie zacznie się rozciągać, sadząc ogromne fule. Dzięki temu koń przeszedł bezbłędnie przez obydwa elementy. Na double barre znów pognał ile fabryka dała w kopytach i wykonał długi, piękny skok. Ostatni szereg z trzech elementów także był miejscem mocniej współpracy Amy z Mefistem, dzięki przytrzymywaniu go, koń się nie rozciągał i oddawał idealnie mieszące się skoki.
Juggie już po raz ostatni podnosił poprzeczkę, tym razem do klasy C. Na scenę wkroczył Men Tao i Cheryl. Pojechali pewnie na okser, a konik skoczył bez problemu. Natomiast problemem była już stacjonata, na którą wybił się za wcześnie i zrzucił drąg. Dziewczyna więc mocniej zaczęła go pilnować, widząc, że lubi się rozciągnąć na każdą przeszkodę. Dzieki jej mocnej ręce idealnie pokonał szereg dwóch elementów i dziewczyna puściła go dopiero jego tempem na osobny double barre, nad którym skoczył wysoko i z wielką radością. Szereg z trzech elementów też przeszedł bezbłędnie, wybijając się mocno nad każdym elementem.












Trening skokowy
Koń: Iron Maiden Jeanne, Men Tao, Moon Knight, Mars Colony, Quasi Gold, Mefisto
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Rose, Amy, Cheryl
Na co: Trudność przeszkód

I przeszkoda: Odwrócony triple barre
II przeszkoda: Mur/ dla L-P stacjonata z jockerem
III przeszkoda: Wachlarz
IV przeszkoda: Stacjonata z żywopłotem
V przeszkoda: Brama sztokholmska/ dla L-P szereg z dwóch stacjonat

Po południu, gdy słońce powoli chowało się za horyzontem, poszliśmy na trening. Konie były w świetnej formie i chętne do ćwiczeń. Rozgrzewka przebiegała sprawnie, bez zbędnych problemów. No może oprócz momentu, w którym, zupełnie znikąd, Blue wpadł na maneż, a kilka chwil po nim Morti, próbujący dogonić w zabawie przyjaciela. Jednak gdy zobaczyły przed sobą zaskoczonego konia, od razu uciekły. Men Tao trochę mi się po tym spiął, ale nie panikował, nie takie rzeczy tu już widział.
Pierwsza trening rozpoczęła Mars Colony z Amy w klasie L.
I przeszkoda: Ta przeszkoda bardzo pasowała do stylu Marsi. Mogła się rozpędzić i skoczyć bardzo daleko, co zresztą zrobiła
II przeszkoda: Amy trochę ją przytrzymała, by nie wybijała się za szybko, i w odpowiednim momencie dodała łydkę, by skoczyła wyżej niż dotąd skakała, udało się.
III przeszkoda: Klacz znów mogła się rozpędzić, rozciągnąć i pokonać przeszkodę długim susem.
IV przeszkoda: Wyskoczyła bardzo wysoko, ładnie składając nogi.
V przeszkoda: Amy przytrzymała Marsi, żeby ta się nie rozciągała, klacz złapała dobry rytm i pokonała szereg bez zrzutki.

Betty podniosła przeszkody do klasy P, żeby Quasi Gold i Mateusz mogli wystartować.
I przeszkoda: Mati dodał łydkę, a koń wykonał ładny, długi skok.
II przeszkoda: Quasi także musiał skoczyć wyżej na jockerze, niż skakał dotychczas, ale dobrze sobie poradził i jedynie musnął drąg.
III przeszkoda: Mati znów rozpędził złotego ogierka, a on ślicznie skoczył.
IV przeszkoda: Koń skoczył pewnie i wysoko.
V przeszkoda: Mati nawet nie musiał go przytrzymywać, ogierem wpadł w odpowiednie tempo i ładnie przeszedł przez szereg.

Betty znów podniosła przeszkody, tym razem do N. Iron Maiden Jeanne i Cheryl mogły zaczynać.
I przeszkoda: Klacz uznała tę przeszkodę za stacjonatę, nie widziała z tyłu obniżających się stopni triple i zignorowała pomoc, która mówiła jej, by przyspieszyła i skoczyła dalej. Wykonała skok jak na stacjonatę i przez to zrzuciła ostatni drąg.
II przeszkoda: Klacz zawahała się przed skakaniem muru, jednak po dodaniu łydki wykonała ładny, wysoki skok.
III przeszkoda: Klacz się rozpędziła i skoczyła daleko.
IV przeszkoda: Nie bała się, skoczyła pewnie.
V przeszkoda: To była dla niej w miarę nowa przeszkoda i znów nie była pewna skoku, jednak Cheryl zrobiła jeszcze jeden najazd, z mocno przyłożona łydką, i klacz pięknie skoczyła.

Kolejny w kolejce był Mefisto i Rose.
I przeszkoda: Rose bardzo mocno dodała łydkę i koń skoczył daleko.
II przeszkoda: Nie bał się, znał tę przeszkodę i skoczył pewnie.
III przeszkoda: Ładnie się rozpędził i wykonał długi skok.
IV przeszkoda: Nie bał się skakac tej przeszkody, była dla niego zwykłą stacjonatą.
V przeszkoda: Bramy także się nie przestraszył, z łatwością skoczył.

Następny był Moon Knight z Mackenzie na grzbiecie.
I przeszkoda: Konik posłuchał się sygnału, że ma przyspieszyć i wykonać dłuższy skok, dzięki czemu koń przeleciał nad wszystkimi trzema stopniami.
II przeszkoda: Bał się skoczyć i Mackenzie musiała najechać drugi raz. Tym razem mocno trzymała łydke i konik wykonał skok.
III przeszkoda: Zagalopowali szybciej, a Moon wykonał długi skok.
IV przeszkoda: Nie bał się i ładnie skoczył.
V przeszkoda: Znów się zawahał, ale gdy tylko Micky przyłożyła łydkę, koń wykonał ładny skok.

Betty podniosła przeszkody do C i mogłam zaczynać z Menem Tao przejazd.
I przeszkoda: Koń grzecznie odniósł się do pomocy i wykonał długi skok.
II przeszkoda: Bał się, jednak po dodaniu łydki skoczył.
III przeszkoda: Coś mu się w przeszkodzie nie podobało, za słabo się wybił i zrzucił ostatnią poprzeczkę.
IV przeszkoda: Chciał popędzić i skoczyć długo, żeby mieć już tę przeszkodę za sobą, ale go przytrzymałam i skoczył na wysokość, co sprawiło, że nie zrzucił
V przeszkoda: Wykonał bardzo ładny, wysoki skok.

Po treningu rozstępowaliśmy konie i odstawiliśmy je do boksów.











Trening skokowy
Koń: Iron Maiden Jeanne, Men Tao, Moon Knight, Mars Colony, Quasi Gold, Mefisto
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Rose, Amy, Cheryl
Na co: Zwrotność

Nasze treningi na zwrotność u koni zawsze odbywały się na hali. Dlatego też niemiałam problemu, żeby rozpisać go na samo południe i cieszyć się klimatyzowanym, wielkim, obszernym, białym pomieszczeniem. Juggie już czekał, z rozłożonymi przeszkodami, coś tam marudząc, że ciągle musi nam drągi nosić, jednak po zapytaniu, czy chciałby może w tym momencie wsiąść na Moon Knighta, wycofał się.
Na rozgrzewce mocno skupiliśmy się na rozluźnieniu koni i rozciągnięciu wszystkich mięsni, które się tylko dało. Robiliśmy wiele ćwiczeń ujeżdzeniowych, jak i puszczaliśmy konie na cavaletti i drągi, by mocno porozciągały nogi. Po czterdziestu minutach byliśmy gotowi by rozpocząć nasz trening właściwy.
Zaczynała Mars Colony pod mocną ręką Mackenzie na trasie L. Klacz uwielbiała gnać przed siebie jak oszalała, a w przypadku tej trasy było to cholernie nie wskazane. Przy zagalopowaniu od razu chciała pognać na przeszkodę, więc Micky ją przytrzymała, zrobiła kilka kół, w czasie których wzięła galop Colony mocno pod siebie i wyprowadziła ją na najazd na przeszkodę. Skoczyły w przyjemnym tempie, a po lądowaniu miały dzięki temu czas by mocno skręcić w prawo i wybić się nad stacjonatą. Kolejne lądowanie, kolejny ciężki zakręt, tym razem w lewo, i krzyżak. Klacz się słuchała i nie miała problemów. No do czasu wyjścia na ciężki, wąski zakręt, na którym to nabrała prędkości przez szeregiem dwóch przeszkód. Micky nie zdążyła zareagować, i choć klacz ładnie skoczyła pierwszego oksera, na drugiego nie miała miejsca i zrzuciła drąg. Po lądowaniu Micky znów zebrała ją pod siebie i pojechały na slalom między stojakami, zwolniona klacz radziła sobie o wiele lepiej i wyglądała naprawdę dobrze. Na koniec już tylko triple barre, na którego mogła się rozpędzić.
Juggie podniósł nam przeszkody do klasy P. Quasi Gold startował na tej wysokości z Amy. Konik był bardzo usłuchany i grzeczny, nic więc dziwnego, że po lądowaniu z pierwszego oksera nie mieli żadnych problemów, by ostro zakręcić i skoczyć nad stacjonatą, a później ponownie zakręcić i wybić się nad kopertę. Na ciasnym, wąskim zakręcie konik poradził sobie dobrze, został zresztą ładnie z niego wyprowadzony, a na szeregu złapał idealny rytm. Podczas slalomu trochę zwolnił i się pogubił, przez co ostatnie dwa zakręty musiał przejść kłusem. Jednak zaraz po wyjściu zagalopował i pognali na triple barre.
Juggie znów podniósł przeszkody, tym razem do klasy N. Do popisu gotowi już byli Iron Maiden Jeanne i Mateusz. Klacz była niesamowicie kontaktowa i nie było z nią problemów na ciasnych trasach w zamkniętych przestrzeniach. Ruszyła spokojnie, ale się nie ociągała. Wykonał piękny skok nad okserem, a następnie dwa ciężkie zakręty i jeszcze trudniejszy do wyprowadzenia najazd na przeszkodę wykonali równie pięknie i klacz nie zrzuciła ani jednego drąga. Po ciasnym zakręcie odnalazła się idealnie na szeregu, łapiąc odpowiedni rytm. Na slalomie także nie miała problemów, dobrze balansowała ciałem. Został już tylko triple barre, na który się rozpędziła i ślicznie skoczyła.
Po niej jechał Mefisto z Rose na grzbiecie. Koń był doświadczonym zawodnikiem i dobrze znał takie trasy jak ta. Jechał ostrożnie, ale nie wolno, skupiony na pomocach jeźdźca. Wykonał bardzo ładny skok nad okserem i nie miał problemów z trudnymi zakrętami i przeszkodami następującymi po nich. Na szeregu trochę za bardzo się rozciągnął, ale zmieścił tę swoją wielką fulę i nie zrzucił żadnego z drągów. Na slalomie idealni sobie poradził, ładnie balansował ciałem i dobrze wziął galop pod siebie. A triple barre, cóż, nareszcie mógł się rozciągnąć w tym galopie i pognać swoim tempem.
Kolejny jechał Moon Knight ze mną na grzbiecie. Młody był grzeczny i nie w głowie mu było wyrywanie się do przodu. Ruszyliśmy dynamicznym, sprężystym galopem, ale na pewno nie szaleńczym. Po pierwszy okserze pewnie zakręciliśmy na stacjonatę, z której przeskoczeniem konik nie miał problemu, to samo z kopertą. W zakręt wszedł zbyt głęboko, przez co miałam trudności z wyprowadzeniem go na szereg, jednak w ostateczności udało się przeskoczyć dwa elementy bez zrzutki. Na slalomie pojawił się kolejny problem, konik był młody i nie za bardzo sobie radził z tyloma skrętami. Pilnowałam go jednak mocnym ruchem pulsacyjnym i udało nam się przejechać cały slalom bez przejścia do kłusa. A na triple barre już go puściłam, żeby mógł sobie wykonać ładny, długi, wygodny skok.
Ostatni jechał Men Tao na grzbiecie z Cheryl. Juggie podniósł im przeszkody do klasy C. Jechali pewnie przed siebie, po pierwszym udanym skoku Men nie miał żadnych problemów z wykonaniem kolejnego, po zakręcie. Jednak nie spodziewał się zakrętu i po stacjonacie, rozproszył się i zrzucił drąg z koperty. Na ciasnym zakręcie dobrze sobie poradził i miał dzięki temu dużo miejsca na najazd na szereg, w którym dobze się zebrał i skoczył pięknie obydwie przeszkody. Slalom nie stanowił dla niego problemu, świetnie balansował ciałem, a ostatni triple barre był dla niego bardziej nagrodą a nie ćwiczeniem, nagrodą którą pokonał w pięknym stylu.














Trening skokowy
Koń: Iron Maiden Jeanne, Men Tao, Moon Knight, Mars Colony, Quasi Gold, Mefisto
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Rose, Amy, Cheryl
Na co: Szybkość

Z samego rana poszliśmy na duży maneż, na którym już czekały przeszkody rozstawione w klasie LL. Najpierw jednak rozgrzewka. Oczywiście Quasi widząc przeszkody tylko postawił uszka i czekał na pozwolenie, które zbyt szybko nie nadeszło, co go mocno zasmuciło. Chęci czy nie chęci do skoków, rozgrzewka ważny element. Po około trzydziestu minutach mogliśmy zacząć trening.
Pierwsza jechała Mars Colony z Amy. Miały przed sobą pięć okserów, rozstawionych od siebie w dużej odległości, a Marsia była królową pędu. Dziewczyna nawet nie musiała popędzać klaczy, Colony pognała przez siebie, jakby się za nią ziemia waliła i skoczyła wielkim susem nad pierwszą przeszkodą. Na obszernym zakręcie nie miała żadnego problemu, nie straciła prędkości i już po chwili leciała nad drugim okserem. Pędziła przez cała trasę jakby dostała skrzydeł i nie zrzuciła ani jednego drąga.
Drugi był właśnie Quasi Gold, ustawili nam przeszkody w L1. Na pierwszego oksera ruszył żwawo, ale to było za wolno, po jego przeskoczeniu dodałam mu łydki żeby przyspieszył. Zrobił to, ale nadal za słabo. Po kolejnym udanym skoku na okserze pogoniłam go jeszcze bardziej i w tym momencie osiągnął odpowiednią prędkość, jednak było to dla niego niewygodne i zrzucił draga na trzecim okserze. Minimalnie więc zwolniłam, żeby on dobrze wczuł się w rytm i resztę trasy przejechaliśmy czysto.
Kolejny był Moon Knight, na trasie podniesionej do P1, a prowadziła go Cheryl. Konik ruszył bardzo żwawo i ładnie przelecieli nad pierwszą przeszkodą, jednak na zakręcie dziewczyna i tak musiała go pogonić, bo to jeszcze nie było to tempo. Dopiero na zakręcie wpadł w odpowiednie i już z dużą prędkością skoczył nad drugim okserem. Po lądowaniu dziewczyna musiała go pilnować łydkami, żeby nie zwalniał, ale resztę trasy przejechali bezbłędnie.
Czwarta jechała Iron Maiden Jeanne i Mackenzie. Dziewczyna wiedziała, że klacz jakoś nie była fanką gnania na łeb na szyję, więc już przed pierwszą przeszkodą mocno ją przytrzymała, żeby klacz przyspieszyła. Nie spodobało jej się to tempo i zrzuciła. Micky jednak nie odpuściła i nadal trzymała ją w bardzo szybkim tempie, w którym klacz odnalazła się na obszernym zakręcie i nagle jakoś tak łatwiej się jej jechało i wygodnie skoczyła nad drugim okserem. Co prawda, tak jak w przypadku Moon Knighta, trzeba ją było pilnować, by nie zwolniła, jednak trasę przejechała czysto i żwawo.
Piąty był Mefisto i Mateusz. Dwoje doświadczonych zawodników. Koń od razu zebrał się do szybkiego galopu, rozciągając pewnie swoje fule. Tak jak w przypadku Mars Colony, świetnie mu się jechało takim tempem, przeleciał nad pierwszą przeszkodą a nie ją przeskoczył. Na dużym, obszernym zakręcie zdawał się wręcz jeszcze bardziej przyspieszyć i z dużej odległości poleciał nad drugim okserem, bez zrzutki. Nie miał problemów i z resztą trasy, ani na chwilkę nie zwalniał a skoki wykonywał długie i wysokie.
Przeszkody podniesione do klasy N, a na scenę pewnie wkroczył Men Tao, razem z Rose. Konik ruszył średnim tempem na pierwszą przeszkodę i bardzo ładnie ją przeskoczył. Po wylądowaniu Rose delikatnie go pogoniła, by przyspieszył, ale nie wypadł z rytmu, więc i kolejny skok wykonał bardzo poprawnie. Po lądowaniu i kolejnej długiej trasie do przebycia, przed kolejnym skokiem, dziewczyna jeszcze mocniej przycisnęła mu łydki i koń wreszcie wpadł odpowiednie tempo, dodatkowo miał na tyle dużo miejsca, żeby się w nim odnaleźć i wygodnie skoczyć trzeciego oksera. Pozostałe dwa także skoczył bez zrzutki i nie zwalniając.

Po skończonym treningu rozstępowaliśmy konie i puściliśmy je na padoki, a sami poszliśmy coś zjeść.

piątek, 17 marca 2017

Treningi skokowe 4

Brak komentarzy:

Ten sam link prowadzi do czterech treningów skokowych! Zjedź w dół a znajdziesz wszystkie!







Trening skokowy
Koń: Killing Joke, Rouge One, Parabellum, Glitter n’Gold, Eithne, Cayenne, Ballylou, Annihilus
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Richard, Amy, Rose, Eretria, Veronica
Na co: Szybkość


Rano zabraliśmy konie na maneż, jako że jeszcze dało się wytrzymać, gdyż upał na dobre się nie zaczął. Przyjemna bryza mocno nas otrzeźwiła po wczesnym wstawaniu, a i koniom dodała chęci do jazdy. Parabellum, nad którego charakterkiem mocno pracowaliśmy, stawał się coraz bardziej do wytrzymania i tylko w niektórych momentach rozgrzewki stwierdzał, że spróbuje sobie sprawdzić jeźdźca. Betty siedziała wraz z Juggiem na ogrodzeniu od maneżu i obydwoje nie byli zadowoleni z wczesnej pobudki, ale ktoś musiał te przeszkody podnosić.
Trening zaczął Glitter n’Gold z Amy. Ruszyli żwawo na pierwszego oksera w klasie L, którego konik pokonał bez problemu. Po wylądowaniu dziewczyna dodała łydkę, by ten bardziej przyspieszył. Konik ruszył szybszym galopem i drugi skok wykonał poprawnie. To nadal było jednak za wolno i jeżeli brałby udział w konkursie szybkościowym, nie wystarczyłoby mu to. Amy jeszcze bardziej dodała łydkę, ale konikowi taka prędkośc przejazdu nie bardzo pasowała i zrzucił poprzeczkę z trzeciego oksera. Amy jednak przytrzymała go w takim tempie i bardziej pilnowała, skupiając go mocno na swoich pomocach, kiedy powinien się wybić, w ten sposób dwa ostatnie oksery pokonali bezbłędnie.
Przeszkody zostały podniesione do klasy P1 a na scenę wkroczyła Eithne z Richardem na grzbiecie. Klacz, podobnie jak jej łaciaty kolega, na początku ruszyła trochę za wolno, co prawda skok wykonała bardzo poprawnie, ale musiała jechać szybciej. Mężczyzna dodał łydkę, a klacz nie miała problemu z przyspieszeniem, ruszyła żwawo na kolejną przeszkodę. Po przeskoczeniu drugiego oksera, bezbłędnie, znów chciała zwolnić, więc Richar musiał ją mocno pilnować łydkami przy każdym lądowaniu, dzięki czemu klacz nie traciła na prędkości. Dobrze sobie radziła z szybkością i najazdami w takim tempie, dlatego całą trasę pokonała bez zrzutki i z dobrym czasem.
Kolejny był Annihilus, a na nim Rose. Oczywiście jak przystało na naszego kochanego Anniego, szarpał się jak głupi. Na samym początku, zanim dziewczyna poprowadziła go na przeszkodę, musiała z nim zrobić kilka dużych kół w galopie na ogarnięcie i wysiedzieć kilka baranków. Jednak po tym koń się ogarnął i mogli ruszać. Od razu osiągnęli bardzo mocne tempo i koń wykonał długi skok nad pierwszą przeszkodą. Po wylądowaniu popędzili na zakręcie na drugą przeszkodę, nie zwalniając tempa. Koń aż rwał się na kolejnego oksera, nad którym przeskoczył wysoko i daleko. Po wylądowaniu nie tracił tempa, więc już po chwili byli z dużym zapasem nad kolejną przeszkodą. Annie był w fantastycznej formie, ruszał się żywo i pewnie, skakał wysoko i daleko, nie zrzucił żadnej poprzeczki aż do końca przejazdu.
Betty i Juggie podnieśli nam przeszkody do klasy N1. Na tor wjechała Mackenzie z Ballylou. Koń był czujny i gotowy by ruszyć, nie mógł się doczekać. Nic dziwnego, że nawet od bardzo delikatnej łydki wystrzelił jak z procy i pognał pewnie na pierwszego oksera, którego pokonał długim susem. Po wylądowaniu ani mu się śniło zwalniać i gnał na złamanie karku na następną przeszkodę, którą także pokonał bez problemu. Przy najeździe na trzeciego oksera Micky musiała aż go zwolnić, bo nie wyrobiliby się na zakręcie po nim, to trochę wytrąciło ogiera z równowagi i trącił kopytami poprzeczkę przy skoku, lecz na nie spadła. Po tym lądowaniu Mackenzie znów pozwoliła mu na rozwijanie prędkości, jakby był uczniem Paranoic Smile. Przejechali tor bezbłędnie.
Rzucając wyzywające spojrzenie na scenę wkroczył Mati, albo raczej wkroczyła Cayenne z Matim na grzbiecie. Doświadczona klacz nie miała problemu ani z torem, ani z odczytywaniem pomocy jeźdźca, była do tego stworzona. Ruszyła pewnie i bardzo szybko na pierwszy okser, tuż po lądowaniu nie zwolniła, ale Mati wiedział, że może jeszcze przyspieszyć, klacz czując łydkę nie miała z tym problemów i poszła jeszcze szybciej. Takim tempem najechała na przeszkodę i pokonała ją bezbłędnie długim i wysokim susem. Po lądowaniu chłopak pomógł jej łydkami w utrzymaniu tempa i klacz już po chwili pędziła na kolejny okser, nie bojąc się skakać z takiej prędkości. Czwartą przeszkodę także pokonała bezbłędnie i tylko ostatni okser trąciła kopytami, bo rozpędziła się aż za bardzo, jednak nie zrzuciła drąga.
Kolejny był Parabellum i Veronica. Koń był coraz grzeczniejszy, więc wjechał na tor słuchając się jeźdźca. Na początku, by mieć pewność, że nie straci kontroli nad koniem, Veronica ruszyła dość spokojnie. Pokonali pierwszy okser pięknie i nawet po przeskoczeniu koń nie zaczął się szarpać i nie bryknął. Czując, że nic się złego nie stanie i koń będzie posłuszny, dziewczyna mocno go pogoniła i już bardzo szybkim tempem najechali na kolejny okser, co Parabellum bardzo pasowało. Skoczył długo i wysoko. Po lądowaniu Ronnie jeszcze mocniej dodała łydkę, bo wiedziała, że konia stać na jeszcze więcej, i miała racje. Takim tempem przejechali resztę trasy bezbłędnie.
Przeszkody zostały podniesione do klasy C1, a na tor wjechała Rouge One z Eretrią. Dziewczyny ruszyły szybkim galopem i przeskoczyły bardzo ładnie przez okser. Po lądowaniu Eretria dodała trochę łydki, by klacz bardziej przyspieszyła, tempo nadal jej pasowało i kolejna przeszkoda także została pokonana bezbłędnie. Kolejne lądowanie i kolejne dodanie łydki, tym razem mocniejsze. Rouge nie miała problemu z wejściem na wyższe obroty i ruszyła pewnie jeszcze szybszym galopem, zbliżając się do poziomu Paranoic Smile. Nie przeszkadzało jej oo w skakaniu ani trochę i już po chwili szybowała nad okserem. Ostatnie dwie przeszkody także skakała bezbłędnie.
Ostatnia startowałam z Killing Joke. Klacz już nie mogła się doczekać, żeby wypruć na przeszkodę ile sił w kopytach. Gdy tylko dodałam łydki poszła przed siebie niesamowicie szybkim tempem. Z takiego właśnie galopu skakała pierwszy okser, wysoko i daleko. Nie tracąc czasu po lądowaniu ruszyłyśmy na kolejną przeszkodą, którą także skakała bezbłędnie i z ogromną siłą. Przy trzecim okserze, jako że prowadziła do niego długa prosta, przyspieszyła jeszcze bardziej i wybiła się bardzo wcześnie, mimo to pokonała przeszkodę i nawet przy lądowaniu się nie zachwiała. Resztę trasy także pokonała bezbłędnie.
Po treningu rozstępowaliśmy konie i zaprowadziliśmy do boksów, a sami poszliśmy na upragnione śniadanie.










Trening skokowy
Koń: Killing Joke, Rouge One, Parabellum, Glitter n’Gold, Eithne, Cayenne, Ballylou, Annihilus
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Richard, Amy, Rose, Eretria, Veronica
Na co: Trudność przeszkód


I przeszkoda: Mur/ dla Glittera double barre
II przeszkoda: Brama sztokholmska/ dla Glittera stacjonata z jockerem
III przeszkoda: Odwrócony triple barre
IV przeszkoda: Stacjonata z żywopłotem
V przeszkoda: Wachlarz

Po południu zabraliśmy konie na klimatyzowaną halę, żeby tam przeprowadzić trening. Cóż, Australia krainą żaru z nieba. Całe szczęście w ogromnym pomieszczeniu było przyjemnie i dało się oddychać i w ogóle żyć. Konie, czując tę cudowną zmiane temperatury, aż nabrały chęci do pracy. Nawet Betty i Juggy nie byli specjalnie źli, że ich wywlekliśmy do ustawiania poprzeczek… i cegiełek… i desek… Tego wymagały przeszkody! Ale za karę nagrywali nas i robili zdjęcia, gdy akurat mieliśmy głupie miny na rozgrzewce.
Pierwszy ruszył Glitter n’Gold z Amy.
I przeszkoda: Konik pewnie przeskoczył przeszkodę długim susem.
II przeszkoda: Nie spodziewał się przeszkody wyżej o kilka centymetrów i stracił drąg. Amy spróbowała więc jeszcze raz, po tym jak Betty podniosła poprzeczkę. Tym razem wyszło, konik wybił się bardzo mocno.
III przeszkoda: Amy go pogoniła a konik poleciał daleko i wysoko nad przeszkodą.
IV przeszkoda: Trochę przestraszył się żywopłotu, ale po dodaniu łydki oddał skok.
V przeszkoda: Znów Amy go przyspieszyła, żeby wykonał długi skok, a Glitter zrozumiał pomoce i wykonał bezbłędny skok.

Przeszkody zostały podniesione do klasy N, którą teraz miała skakać Eithne i Eretria.
I przeszkoda: Klacz się zawahała, jednak po dodaniu łydki skoczyła.
II przeszkoda: Znów nie była pewna, jednak Eretria ją przypilnowała i klacz pokonała przeszkodę.
III przeszkoda: Dziewczyna popędziła Eithne, by ta skoczyła długim susem i tak się stało.
IV przeszkoda: Klacz wiedziała, że musi skoczyć bliżej i wyżej. Skoczyła bezbłędnie.
V przeszkoda: Nie bała się i pewnie, mocno skoczyła.

Kolejny był Annihilus a na nim Rose.
I przeszkoda: Nie bał się, skoczył pewnie i wysoko.
II przeszkoda: Nie miał problemów z bramą, wybił się z odwagą i skoczył z dużym zapasem.
III przeszkoda: Dziewczyna mocniej go rozpędziła by wykonał długi sus, co zresztą ten zrobił.
IV przeszkoda: Wyskoczył wysoko i czysto.
V przeszkoda: Kolejny długi i czysty skok w jego wykonaniu.

Przeszkody znów zostały podniesione, tym razem do klasy C. A Parabellum i Veronica byli gotowi.
I przeszkoda: Nie wahał się przed skokiem, zrobił to pewnie.
II przeszkoda: Brama także nie wywołała u niego strachu, skoczył bardzo wysoko.
III przeszkoda: Rozpędził się i pewnie pokonał triple barre.
IV przeszkoda: Chciał ponowić długi skok i Ronnie za późno zareagowała, przez co koń zrzucił poprzeczkę.
V przeszkoda: Tutaj także skoczył długo, z pomocą Veronici, bo po zrzutce nie chciał powtórzyć takiego skoku.

Na scenę wkroczył dumie Ballylou z Richardem na grzbiecie.
I przeszkoda: Zawahał się, jednak po dodaniu łydki skoczył.
II przeszkoda: Wykonał pewny najazd i wysoki, silny skok.
III przeszkoda: Najazd był szybki i energiczny, dzięki czemu koń mógł wyskoczyć bardzo daleko i pokonać odwróconego triple barre bez zrzutki.
IV przeszkoda: Przypilnowany przez Richarda siłą rozpędu nie skoczył po raz drugi długo, ale bliżej, wysoko, dzięki czemu z dużym zapasem pokonał przeszkodę.
V przeszkoda: Kolejny długi, pewny skok.

Zaraz po nim jechała gotowa na wszystko Cayenne z gotową na wszystko Mackenzie na grzbiecie. Dziewczyny to doświadczone zawodniczki i taki tor był dla nich tylko formalnością.
I przeszkoda: Nie bała się ani trochę, wyskoczył wysoko.
II przeszkoda: Także nie miała z tą przeszkodzą żadnych problemów. Wybiła się ocno, podciągając wysoko nogi.
III przeszkoda: Rozpędziła się i pokonała przeszkodę długim susem.
IV przeszkoda: Skoczyła z bliska i wysoko, bez problemu pokonując przeszkodę.
V przeszkoda: Mocno zagalopowała na wachlarz i wykonała długi skok.

Ostatnie podniesienie przeszkód, do klasy CC. Pierwsza skakała Rouge One a ja na niej.
I przeszkoda: Klacz się wahała, jednak po dodaniu łydki skoczyła wysoko.
II przeszkoda: Nie przestraszyła się, pewnie najechała na przeszkode i skoczyła z dużym zapasem.
III przeszkoda: Rozpędziłyśmy się mocno a klacz wykonała długi skok.
IV przeszkoda: Klacz wybiła się bliżej, dzięki czemu skoczyła na wysokość a nie długość i zrobiła duży zapas.
V przeszkoda: Znów szybciej zagalopowała i pięknie skoczyła, bez strachu.

Ostatnia jechała Killing Joke, a na niej Mati.
I przeszkoda: Klacz była pewna swego i się nie bała, skoczyła wysoko.
II przeszkoda: Najechała odważnie i skoczyła bardzo wysoko, mocno podciągając nogi.
III przeszkoda: Rozpędziła się i skoczyła z całej siły, wykonując bardzo długi skok.
IV przeszkoda: Wiedziała sama dobrze, że nie może się rozpędzać, znała tę przeszkodę. Skoczyła bliżej i bardzo wysoko, bez zrzutki.
V przeszkoda: Pewnie zagalopowała i pokonała przeszkodę długim susem.

Po treningu rozstępowaliśmy konie i zaprowadziliśmy je na padok.













Trening skokowy
Koń: Killing Joke, Rouge One, Parabellum, Glitter n’Gold, Eithne, Cayenne, Ballylou, Annihilus
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Richard, Amy, Rose, Eretria, Veronica
Na co: Wysokość przeszkód


Trening skokowy rozpisałam na samo południe, cóż, coś o tej godzinie musiało się w końcu odbyć. Jednak było za gorąco by trenować na dworze, tak więc trening znów odbywał się na klimatyzowanej, wielkiej hali, którą nasze konie bardzo polubiły.
Pierwszy jak zawsze jechał Glitter, a na nim Amy, która nie potrafi się odkleić od słodkiego koniska. Ruszyli tempem najbardziej odpowiadającym Goldowi – średnim, idealnym do uważnego przejazdu. Przyspieszając tylko przy samym najeździe na przeszkodę, które dla niego były ustawione w klasie P1. Pierwszy okser pokonali bez problemów, koń ładnie przyspieszył przy najeździe i pokonał go długim susem. Po wylądowaniu i zakręcie, najechali na szereg z dwóch stacjonat, z przerwą na jedną fule galopu. Konik za bardzo się rozbędził, zrobił za długi skok, przez co nie zmiescił się z fulą i niewygodnie było mu skoczyć, co sprawiło, że zrzucił. Miał się jeszcze jednak okazje poprawić, bo po zakręcie 180 stopni czekał ich szereg z trzech przeszkód, dwóch okserów i jednej stacjonaty. Tym razem konik, pilnowany z rytmem przez jeźdźca, pokonał bezbłędnie. Na sam koniec prosty i przyjemny najazd na triple barre, które zostało przeskoczone i wysoko i daleko.
Druga wjechała Eithne i Rose, a Betty wraz z Juggy’m podnieśli przeszkody do N1. Klacz ruszyła pewnie przed siebie, jadąc nieznacznie większym tempem od poprzednika. Okser nie stanowił dla niej problemu. Na szeregu z dwóch stacjonat złapała bardzo dobre tempo i wybijała się wysoko, nawet nie trącając poprzeczko. Po zakręcie o 180 stopni za bardzo się rozpędziła i, choć pierwszy okser w szeregu pokonała bezbłędnie, na drugim zrzuciła. Co skróciło jej skok i była się w stanie wyrobić na stacjonacie, ostatniej przeszkodzie w szeregu. Na koniec pokonała ładnie triple barre.
Trzeci jechał Annihilus ze mną na grzbiecie. Był bardzo grzeczny i chętnie współpracował. Mój kochany Annie. Ruszyliśmy pewnie, szybkim tempem. Ogier świetnie skoczył pierwszego oksera. Przy najeździe na szereg przytrzymałam go, by zmieścił się z fulą po środku. Dwie stacjonaty pokonał bez problemu. Podobnie zrobiłam na szeregu z trzech stacjonat, trochę go powstrzymałam, żeby mógł się bezpiecznie zmieścić. Wszystkie trzy elementy pokonał bezbłędnie. Na koneic już tylko pozwoliłam ogierowi puścić się pełnym biegiem na triple barre, który przeskoczył niezwykle wysoko i z wielkim zapałem.
Przeszkody podnieśli do C1 a na swój start czekał już Parabellum z Veronicą. Ruszyli szybko, ale i z rozwagą, koń pięknie złożył się nad pierwszym okserem. Po wylądowaniu Ronnie przypilnowała go, żeby uszczęśliwiony nie poszedł jak głupi na szereg stacjonat. Dzięki temu, nadal utrzymując rozwagę, wjechali na szereg i pokonali go bezbłędnie. Na drugi szereg, tym razem trzyelementowy, Ronnie pozwoliła trochę przyspieszyć srokatkowi, bo jednak były tam oksery. Konik ładnymi susami pokonał obydwa, a na koniec dziewczyna go trochę skróciła, by i na stacjonacie się wyrobił. Ostatnia przeszkoda, triple barre, była najłatwiejsza i pokonali ją długim susem.
Kolejny jechał Ballylou i Mackenzie. Konik był gotowy na wszystko i skupiony jak zawsze. Ruszyli szybko i już po chwili ogier leciał z dużym zapasem nad okserem. Z szeregiem nie mieli żadnych problemów, koń odpowiednio wymierzył pierwszy skok i zmieścił się z fulą galopu przed drugą stacjonata, którą także pięknie pokonał. Szereg z trzech elementów przeskoczył bezbłędnie, idealnie się składając. A ostatni triple barre był dla niego  nagrodą, na którą pognał w pełni sił i znów przeskoczył niezwykle wysoko i daleko, mocno się składając.
Zaraz po nim wjechali Cayenne i Mati, gotowi pokazać się jeszcze lepiej od Ballylou, ta dwójka kochała ze sobą rywalizować. Cayenne poszła pewnie i bardzo szybko. Już na pierwszej przeszkodzie zaprezentowała mocne wybicie z zadu, szybując niezwykle wysoko. Na szeregu wykazali się prawdziwą precyzją, idealnie odliczone odległości sprawiły, że klacz mogła swobodnie skoczyć i na pierwszym elemencie, i na drugim. To samo zresztą powtórzyli na szeregu z trzech elementów, gdzie każdą przeszkodę kolejno klacz skakała tak, jakby miała do niej długi i wygodny dojazd. Ostatni triple barre był tylko formalnością i kolejnym popisem jak wielki zapas nad przeszkodą klacz jest w stanie osiągnąć.
Przeszkody podniesiono do klasy CC1, specjalnie dla naszych torpedek – Rouge One i Killing Joke. Pierwsza jechała Rogi z Richardem. Klacz bardzo chętnie i radośnie szła, z postawionymi uszkami. Już pierwszy okser przeskoczyła w pięknym stylu, wysoko i bez zawahania. Gdy najechali na szereg, klacz bardzo dobrze wyczuła rytm i pokonała dwie stacjonaty bezbłędnie. Na szeregu z trzech elementów pierwsze oksery takż pokonała bezbłędnie, jednak zrzuciła na ostatnim elemencie, stacjonacie, gdyż po drugim elemencie za bardzo się chciała rozpędzić. O triple barre nie ma co mówić, skoczyła wysoko i daleko.
Ostatnia jechała piękna Killing a na niej Eretria. Dziewczyny były zdeterminowane by przejechać cały tor idealnie. Ruszyły żywo do przodu, klacz bardzo mocno wybiła się nadokserem i poleciała daleko, bardzo mocnym susem. Eretria przypilnowała jednak jej na szeregu i dawała silne pomoce, by klacz wiedziała kiedy wykonać skok, dzięki czemu zmieściła się w środku szeregu. Po zakręcie 180 stopni czekał ich kolejny szereg, tym razem z trzech elementów. Na nim klacz też zachowała świetne tempo i bezbłędnym przejazd. Ostatnią, samotną przeszkodę skoczyła tak jak pierwsza, bardzo mocno, daleko i wysoko.
Po skończonym treningu schłodziliśmy konie na myjce i zaprowadziliśmy je do stajni.














Trening skokowy
Koń: Killing Joke, Rouge One, Parabellum, Glitter n’Gold, Eithne, Cayenne, Ballylou, Annihilus
Jeździec: Ja (Detalli), Mateusz, Mackenzie, Richard, Amy, Rose, Eretria, Veronica
Na co: Zwrotność


Kolejny trening w samo południe, kolejny dzień spędzony na hali, tym razem z ciasno ustawionymi przeszkodami. Przyłożyliśmy więcej wagi niż zwykle do rozgrzewki, musieliśmy mieć pewność, że konie na pewno będą w stu procentach rozluźnione, dlatego czekało je wielokrotne powtażanie wolt, serpentyn, wężyków, kół a w międzyczasie przechodzenie przez drągi i cavaletti. W końcu jednak byliśmy gotowi zaczynać.
Pierwszy jechał Richard na Glitterze. Konik miał trasę w klasie P. Ruszyli pewnie, ale uważnie, po pierwszym skoku konik zdążył ładnie wyrobić się na trudnym zakręcie, i od razu oddać kolejny skok na stacjonacie. Zaraz potem drugi ostry zakręt i okser. Po nim nieprzyjemny najazd na szereg z dwóch stacjonat, który konik pokonał bez problemu. Został już tylko slalom między przeszkodami, podczas którego ładnie balansował ciałem i ostatni skok nad okserem, skoczył długo i pewnie.
Przeszkody podniezione na N, a na starcie Eithne i Amy. Klacz ruszyła ostrożnie, skupiając się na pomocach jeźdźca, dzięki czemu tak jak jej poprzednik mogła od razu po wylądowaniu z pierwszej przeszkody, zakręcić i skoczyć nad stacjonatą. Z kolejnym trudnym zakrętem i skokiem także nie miała problemu. Ładnie poradziła sobie na szeregu, do którego prowadził niewygodny dla konia najzd, choc trąciła poprzeczkę pierwszego elementu, nie zrzuciła. Na slalomie ładnie balansowała ciałem a ostatni skok oddała popranie.
Zaraz po niej wjechał Annihilus i Rose. Koń się szarpał i wypruł przed siebie na pierwszą przeszkodę. Wykonał długi skok, przez co miał problem z zakrętem i najazd na stacjonatę, który i tak był trudny, stał się niemożliwy. Oddał skok tak, że zrzucił poprzeczki, więc na drugim zakręcie już się pilnował itym razem nic nie zrzucił. Został świetnie wyprowadzony z trudnego najazdy na szereg i pokonał go bezbłędnie. Świetnie radził sobie na slalomie a ostatnią przeszkode pokonał z dużym zapasem.
Znów Betty i Juggy podnieśli poprzeczki, do klasy C tym razem. Parabellum wystartował, jednak pilnowany mocną ręką Veronici nie mógł wypróć do przodu. Wyszło mu to na dobre, bo po pierwszym, krótkim skoku, miał czas żeby zakręcić i wyskoczyć pożadnie nad okserem. Na drugim zakręcie także uważał. Pojawił się jednak problem przy trudnym najeździe na szereg, koń wyrwał się Ronnie, nie pozwalając się do końca wyprowadzić i choć pierwszą stacjonatę pokonał bez problemów, na drugiej zrzucił. Podczas slalomu świetnie balansował ciałem a na ostatniej przeszkodzie skoczył wysoko i daleko.
Następny był Ballylou ze mną na grzbiecie. Ruszyliśmy pewnie, ale spokojnie, pilnując się. Po pierwszym skoku koń wykonał bardzo ładny zakręt i pokonał stacjonatę bez problemu. To samo na drugim podobnym zakręcie. Przy najeździe na szereg udało mi się go dobrze wyprowadzić i koń wpadł w idealne tempo, przeszedł przez szereg bezbłędnie. Na slalomie świetnie sobie poradził i wyszedł z niego, już o wiele szybciej, na ostatnią przeszkodę, którą pokonał wysokim susem.
Kolejna jechała Cayenne, a na niej Eretria, która nie chciała być gorsza od nas. Kasztanka była czujna i gotowa na wszystko, ruszyły świetnym tempem i pierwszą przeszkodę pokonały bezbłędnie. Jako że klacz się pilnowała, na wyjściu z obydwu ciężkich zakrętów skoki wyszły im idealnie. Także na szeregu z dwóch stacjonat nic nie zrzuciły. Na slalomie klacz świetnie sobie poradziła i przejechała dobrym tempem, pięknie balansując ciałem. Pozostał ostatni skok, który był tylko formalnością i zabawą.
Przeszkody podniesione do klaczy CC. Pierwsza wjechała Rouge One z Mateuszem. Ruszyli żywo, ale nie szaleńczo. Rogi pewnie pokonała pierwszą przeszkodę i sprawnie skręciła na stacjonatę, robiąc dobry najazd. Po lądowaniu kolejny dobrze wzięty zakręt i kolejna pięknie przeskoczona przeszkoda. Jednak widząc szereg srokatka poczuła się trochę zbyt pewnie i, choć pierwszą stacjonatę przeskoczyła bezbłędnie, z drugiej zrzuciła. Na slalomie się pilnowała, nie jechała ani za szybko, ani za wolno. Dopiero na ostatnią przeszkodę Mati pozwolił jej się rozpędzić i polecieli wysoko i daleko.
Ostatnia jechała Killing Joke z Mackenzie. Micky nie doceniła siły przyspieszenia klaczy i gdy ta poszła jak szalona do przodu, dziewczyna nie zdążyła jej zwolnić. Pierwszy skok wyszedł idealnie, ale najazd o zakręcie nie mógł wyjsć i klacz zrzuciła. Na drugim zakręcie, tak samo trudnym, już się pilnowała i bezbłędnie pokonała przeszkodę. Dziewczyna mocno przypilnowała Killing na szeregu, dzięki czemu ta złapała świetne tempo i obydwie przeszkody pokonała z dużym zapasem. Pięknie balansowała na slalomie, a nad ostatnią przeszkodą dosłownie przeleciała.

Po skończonym treningu rozstępowaliśmy konie i zaprowadziliśmy je do stajni.